Na zdjęciu dwie inne rośliny z podobnym problemem co skrzydkłokwiat.


Na parapecie (północ-wschód) gdzie praktycznie nie ma bezpośredniego słońcaKaRo pisze:W jakim miejscu stoją donice?
Kasztana już przesadziłam do większej doniczki z nową ziemią tak więc miałam okazję zerknąć na system korzeniowy. Nie wiem co mam napisać??KaRo pisze:Czy obejrzałas bryłe korzeniową - pokaz lub napisz jak wygląda
NIE, gdyby tak było to bym nie pisała tego postu...KaRo pisze:Czy widać na liściach jakies inne zmiany np. pajęczynkę czy biały nalot ect..
Liście dotknięte chlorozą usychają więc to raczej budzi niepokój? Nie pisałam tego bo to chyba logiczne. Zresztą problem ten dotyczy także innych roślin np. skrzydłokwiatów. Mam ich 3, każdy rośnie w innej doniczce. Generalnie ten z największą doniczką najlepiej z tego ambarasu wyszedł. Dotknięty był tylko w niewielkim stopniu chlorozą. Pozostałe straciły niemal wszystkie liście po czym natychmiast wypuściły nowe, dlatego teoria niedoborów nie do końca pasuje? a może się myle?KaRo pisze:O ile wygląd tej pierwszej rosliny budzi niepokój to druga może ma taka urodę?
To może być scindapsus "Neon"?