
Admin
*************
Witam nie tylko palących.
Podzielę się moimi przemyśleniami w tym ciekawym wątku.Moje palenie zaczęło się prawie 40 lat temu,paliłem wszystko od papierosów po fajkę i cygara.Z tego wszystkiego najlepsze były cygara.papierosy paliłem te najgorsze czyli; sporty:następnie przez zefiry,carmeny do cameli i marlboro.W ostatnim stadium paliłem po 3 słownie /trzy/ paczki marlboro.Moja znacznie lepsza połowa nigdy nie paliła,ale nie naciskała znacząco abym zaprzestał.Oczywiście prób rzucenia tego nałogu było u mnie sporo ale z marnym niestety skutkiem.No i stała się jasność w moim marnym rozumku,5marca 2009roku nie smakował mi pierwszy raz papieros,wydawał mi się wstrętnym g----m.Sytuacja powtórzyła się tego samego dnia wieczorem.I tak zakończyła się moja wieloletnia miłość z papierochami.Wielkie było zdziwienie rodziny, znajomych i całego mojego otoczenia.Do dziś jestem człowiekiem wolnym od tego wstrętnego nałogu,czego wszystkim palącym życzę z całego serca.
Podliczając można i tak;3paczki dziennie tj.3x10x30 x12=10.800 słownie: dziesięć tysięcy osiem set zloty.
Ostatnio byłem na wczasach w Kenii.Pozdrawiam serdecznie Tadeusz