Oczywiście - jak w opisie

Tylko ze zdjęciami kłopot, bo z komórki kiepsko wychodzą..
Zacznę zatem od asparagusa (dziękuję za identyfikację) zwanego wcześniej papirusem ;)

Tu widać efekty przesuszenia. Żółte opadające liście, wszędzie.. Nieliczne zielone gałązki wypuszcza już chyba ostatkiem sił.. Kwiatuszek zabrany z pracy. Za 'moich czasów' opieki nad nim byłpiękny i zielony, gąszcz - aż trzeba było rozsadzić. Początkowo anemiczny, zaczął rosnąć w zastrażającym tempie, niemal było to słychać ;) Więc został rozsadzony. To jest jedna trzecia rozdanej całości.
Po przywiezieniu do domu natychmiast zaczęłam go poić - rósł w zasadzie 'w skale' - nawet mechanicznie rozpulchnić się tej bryły nie dało. Mam nadzieję że znów się pięknie zazieleni.

Pousychane gałązki odcinam. Sądzicie że powinnam poprzycinać też te żółknące, wybujałe? Czy tylko stricte suche?

Niektóre z żółknących liści, całe gałązki, mają karbowane liście, mimo że nie widać żadnych szkodników. Może to 'przerośnięcie'?

Kolcami nieźle dał mi się we znaki.. Ale ja się łatwo nie poddaję! :P A przynajmniej nie zawsze ;)
No, to pierwsze koty za płoty - oto mój, właściwie najnowszy, nabytek

Pierwszy mieszkaniec tutejszego Forum
