Pozdrawiam użytkowników

Mam prośbę, dwa lata temu posadziłem Cortlanda, "oparłem" się ostatnio o niego i lekko się zdziwiłem,
bo nie trzymał się pionu... Okazało sie, że brak korzeni
Czy to coś się da uratować? Jak postępować?
dziękuje za pomoc



to zależy w jakim stanie są gałązki, jeżeli są żywe to jak najbardziej można próbować. Lepiej jednak przeszczepić większą ilość jakby nie wszystkie gałązki były wystarczająco "żywe"ldarko pisze:a jezeli to sie wydarzylo w okresie zimowym, jest szansa pobrac z tego zrazy i przeszczepic?
Trzeba nornice dokarmiać kolorową karmą, szczególnie zimą.ldarko pisze:będe musiał jakies jedzenie poszykować
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... nik#p14098PiotrekBe pisze:Ale to nie nornica. Tak zjada korzenie karczownik. Na 100% jest to dzieło karczownika. Wiem bo walczę z nimi już 2 lata i załatwił mi już kilka drzewek owocowych. Walka z nim jest bardzo trudna. Ja na razie przegrywam. Jest wątek o karczowniku w nieroślinnych tematach na tym forum.