
Z ułańską fantazją sadziłam więc drzewa i krzewy ,które zżerała moja suczka będąca wówczas rozkosznym szczeniakiem

Wiosną tego roku odbyło wielkie poruszenie i totalny chaos

z którego po ciężkiej pracy wyłonił się obecny obraz mojego ogródka

Zostało jeszcze sporo do zrobienia ale już teraz miło jest posiedzieć ,wypić kawkę i zrelaksować się słuchając plusku wody płynącej po kaskadzie






