Racja, nie podpisałam się z tego wszystkiego.
Trochę zajęło mi wklejanie zdjęć, i chyba nawet przypadkiem jedno wkleiłam podwójnie, że zapomniałam o detalach
Dalie sama wysadzałam po praz pierwszy w życiu i również sama cieszę się z nich ogromnie, bo przy zakupie te całe bulwki miały wielkość i kształt maleńkich marchewek.
A tu proszę, porosły takie okazy, niektóre nawet łamały się pod ciężarem, więc uratowałam je podpórkami.
Co do mieczyków..nie wiem, czy jest jakaś rada na ich "kłanianie się", aż do ziemi czasem, że wtedy tylko na kwiat ścięty się nadają.
Wyrosły mi takie duże, że niektóre, jak któregoś dnia przyszłam na działkę, leżały na ziemi, a jak je uniosłam, stawiały opór, więc bojąc się, że i tak złamię, ścięłam i teraz pięknie zdobią mój domowy stolik i wazonik:)
Parę z nich poprzywiązywałam sznurkiem do palików, ale biały sznurek średnio wygląda, chyba muszę kupić zielony..
Wysiałam też na rozsadnik malwy, z których wyrosły piękne siewki, ale jak wsadziłam do ziemi, to dwie ( z 10-ciu) gdzieś mi wyparowały. Nie wiem, dlaczego. Po prostu zniknęły.
A działałam zgodnie z opisem na opakowaniu.
Bardzo podobają mi się te kwiaty i chciałabym mieć je u siebie.
Oczywiście będę wdzięczna za cenne uwagi i wskazówki.
I oczywiście (lepiej późno niż wcale) witam wszystkich na forum
Renata