
Na początek krótkie przypomnienie ostatnich wydarzeń ... półtora roku temu pożegnałam stary ogród (patrz poprzednie wątki), zapakowałam ok. 300 roślin do donic i zaczęłam tworzyć mój busz na nowo

W poprzednim wątku pisałam już jak to walczyłam zaciekle o oczyszczenie działki ze śmieci pobudowlanych, molestowałam pana koparkowego o zabranie zwałów betonu i wszelkiego dziadostwa, itp... Potem jakimś cudem (ostatni gest dewelopera ) nawiezli nam czarną, gliniastą, tłuściutką ziemię, która okazała się cudotwórcza, o czym przekonacie się na załączonych zdjęciach

Wiosną 2012 zasadziliśmy rośliny i założyliśmy trawnik, i praktycznie na tym się skończyła moja praca w ogrodzie bo od kwietnia do końca roku większość czasu spędzałam z dzieckiem w szpitalu... ale to forum ogrodnicze więc szczegółów szpitalnych wam oszczędzę

Zostańmy przy ogrodzie.... powtórzę króciutko ogólną ideę ogrodu ... będzie on mieszanką ogrodu angielskiego, romantycznego i naturalnego. Dużo krzewów, kilka drzew, byliny i róże- wiadomo! Do tego duże jednorodne plamy kolorystyczne z bylin, ziół i traw jako wypełniacze. Drobnica odpada, bo ginie w tłumie, już to przerabiałam... Piwonie na wiosnę, lilie na lato - to najpiękniejsze kwiaty wg mnie, zaraz po różach! Jesienią prym będą wiodły krzewy liściaste o kolorowych liściach. Musi być przecież "Indiańskie lato" . A wiosną od przylaszczek, oczarów i pierwiosnków po łany krokusów i narcyzów. To tak w skrócie ogólny zarys nasadzeń.
Co do układu przestrzennego: ogród tajemniczy - zza każdego zakrętu wyłania się kolejna rabatka z wijącą się ścieżką, której schowany koniec zapowiada kolejną niespodziankę... Żadnych linii prostych a raczej łuki i nieregularne linie. Przy takim założeniu, ogród wydaje się większy niż w rzeczywistości. Oglądający wchodząc do ogrodu, nie może widzieć jego końca ale odkrywać go stopniowo.
Ciekawe kiedy osiągnę ten efekt?

Spytacie co już zrobiłam? Starałam się posegregować rośliny kolorami i grupami...
Z boku domu posadziłam ciepłe odcienie kremu i żółci z ciemnymi purpurami i fioletami (np. Gipsy Boy, Rose de Resht, ciemne galijki). Tu jest też kilka angielek: np. Golden Celebration, Graham Thomas, Crown Princess Margareta, potem piżmówka Buff Beauty, Lichtkonigin Lucia i Fruhligsgold oraz Candlelight. Na dwóch brzegach hortensje Annabelle a przy płocie jeszcze forsycja, śliwa Pissardii i powojniki, w środku trawa trzcinnik Karl Foerster - jak mawiał jego twórca: "włosy ziemi", całość poprzeplatana bylinami i cebulkami wiosennymi.
A przy ścianie domu: róże ciepłolubne z niebisko-fiolet. powojnikami na przemian:
Gloire de Dijon, Souvenir de la Malmaison Climbing, Peace Climbing i Rudolf Geschwind. Przed różami pnącymi rosną lilie.
Z kolei cały tył ogrodu jest w jednorodnej tonacji trzech barw: różowy, biały, fioletowy.
Na całej długości płotu: żywopłot liściasty mieszany, głównie krzewy o przebarwiających się liściach jesienią: żylistki, jasminowce, tawuły, derenie.
Rabaty mają brzeg falisty, nieregularny dla optycznego zwiększenia przestrzeni.
Strona zachodnia : w większości róże współczesne w tonacjach morelowo różowo białych+ lilie, liliowce, trawy, byliny, powojniki.
Strona wschodnia: róże historyczne, angielki, kanadyjki, krzewy i drzewa: Paulownia, Judaszowiec, Catalpa + wypełnienia bylinowe.
Środkiem trochę trawnika.
Przy rogu tarasu kolista rabata z obwódką z lawendą szałwią, pienną RU, różami, ziołami i cebulkami wiosennymi.
To taki ogólny zarys... i już przestaję nudzić i zostawiam kilka zdjęć poglądowych:
wiosna 2012

lato 2012




i lato 2013 oczami i aparatem Kasi




