Zamiast się przedstawić zaczęłam Was od razu wypytywać

Doniczkowce to od zawsze moja pasja, a w zasadzie wielka miłość

A 40 historii, bo około tyle liczy moja kolekcja.
Naprawiam szybko błąd i przedstawiam moją roślinkową rodzinkę. Dziś 4 Historie a pod każdą oczywiście pytanie, bo nadal brakuje mi sporo wiedzy.
1 - Ficus Benjamina - wiem, to żadne odkrycie ALE - to mój pierwszy kwiatek w kolekcji, i wędruję z nim jak "Leon Zawodowiec" od 17 lat. Mnie jest coraz trudniej się z nim przemieszczać (Jean Reno miał ciut mniejszą roślinkę) więc wylądował na stałe w sypialni jako naturalna zasłona przy oknie balkonowym.
Ma 2,20 wzrostu i 90 cm w barach

Niby prosty w uprawie ale mam z nim mały problem - wydaje mi się, że liście są za drobne. Próbowałam go nawozić chyba wszystkimi możliwymi środkami i każda taka akcja kończy się masowym zrzucaniem liści. Żyje tylko dzięki wodzie i mojej miłości oczywiście

Co sugerujecie na wzrost liści?


2 - Szeflera - urodziła się i wychowała w Wielkiej Brytanii, gdzie spędziła 6 lat swojego życia. A dzięki uprzejmości i wyrozumiałości mojego męża wyemigrowała ze mną do Polski, mąż sam ją pakował i organizował tarnsport, ja tylko odebrałam

Ma 2,25 wzrostu i 10 lat - dokładnie tyle ile nasz związek małżeński


I pytanie - czy przy takiej wwysokości może zostać na stałe w takiej donicy? No nie mam miejsca na większą


3 + 4 - Peace Lily - matka i córka - obydwie urodzone również w UK i stamtąd przywiezione (niestety nie znam polskiej nazwy). Jedna ma 8, druga 7 lat i kwitną regularnie raz na pół roku. Stoją w sypialni - najchłodniejszym miejscu w mieszkaniu.
Ale problem z nimi jest taki, że od czasu do czasu żółkną im (pomimo jednakowych warunków przez te lata) całe liście. Dlaczego?


Wszystkie powyższe okazy hoduję od szczepek, które "ukradłam" moim angielskim znajomym

Bardzo liczę na Wasze sugestie. Cdn
