



Nie dość że kurier przetrzymał je 5 dni, a były upały, to zapłaciłam ok. 70 zł i na dodatek brakowało roślin ... Otrzymałam oczywiście drugą paczkę, ot na tyle ten pan poczuwał się do winy ale też roślinki miniaturki ... do akwarium

To jest jedyna recepta na to aby oczko było jak najbardziej zbliżone do naturalnego.Po paru latach posiadania oczka zrozumiałem, ze największy problem w utrzymaniu czystej wody leżał we mnie. Przez pierwszy rok próbowałem torfu, słomy, chemii, skarpetek, podmian wody, ciągłego czyszczenia i nie wygrałem.
Później przyszedł okres kiedy oczko zeszło na drugi plan i prawdę powiedziawszy totalnie je zaniedbałem. Nawet filtr chodził cala zimę nie czyszczony. I to okazało się być moim najlepszym ( acz niezamierzonym) posunięciem. Odkąd przestałem wiecznie pchać łapy do oczka, rośliny, natura i czas zrobiły swoje. Nie ma nawet wiosennych zakwitów. Dno widać przez cały rok, choć nie zawsze jest kryształ. Tylko co jakiś czas osunę patykiem nadmiar glonów nitkowych, lub jakieś większe śmieci siatką. A jakieś odmulanie czy przerzedzanie roślin to raz na parę lat. Wymiana wody? po co jak stara ciągle mokra?
Niestety oczko to przedsięwzięcie dla cierpliwych i na super efekty w parę miesięcy lepiej nie liczyć. Podstawa to dobry plan, rzetelne wykonanie (tak żeby później nie poprawiać), obsadzenie roślinami i czekanie....czekanie.....czekanie.......
A wszelkie kombinowanie, chemia itp, tylko pogarsza sprawę, lub pomaga na chwile, a problemy wracają ze zdwojona silą. Trzeba tez pogodzić się z faktem, ze to nie wanna i jakieś tam syfki na dnie zawsze będą leżały. I bardzo często najlepiej je tam zostawić.
Lepiej przytnij te stare suche pędy i zrób miejsce nowym które się niebawem pokażą.magos13 pisze:Dziękuję Panowie.
Pawle, odpowiedź mnie satysfakcjonuje. Przyciąć chciałam tylko ze względów estetycznych, ale dam sobie spokój.
Strzałkę będę mieć od Ciebie Arku. Czy dodajesz krótką instrukcję uprawy do wysyłanych roślin?