Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Awatar użytkownika
hania5
200p
200p
Posty: 230
Od: 18 paź 2009, o 22:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Mam kilka róż,które zmarzły i do tej pory nie dają znaku życia.Czy już ich wykopać, czy jeszcze może odbiją,ile jeszcze czekać.Są to róże wielkokwiatowe i miały już z pięć lat.Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Hania
Mój ogródek
Awatar użytkownika
mateola
200p
200p
Posty: 226
Od: 20 kwie 2008, o 12:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bąków (opolskie)

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Moje wciąż się jeszcze budzą :)
Na dzień dziecka objawił się Chopin
Jeszcze kilka krzaków śpi. Poczekam może do połowy czerwca.
Pozdrawiam - Małgosia
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Nie wykopuj :) powoli ruszają i u mnie.
Po dniu św.Jana nic już nie pomoże a tak to czekam ,cuda sie zdarzaja .Wiele razy się o tym przekonałem.
Z pozornie przekreślonych 20 róż odbiło po deszczu 15 ,jedna na 100 % nie żyje ale na te 4 czekam.Jak ja mógłbym je wykopać.E nie na 3 czekam bo ta jedna dziś odbiła.
Człowiek i tak beczy jak wykopuje pomarżnięte róże a jak wykopie i widzi,że korzonki puściły to e to wtedy to już brak słów.
Jednej wiosny pomarzły 40 sztuk ,nie wykopywałem.Czekałem puściły 4.Płacz lament i obiecanki ,,Nie kupię więcej '' tia do następnej wizyty w sklepie :lol: Ja roślinom daje zawsze czas.
Bo róże po prostu się kocha :wit
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
gajowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3220
Od: 11 maja 2011, o 07:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

robertP2 pisze: Bo róże po prostu się kocha :wit
Oj, święte słowa :D

Ja jednak wykopałam...pięć ;:145
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Ja czekam do końca,a w tym roku bardzo pozytywnie się zdziwiłem :D
Mam już wypróbowaną szkółkę i wypróbowane metody nawożenia i okrywania :) także żadna zima nie straszna.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
Julia
200p
200p
Posty: 446
Od: 11 wrz 2005, o 09:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolskie

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

robertP2 pisze:
Mam już wypróbowaną szkółkę i wypróbowane metody nawożenia i okrywania :) także żadna zima nie straszna.
jeśli to nie tajemnica, to chętnie poznałabym Twoje metody, szczególnie te na zimowe okrywanie.
Więc proszę, podziel się wiedzą.

Odnośnie wykopywania - ja wykopałam 3 szt. - 2 róże Poulsena i 1 Fairy.
Piękno leży w oku patrzącego.
serdeczności - Julia
Awatar użytkownika
mateola
200p
200p
Posty: 226
Od: 20 kwie 2008, o 12:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bąków (opolskie)

Re: czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

A jeśli to jest tajemnica - to też się podziel.
My nikomu nie powiemy ;:170
Pozdrawiam - Małgosia
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Drogie panie ,ale ja z tych wstydliwych :lol: i nieśmiałych

Lenistwo jest matką odkrywców.

Jeżeli macie dostęp do obornika ,długiej trawy ,liści to nie ma nic lepszego na zimową pierzynkę dla róż.
Obornik z przewagą słomy okładam róże na to starą trawę wysuszoną i na to liście leszczyny i klonu a na to jeszcze trochę trawy żeby liście nie latały po okolicy.
Obornik po całej zimie się tam przegryzie i soki wszystkie wpłyną do ziemi tworząc lekką próchnicę.Pierzynka też zrobi swoje.
Na wiosnę jak już wypuszczają lekko odkrywam żeby się nie ugotowały a potem zbieram całość. Nie obcinam róż aż miną ostatnie przymrozki.
U mnie bywają zimy Ostrołęka się kłania :D blisko Białystok także prawie Hawaje :lol: I nie narzekam po ostatniej zimie padło mi kilka sztuk.Gdzie obok sąsiad okrywał książkowo ziemią kopczykował i poszły wszystkie 300 sztuk.

Ps. liście tylko z pewnego żródła ,zdrowe muszą być bez parchów itp. U mnie leszczyna i klonik zdrowy także mam liściowłókine za darmo :lol: a po zimie ognisko i ziemniak się piecze :wit
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
KLEO1
1000p
1000p
Posty: 1483
Od: 12 paź 2011, o 08:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

No właśnie, a mnie kiedyś opowiadała babcia, że obornikiem okrywała róże, to kolega ogrodnik mnie wyśmiał. Powiedział że zgniją.
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Jakie mieli kiedyś ludzie ogródki przydomowe każdy pamięta ? :D i nikt nie kupował kory,agrowłókniny ,czarnoziemu czy nawozów tylko pozbierał placki na drodze :lol: a do kwiatka ziemia spod pieńka gdzie się drzewo rąbało. Ogrodnik ignorant :lol: musi się jeszcze dużo nauczyć,dyplom i tytuł inżyniera czy magistra to nie wszystko.Dobrze,że jemu coś tam nie zgniło :;230
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Adrian
200p
200p
Posty: 488
Od: 31 mar 2009, o 15:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

oj tak racja
ale mało kto ma dostęp do pączków i innych "pyszności" (np. zaprzyjaźniona stadnina czy szczodry rolnik) - trzeba kompostować co się da i ile się da!

u mnie wyleciało koło 25 róż
część to były zdechlaki - biedaczki przygarnięte przeze mnie które "piglały się" ale poza tym też parę z jesiennych nasadzeń (o dziwo 2 sztuki przetrwały rewelacyjnie, a rosły w podobnych warunkach) no i trochę ukochanych dam okazało się niewdzięcznymi Zdrajczyniami :((

ja czekałem do początków maja w wykopywaniem (gdy zielone pędy co do których łudziłem się, że pokażą pączek już ostatecznie "zgasły") i po tym co widziałem pod ziemią prawie każda lądowała na stosie (np. popękana szyjka, uschnięte lub zgnite pędy do nasady i brak "zycia" w korzeniach, masowe dziczki itp.) - zostały 2-3 które dostały szansę w donicy bo miały młode białe korzonki (raczej bez efektu) i...
jeden sukces: Barkarola (swoją drogą regularnie przemarza do kopca albo i mocniej) miała 2-3 malutkie pędziki wyrastające na granicy szczepienia - oczywiście dałem nowe dobre stanowisko, szczepienie równo z glebą i czekałem - po paru dniach zaczęły przybierać wiśniowy kolor i w tej chwili widzę 4 pędy + 2 malutkie jeszcze wypuszcza!

czyli jak pisali przedmówcy - warto poczekać, zwłaszcza jak jakieś "wypasione" czy ukochane wymarzły, przy dorosłych (nie mówię, że starych) różach też jest większa szansa, że odbije! A w ostateczności zyskujemy miejsce na nowe czy wymarzone róże :D (ja akurat po okresie wielkiej smuty i czarnej rozpaczy uzupełniłem prawie wszystkie luki nowymi różami i jestem nawet zadowolony)

trzymam kciuki za Wasze oporne!
Awatar użytkownika
KLEO1
1000p
1000p
Posty: 1483
Od: 12 paź 2011, o 08:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Kiedy mnie wymarzła moja naj,naj, najukochańsza i naj, naj, najpiękniejsza na świecie róża!! ;:145 ;:145 ;:145 . Jak ja mogę się cieszyć z tego, że posadzę na jej miejsce jakąś inną, która nigdy nie dorówna jej urodą? A najgorsze z najgorszych jest to, że ja nie znam jej nazwy i nie mogę kupić drugiej takiej samej. Przeszukałam wszystkie katalogi i strony internetowe i takiej nie znalazłam. To była przepiękna czerwona wielkokwiatowa, z ogromnymi kwiatami które miały jakby zwiniętą z płatków kuleczkę w środku. Kwiaty były ogromne, trwałe i miały przepiękny odcień czerwieni. I co ja mam teraz zrobić? Miejsce po mojej nn zostało puste i nadal jej szukam.
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Adrianie ok nie mamy dostepu do obornika i takich tam to jak mówisz kompost-stara koszona trawa po co to wyrzucać ? liście z drzew ,dobre są np. z topoli bo szybko się dodatkowo rozkładają to można je na wiosnę przekopać.Liście bukowe ,czy też z innych.A że ktoś popatrzy się jak na dziwaka,że się lata z torbą i zbiera to jego problem :lol: lepiej zbierać liście niż potem wykopywać pomarznięte róże.W pierwszych latach przygody z różami są pomyłki a potem ? potem jest co rusz mniej straconych róż.Metodą prób i błędów znaleść takie szkółki że są pewniakami.Ja dochowałem się obecnie 70 przez sześć lat obcowania z różami.W tym roku po obliczeniu padło 7.Dokupione na razie 4 czyli 3 na -.
Z róż nie kupuję tylko szczepionych na kiju,bo to moim zdaniem ,,jednosezonowe'' przy moich zimach i nawałach śniegu.

Szczepienie ja wkładam poniżej poziomu gruntu.

Róże też muszą mieć ,,swoje miejsce'' ja przez przypadek znalazłem u siebie.Z tego kręgu ani jedna nie zmarzła.
Sadzę przeważnie tj.75% na jesieni.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Adrian
200p
200p
Posty: 488
Od: 31 mar 2009, o 15:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Robert święte słowa
ja zbierałem liście dębowe ( dodatkiem igliwia) w zagajnikach - materię org. dla kwasolubnych więc wiem jak to jest ale chyba nie każde liście się nadają (np. od orzecha włoskiego nie) wiesz coś więcej?
może na któryś różach przetestuję Twój sposób okrywania
p.s. zazdroszczę śnieżnych zim, taka kołderka to super zabezpieczenie!
pozdr
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy wykopać róże które nie odbijają po zimie

Post »

Ano w Poznaniu nie było śniegu w tym roku.
Z orzecha tylko czarnego /mylnie kojarzonego z popularnym włoskim.Chyba ,że włoski szczepiony na czarnym.Bo ma szkodliwe garbniki ,które działają negatywnie na rośliny.
Ale masz szeroki wybór.Topole ,buki,klony,owocowe ,dębowe też mogą być ale uważaj żeby nie było mączniaka ,z winorośli są tony liści( tu uwaga na choroby zbierać tylko z pewnego żródła ) trawa z własnego i sąsiadowego trawnika.A nawet igliwie czy też gałezie świerka czyli popularne stroisze ,z jodły itp.Ze swoich odpadków roślinnych z przycinania ,ciecia .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”