W sumie ja ten ogród uprawiam od zaledwie kilku lat, należy on do mojego narzeczonego ale od kiedy ja tu jestem całkowicie przejęłam w nim pałeczkę ;)
Każdą wolną chwilę w sezonie poświęcam na jego doglądanie.
Wczoraj na ten przykład osobiście nawiozłam grządki pod warzywa piętnastoma taczkami kompostu. Czuję to w kościach
Ogród jest dość duży, składa się z wielu elementów. Jest mały skalniak, grządki warzywne, trzy poziomowa ciepła grządka wokół brzozy na warzywa. Do tego poletko truskawek, drugie porzeczek no i moje ulubione klomby kwiatowe.
Jeden z nich to wyłącznie konwalie, kolejny, stary, ma wiele starych nasadzeń i cebul, które uzupełniam jednorocznymi kwiatami. W tym roku mam jeszcze jeden nowy, urządziłam "tulipanowo". Tam też będą jednoroczne. Wygospodarowałam też kawałek wyrzucając nadmiar irysów do lasu (poradzą sobie) i zasadzę tam byliny wieloletnie. Wzdłuż ścieżki pod płotem od bramki do domu jest pierwiosnkowy raj. Oprócz tego w leśnej części podwórka mamy poletko liliowców tzw. smolinosów. Takie same w połączeniu z irysami rosną w pobliżu miejsca na ognisko. Wokół tego zakątka mamy ułożone głazy, a przy nich rosną paprocie. Sporo tego ale w sumie gdy się tu rozejrzeć to wszystko tworzy pewną całość. W dalszej części podwórka mamy jeszcze wybieg dla naszych kur. Jest ich 110 i w kwietniu będzie więcej.
Jeśli coś pominęłam to przepraszam ale na pewno z czasem dopiszę.