Refleksje na koniec roku - starzejemy się...

[Ohajo]

Czy zdajemy sobie sprawę, że jedyny okres w naszym życiu w którym cieszymy się, że przybywa nam lat, to dzieciństwo?
Gdy masz mniej niż dziesięć lat, jesteś tak podekscytowany swoim rosnącym wiekiem, że używasz ułamków!
- Ile masz lat?
- Cztery i pół, prawie pięć!

Dlaczego nigdy nie powiesz - mam trzydzieści sześć i pół roku? Wstyd używać ułamków?
Ha, właśnie w tym rzecz.

Gdy jesteś nastolatkiem, nic nie może cię powstrzymać przed myśleniem o pełnoletności.
- Ile masz lat?
- Niedługo będę miał osiemnaście!
Możesz być nawet trzynastolatkiem, ale niedługo będziesz miał osiemnaście!

I w końcu nadchodzi najwspanialszy dzień młodzieńczego życia - kończysz osiemnaście lat!
Widzisz, już same te słowa brzmią jak poezja - MAM OSIEMNAŚCIE LAT, hurra!!!

Ale nagle stuknęła ci trzydziestka. Co się stało? Brzmi jak zły omen - STUKNĘŁA trzydziestka ?!? Żarty się skończyły.
Co się dzieje? Co się zmieniło? MIAŁEŚ osiemnaście lat, STUKNĘŁA ci trzydziestka, teraz DOBIJASZ do czterdziestki.
Zatrzymaj się!

MIAŁEŚ osiemnaście lat, STUKNĘŁA ci trzydziestka, DOBIŁEŚ do czterdziestki, OSIĄGNĄŁEŚ pięćdziesiątkę.
Czas pożegnać się z marzeniami...?

Co dalej? MIAŁEŚ osiemnaście lat, STUKNĘŁA ci trzydziestka, DOBIŁEŚ do czterdziestki, OSIĄGNĄŁEŚ pięćdziesiątkę, DOCZEKAŁEŚ sześćdziesiątki. Rozpędziłeś się tak bardzo, że DOŻYŁEŚ siedemdziesiątki!

Potem liczy się już inaczej.
DOŻYŁEŚ do środy...
Po osiemdziesięciu latach - DOŻYŁEŚ do obiadu.
Niektórzy osiemdziesięciolatkowie nie kupują już zielonych bananów.
- Babciu, dlaczego nie kupujesz zielonych bananów?
- Bo to w moim przypadku inwestycja, może nie trafiona?...

Nie koniec na tym. W dziesiątej dekadzie życia zaczynasz liczyć wspak.
- Mam PRAWIE dziewięćdziesiąt cztery lata!

A potem dziwna rzecz się dzieje. Otóż, gdy przekroczysz setkę, znów stajesz się jak dziecko:
- Mam 101 I PÓŁ ROKU!

[AniaSz]

Witaj Pawle
dawno nikt mnie tak nie powalił na kolana jak Ty tym tekstem, świetny, błyskotliwy, zabawny, brawo pozdrawiam Ania

[adamza07]

"Gdy człek już całkiem nic nie może,
to wtedy mówią mu... nestorze".