Powiem Wam, że jest to moje absolutnie ulubione miejsce w Berlinie. Jeśli mam wolny dzień, no to hm, dokąd by tu pójść... Wypadałoby jakieś muzeum wreszcie nawiedzić, ale nie, ja mam ochotę się zrelaksować i odpocząć od miejskiego zgiełku, jadę do ogrodu botanicznego! Chociaż z tymi muzeami, to sie nie ma czym chwalić...

Jak tam wchodzę, to mi się uśmiech przykleja do twarzy. Gdzie nie spojrzeć tam jakies cudo. I wszystko takie zadbane, są też oczywiście miejsca dzikie i zarośnięte, ale co kawałek spotyka się ludzi, którzy koło tych roślin pracują, przycinają, dosadzają, pielęgnują, podlewają. Sporo w tym niemieckiego porządku, ale widziałam też miejsce całkiem zarośnięte podagrycznikiem!

Odbywają się tam też różne imprezy i kiermasze, za pierwszym razem zupełnie przypadkiem trafiłam na kiermasz bylin, myślałam, że oczu nie oderwę! W każdym razie, jakbyście kiedyś zawitali do Berlina, to ogród botaniczny gorąco polecam!
Chciałabym tam się wybrać jak zakwitną późnoletnie byliny, ale nie wiem czy mi sie uda.
No to jeszcze ostatnia, już skromna porcja zdjęć. Niemcy jednak mają trochę poczucia humoru, tu nawet kosze na śmieci maja nazwy łacińskie.
Przy wejściu/wyjściu znajduje się uroczy sklepik taki ogrodniczo-1000 drobiazgów. Roślin jest tam niewiele, są za to różne ozdoby do domu i ogrodu, doniczki, rzeżby ogrodowe, lampiony, serwetki, poduszki, perfumy, nalewki, papeterie i inne śliczne rzeczy takie raczej dla kobiet, bo ozdobne i najczęściej w kwiatki
A kto się zmęczył może sobie odpocząć w kafejce pod parasolami
To już niestety wszystko, co nie znaczy, że nie ma tam już nic do obejrzenia. Jest palmiarnia, ogródek ziołowy, wodny, są nawet mchy, ale były przykryte gęstą siatką, przypuszczalnie dla ochrony przed ptakami, które by je zaraz rozniosly na gniazdka. No i każda pora roku przynosi tam nowe cuda tak samo jak w naszych ogrodach.
Mam nadzieję, że nie zostanę sama w tym wątku, chociaż na pewno będzie się on rozrastał wolniej niż nasze prywatne wątki. Ale fotografujcie i przysyłajcie!
