O storczykach - lingwistycznie
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
O storczykach - lingwistycznie
Tak czasami poczytam sobie co niektóre wątki i - uwierzcie mi - ręce i... spodnie opadają (w wersji feministycznej - ręce i piersi opadają). A powodem jest przesadna egzaltacja tematem.
W 8 na 10 postów, nie ma kwiatów, tylko są 'kwiatuszki', pąki lub pączki - to 'pączusie', keiki (uwaga! keiki jest formą nieodmienną!) - to 'dzieciątka', są także 'korzonki', 'pędziki' itp., itd., ect.
Ludzie, miejcie litość! Przecież czytanie takich infantylnych i egzaltowanych tekstów może tylko i wyłącznie śmieszyć! Ale ok... chcecie takiej konwencji - proszę bardzo: mnie jest wszystko jedno. Językowo jestem dość elastyczny. Poniżej tekst z mojego wątku o fotografii, poświęconego filtrom polaryzacyjnym:
Najpierw trochę teoryjki. Światełko (to powinniście pamiętać z lekcyjek fizyczki w szkółce podstawowej) ma naturkę falową: rozchodzi się we wszystkich kieruneczkach falką mniej lub bardziej sinusoidalną. Jeśli światełko oświetli błyszczącą powierzchnię, to - znów fizyczka się kłania - odbije się od niej także we wszystkich kieruneczkach. A że jest to zjawisko niepożądane w fotografii, wymyślono filterki polaryzacyjne.
Jak działa taki filterek - potocznie zwany 'polarkiem'? Wyobraźmy sobie źródełko światełka. Zasłaniamy je poziomymi żaluzyjkami. Jeśli pokoik, w którym przeprowadzimy eksperymencik zadymimy wypalając paczuszkę Marlboro, zauważymy, że promyczki światełka wpadające przez żaluzyjkę będą poziome. Możemy więc powiedzieć, że zostały spolaryzowane poziomo. Teraz przed poziomą żaluzyjkę wstawiamy żaluzyjkę pionową. I co się stanie? Promyczkie światełka będą teraz wychodzić z punkcików teoretycznego przecięcia szczelinek w żaluzyjkach. Tak właśnie - obrazowo mówiąc - działa polarek.
Filterek polaryzacyjny - to dwa krążki szkiełka wmontowane w dwie opraweczki, które można obracać względem siebie. Każdy z krążków przepuszcza światełko tylko w jednym kieruneczku. Istnieją dwa rodzaje filterków:
- filterek liniowy. Jest to najprostszy filterek polaryzacyjny. Wprawdzie skuteczniejszy niż kołowy, ale niewskazany do stosowania w aparacikach cyfrowych, ponieważ wyniczki pomiarów światełka wpadającego przez obiektywik mogą być bardzo niepewne
- filterek kołowy
Co daje nam zastosowanie polarka?
- wygasza refleksiki światełka na błyszczących powierzchniach
- przyciemnia niebko, chmurki pozostawiając białe. Możemy mieć więc niebo w kolorze od jasno-błękitnego do granatowo-niebieskiego.
O czym należy wiedzieć?
- filterek polaryzacyjny zabiera trochę światełka. Owo trochę - to 1-1,5 wartości przysłonki. Warto o tym pamiętać - bo może się okazać, że nasz obiektywik jest po prostu za ciemny
- filterek polaryzacyjny musi być ostatnim filterkiem nakręcanym na obiektywik - jeśli stosujemy także i inne filterki (np. UV)
- największy efekcik uzyskuje się gdy słoneczko oświetla obiekcik pod kącikiem ok. 90 stopni.
Fajnie się to czyta?
W 8 na 10 postów, nie ma kwiatów, tylko są 'kwiatuszki', pąki lub pączki - to 'pączusie', keiki (uwaga! keiki jest formą nieodmienną!) - to 'dzieciątka', są także 'korzonki', 'pędziki' itp., itd., ect.
Ludzie, miejcie litość! Przecież czytanie takich infantylnych i egzaltowanych tekstów może tylko i wyłącznie śmieszyć! Ale ok... chcecie takiej konwencji - proszę bardzo: mnie jest wszystko jedno. Językowo jestem dość elastyczny. Poniżej tekst z mojego wątku o fotografii, poświęconego filtrom polaryzacyjnym:
Najpierw trochę teoryjki. Światełko (to powinniście pamiętać z lekcyjek fizyczki w szkółce podstawowej) ma naturkę falową: rozchodzi się we wszystkich kieruneczkach falką mniej lub bardziej sinusoidalną. Jeśli światełko oświetli błyszczącą powierzchnię, to - znów fizyczka się kłania - odbije się od niej także we wszystkich kieruneczkach. A że jest to zjawisko niepożądane w fotografii, wymyślono filterki polaryzacyjne.
Jak działa taki filterek - potocznie zwany 'polarkiem'? Wyobraźmy sobie źródełko światełka. Zasłaniamy je poziomymi żaluzyjkami. Jeśli pokoik, w którym przeprowadzimy eksperymencik zadymimy wypalając paczuszkę Marlboro, zauważymy, że promyczki światełka wpadające przez żaluzyjkę będą poziome. Możemy więc powiedzieć, że zostały spolaryzowane poziomo. Teraz przed poziomą żaluzyjkę wstawiamy żaluzyjkę pionową. I co się stanie? Promyczkie światełka będą teraz wychodzić z punkcików teoretycznego przecięcia szczelinek w żaluzyjkach. Tak właśnie - obrazowo mówiąc - działa polarek.
Filterek polaryzacyjny - to dwa krążki szkiełka wmontowane w dwie opraweczki, które można obracać względem siebie. Każdy z krążków przepuszcza światełko tylko w jednym kieruneczku. Istnieją dwa rodzaje filterków:
- filterek liniowy. Jest to najprostszy filterek polaryzacyjny. Wprawdzie skuteczniejszy niż kołowy, ale niewskazany do stosowania w aparacikach cyfrowych, ponieważ wyniczki pomiarów światełka wpadającego przez obiektywik mogą być bardzo niepewne
- filterek kołowy
Co daje nam zastosowanie polarka?
- wygasza refleksiki światełka na błyszczących powierzchniach
- przyciemnia niebko, chmurki pozostawiając białe. Możemy mieć więc niebo w kolorze od jasno-błękitnego do granatowo-niebieskiego.
O czym należy wiedzieć?
- filterek polaryzacyjny zabiera trochę światełka. Owo trochę - to 1-1,5 wartości przysłonki. Warto o tym pamiętać - bo może się okazać, że nasz obiektywik jest po prostu za ciemny
- filterek polaryzacyjny musi być ostatnim filterkiem nakręcanym na obiektywik - jeśli stosujemy także i inne filterki (np. UV)
- największy efekcik uzyskuje się gdy słoneczko oświetla obiekcik pod kącikiem ok. 90 stopni.
Fajnie się to czyta?
Re: O storczykach - lingwistycznie
No... otworzyłem drugie piwo...
Że też Ci się chciało..
Podoba mi się falka sinusoidalna...

Że też Ci się chciało..
Podoba mi się falka sinusoidalna...
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
I co z drugim piweczkiem będziesz robił? Pijesz je z buteleczki - czy preferujesz szklaneczkę? A co do piweczka? Chipsiki? A może tylko piweczko pod papierosika? Pamiętaj, nie przesadz, bo będziesz musiał iść prosto do łóżeczka, z pominięciem łazieneczki i paciorka...MirekL pisze:No... otworzyłem drugie piwo...![]()
Że też Ci się chciało..
Podoba mi się falka sinusoidalna...

Re: O storczykach - lingwistycznie
Z buteleczki. Papierosików nie używam...
W kwestii paciorka się nie wypowiem...
Dość! Bo mi zostanie, tfu....
W kwestii paciorka się nie wypowiem...
Dość! Bo mi zostanie, tfu....
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
A ja teraz po obiadku popijam kawusię z mojego ulubionego kubeczka. Wieczorkiem pewnie posadzę phalaenopsika w hydroponiczkę, tylko jeszcze muszę przynieść do domku trochę substratku. W końcu muszę mieć pożyteczek z doniczeczek, które kupiłem kilka dni temu...
- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: O storczykach - lingwistycznie
Dobrze, że mam wybór i mogę czytać w tym dziale poświęconym storczykom o pączusiach, kwiatuszkach, pędzikach itp, a nie o planie dnia niektórych forumowiczów.
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
No Ok... Ale dlaczego tak infantylnym językiem?
- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: O storczykach - lingwistycznie
Może mam dziś zły dzioneczek ? Czytam to forum już dwa lata, jestem tu kilka dobrych miesięcy, to fajne miejsce i dziwię się czemu co jakiś czas przychodzi ktoś nowy i próbuje to zmienić ?
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
Rzeczywiście masz chyba zły dzień.
A w kwestii formalnej: zarejestrowałaś się 30 stycznia 2011 roku. Ja się zarejestrowałem 26 sierpnia 2009 roku, czyli - na okrągło licząc - jakieś półtora roku wcześniej, niż Ty. Zatem to Ty - jesteś kimś 'nowszym' a nie ja.
Podobają Ci się zdrobnienia i mówienie do storczyków jak do dzieci - Twoja sprawa. Możesz sobie mówić 'pędziki', 'pączusie', 'korzonki', 'kwiatuszki' jeśli Ci się się podoba. Mnie się to nie podoba, powiem więcej: mnie to śmieszy - i dałem temu wyraz. Czyżby nie było mi wolno? Czy wszyscy muszą się wpisywać w infantylną egzaltację?
PS. Dlaczego żądałaś usunięcia tego wątku? Może zażądaj od razu dożywotniego bana dla mnie!
A w kwestii formalnej: zarejestrowałaś się 30 stycznia 2011 roku. Ja się zarejestrowałem 26 sierpnia 2009 roku, czyli - na okrągło licząc - jakieś półtora roku wcześniej, niż Ty. Zatem to Ty - jesteś kimś 'nowszym' a nie ja.
Podobają Ci się zdrobnienia i mówienie do storczyków jak do dzieci - Twoja sprawa. Możesz sobie mówić 'pędziki', 'pączusie', 'korzonki', 'kwiatuszki' jeśli Ci się się podoba. Mnie się to nie podoba, powiem więcej: mnie to śmieszy - i dałem temu wyraz. Czyżby nie było mi wolno? Czy wszyscy muszą się wpisywać w infantylną egzaltację?
PS. Dlaczego żądałaś usunięcia tego wątku? Może zażądaj od razu dożywotniego bana dla mnie!
- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: O storczykach - lingwistycznie
Jeśli mi się gdzieś nie podoba to nie bywam, proste. Śmiać się z kogoś i szydzić nie mój styl.
Może dla Ciebie jestem nowa, ale dla niektórych nie. Znam każdy wątek i mało który wpis mi tu umknął, ale to nieważne. Ważna statystyka, niech będzie.
Napisałam proszę, a nie żądam.
Może dla Ciebie jestem nowa, ale dla niektórych nie. Znam każdy wątek i mało który wpis mi tu umknął, ale to nieważne. Ważna statystyka, niech będzie.
Napisałam proszę, a nie żądam.
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
Jeśli - jak sama zauważyłaś - mało który wpis uszedł Twojej uwadze, to zapewne zauważyłaś, że większość moich wpisów ma charakter raczej merytoryczny i nie nabijam sobie statystyk postów przy pomocy 'ochów' i 'achów'. A ponieważ mam wykształcenie m.in. filologiczne, wątek w którym teraz piszemy, jest także jak najbardziej merytoryczny i traktuje o zaśmiecaniu języka polskiego neologizmami w postaci 'pędzik'. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie określenie 'kultura języka' nie jest pustosłowiem.
PS. Mam świadomość, że jest to walka z wiatrakami i nie zmienię sposobu pisania co niektórych osób. Tyle, że wyraziłem swoje mécontentement
PS. Mam świadomość, że jest to walka z wiatrakami i nie zmienię sposobu pisania co niektórych osób. Tyle, że wyraziłem swoje mécontentement
- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: O storczykach - lingwistycznie
O storczykach w tym temacie by było na tyle. Mamy wątek polonistyczny. Dobranoc.
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
I to jest właśnie edukacyjna strona tego forum.
Dobranoc.
Dobranoc.
Re: O storczykach - lingwistycznie
Vitusiu...
Rozczarowałam się tym tematem.
Myślałam, że będzie tu można znaleźć kolejne ciekawe informacje.. a tymczasem.... xxxxxxxxxx.Z Lucyną się zgadzam - to nie miejsce na takie rzeczy.
Liczyłam na informacje na temat np. poprawnego nazewnictwa storczyków, np. określenie rodzaju ( płci). Jedni piszą 'ten' Phalaenopsis, drudzy 'ta'. Polski odpowiednik - Ćmówka ( ona) - więc zakładam, że Phalaenopsis to też ona, ale czy na pewno? Oncidium - Motylnik - on/ono...
Rozczarowałam się tym tematem.
Myślałam, że będzie tu można znaleźć kolejne ciekawe informacje.. a tymczasem.... xxxxxxxxxx.Z Lucyną się zgadzam - to nie miejsce na takie rzeczy.
Liczyłam na informacje na temat np. poprawnego nazewnictwa storczyków, np. określenie rodzaju ( płci). Jedni piszą 'ten' Phalaenopsis, drudzy 'ta'. Polski odpowiednik - Ćmówka ( ona) - więc zakładam, że Phalaenopsis to też ona, ale czy na pewno? Oncidium - Motylnik - on/ono...
Ostatnio zmieniony 13 lis 2011, o 21:22 przez Jovanka, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: korekta wpisu - usunięto zbędną treść
Powód: korekta wpisu - usunięto zbędną treść
- vito157
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 668
- Od: 26 sie 2009, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: cork
- Kontakt:
Re: O storczykach - lingwistycznie
Za nonsensopedią:
Łacina ? fenomenalnie trudny język, zaliczany do grupy języków północnosłowiańskich, oficjalny dialekt osób duchownych, lekarzy, prawników i wszelkiego rodzaju marginesu społecznego. Według podań ludowych mówił nim starożytny lud Łaciów. Łaciowie wyginęli co do jednego - prawdopodobnie nie mogli się dogadać na podstawowe tematy.
Łacina jest powszechnie uznawana za język wymarły, ale wszyscy uczniowie klas humanistycznych zgodnie przyznają, że skoro tak, to musi toto straszyć zza grobu, a samo uczenie się tego plugastwa ociera się o nekromancję.(...)
(...)Gramatyka języka łacińskiego jest dziecinnie prosta i opiera się na:
17 deklinacjach (w każdej po 3 do 7 typów odmian)
14 koniugacjach
62 czasach
15 trybach
7 rodzajach (męski, żeński, nijaki, eunuchski, obojnacki, marsjański, sejmowy)
9 okresach warunkowych
Bóg jeden wie ilu składniach i złożeniach
Należy pamiętać, że w każdej z powyższych odmian 70% odmienianych słówek stanowią wyjątki o nieregularnej odmianie.(...)
A teraz serio. Phalaeonopsis - to jednak rodzaj męski, co nie zmienia faktu, że ćmówka jest rodzaju żeńskiego. Zwróć uwagę, że Phalaenopsis jest słowem łacińskim, a ćmówka - polskim. A w różnych językach ten sam rzeczownik może być różnego rodzaju; klasycznym tego przykładem jest 'morze', które w języku polskim jest rodzaju nijakiego, ale w wielu językach jest rodzaju żeńskiego (np. die See, la Mer).
Wracając do meritum wątku. Hogata, kocham fotografię - jeśli nie więcej - to przynajmniej tak samo, jak wielu z Was storczyki. Ale nie mówię 'aparacik', 'obiektywik', 'matrycka' czy 'statywik'. Skąd więc te nieszczęsne 'pędziki' i 'pączusie'? No nie powiesz mi że taki infantylizm licuje poważnym kobietom, nierzadko żonom i matkom! Skąd to się bierze? Bo może ja czegoś nie rozumiem i należy mi to 'łopatologicznie' wyłożyć?
Łacina ? fenomenalnie trudny język, zaliczany do grupy języków północnosłowiańskich, oficjalny dialekt osób duchownych, lekarzy, prawników i wszelkiego rodzaju marginesu społecznego. Według podań ludowych mówił nim starożytny lud Łaciów. Łaciowie wyginęli co do jednego - prawdopodobnie nie mogli się dogadać na podstawowe tematy.
Łacina jest powszechnie uznawana za język wymarły, ale wszyscy uczniowie klas humanistycznych zgodnie przyznają, że skoro tak, to musi toto straszyć zza grobu, a samo uczenie się tego plugastwa ociera się o nekromancję.(...)
(...)Gramatyka języka łacińskiego jest dziecinnie prosta i opiera się na:
17 deklinacjach (w każdej po 3 do 7 typów odmian)
14 koniugacjach
62 czasach
15 trybach
7 rodzajach (męski, żeński, nijaki, eunuchski, obojnacki, marsjański, sejmowy)
9 okresach warunkowych
Bóg jeden wie ilu składniach i złożeniach
Należy pamiętać, że w każdej z powyższych odmian 70% odmienianych słówek stanowią wyjątki o nieregularnej odmianie.(...)
A teraz serio. Phalaeonopsis - to jednak rodzaj męski, co nie zmienia faktu, że ćmówka jest rodzaju żeńskiego. Zwróć uwagę, że Phalaenopsis jest słowem łacińskim, a ćmówka - polskim. A w różnych językach ten sam rzeczownik może być różnego rodzaju; klasycznym tego przykładem jest 'morze', które w języku polskim jest rodzaju nijakiego, ale w wielu językach jest rodzaju żeńskiego (np. die See, la Mer).
Wracając do meritum wątku. Hogata, kocham fotografię - jeśli nie więcej - to przynajmniej tak samo, jak wielu z Was storczyki. Ale nie mówię 'aparacik', 'obiektywik', 'matrycka' czy 'statywik'. Skąd więc te nieszczęsne 'pędziki' i 'pączusie'? No nie powiesz mi że taki infantylizm licuje poważnym kobietom, nierzadko żonom i matkom! Skąd to się bierze? Bo może ja czegoś nie rozumiem i należy mi to 'łopatologicznie' wyłożyć?