
Gdy kwiatek przekwita i odpada zostaje coś takiego:

Po jakimś czasie samo odpada (o ile się tego wcześniej nie zetnie) i nasionek brak.
Z różnych żródeł dowiedziałam się że aby uzyskać nasionka, trzeba trochę pobawić się w pszczółkę i przenosić pyłek z innego kwiata do słupka drugiego. Zrozumiałam że pyłek mam włożyć pomiędzy te kulki:

Próbowałam chyba z ośmioma kwiatami, ale udało się tylko z jednym (żółto-czerwony hibiskus) choć nie do końca. Zwiędnięty kwiatek trzymał się dłużej na nasienniku niż normalnie, bo kilka dni i w efekcie dostałam taki lekko napęczniały nasiennik:

Nie wiem czy coś z tego będzie.
Mam jeszcze jednego hibiscusa dziwoląga (różowy), który ma napęczniałe nasienniki bez zapylania
 Czy to w ogóle możliwe..? Może to taka odmiana, nie mam pojęcia. Już gdy go kupiłam miał 2 wielkie napęczniałe nasienniki. Potem zakwitł, a uschnięty kwiatek trzyma się już ponad 2 tygodnie na nasienniku, nie chce go puścić za nic :P Jest tak samo duży jak pozostałe 2, a nic z nim nie robiłam...
 Czy to w ogóle możliwe..? Może to taka odmiana, nie mam pojęcia. Już gdy go kupiłam miał 2 wielkie napęczniałe nasienniki. Potem zakwitł, a uschnięty kwiatek trzyma się już ponad 2 tygodnie na nasienniku, nie chce go puścić za nic :P Jest tak samo duży jak pozostałe 2, a nic z nim nie robiłam...Temat będę odświeżać co jakiś czas i informować o swoich postępach

Zachęcam również was do dzielenia się informacjami












 Wydłubałem co prawda z nich nasiona, ale pewnie są nie dojrzałe i nic z nich nie wyrośnie
 Wydłubałem co prawda z nich nasiona, ale pewnie są nie dojrzałe i nic z nich nie wyrośnie 


 
 



























 
 
		
