Moje szklarniowe melony pod moją nieobecność wreszcie powiązały jakieś owoce i wiążą kolejne jak opętane Tutaj dwa największe- wielkości dużego, sklepowego jabłka. A jakiej odmiany? Ten ciemny to chyba Św. Mikołaj, ale na 100% dowiem się dopiero kiedy dojrzeją, bo kompletnie pomieszały mi się karteczki
Moje całe pole melonów jest znowu zalane nocnymi ulewami. Znoszę wszelakie butelki, styropiany i podkładam pod rośliny. Załuję że nie pokusiłam się o chociaż trochę uprawy na sznurkach.
Geniodek, czym je dokarmiasz, że tak Ci wiążą owoce?
U mnie z ledwością od Kozuli rośnie jeden owoc, którego nie zapylałam.
Reszta siedzi, kwitnie samymi męskimi i jak tu zapylać?
Od początku sezonu chyba w ogóle nie nawoziłem. Pewnie sekret tkwi w tym, że tunel stoi na zupełnie nowym, nieużywanym wcześniej miejscu. No i gleba ciężka, gliniasta, ale zasobna w składniki mineralne. Wreszcie: czarna agrowłóknina i foliak minimalizują wahania temperaturowe
A ja już jestem po pierwszym zbiorze melonów. 4 seledyny i 2 emiry. Rośliny niestety zaczynają chorować po ubiegłotygodniowej burzy z gradem, który podziurawił strasznie liście i pokaleczył pędy a że niektóre zaczęły już pięknie pachnieć to zerwałem na próbę. Reszta dojrzewa póki może.
Spokojnie zdążą, nie martw się. Dzisiaj robiłem małe liczenie i dorachowałem się do 25 sztuk zawiązanych melonów (wielkość od sporego kokosa do małej śliwki), a z czasem będzie ich na pewno więcej. W tunelu bez problemu mogą rosnąć i dojrzewać do końca września, a być może i dłużej, także masz ponad dwa miesiące czasu
U mnie coś w okolicy 30 na ośmiu krzakach. W kilku przypadkach roślina odrzuciła zawiązki wielkości śliwki ( w czasie upałów i suszy ). Mam nadzieję,że jeszcze coś zawiążą- teraz pogoda sprzyjająca na wiązanie
U mnie wczoraj 2 razy padał grad Straszliwie poszatkował liście ogórków i melonów. Owoce melonów mają grubą skórkę i raczej nie ucierpiały. Największe ,mam wrażenie ,już zakończyły wzrost i zaczynają powoli dojrzewać. Nie wiem,czy po takim stresie rośliny jeszcze coś zawiążą,na wszelki wypadek dokarmiłam je trochę .