A ja bym poprowadziła wszystkie na pniu dlatego, że wszystkie mają ogromne i ciężkie kwiatostany i mimo, że pędy szybko drewnieją w trakcie rozwijania się kwiatostanów i są w miarę sztywne (poza grandiflorą) to jednak pokładają się na ziemi i wygląda to beznadziejnie jak musisz jakimiś sznurkami podwiązywać. Jak będą na 1m pieńku to nie będą się walać po ziemi. Poza tym są kwaśnolubne i można coś fajnego podsadzić - wrzosy, wrzośće, niziutkie różaneczniki itp, ale trzeba by przez rok/dwa porządnie podeprzeć wysokim kijem, żeby pień rósł w pionie i ew żeby można było podwiązać drewniejące łodygi boczne
1. Limelight - zostawiłabym 1 pęd z trzema bocznymi tymi najwyższymi - resztę teraz już bym wycięła
2. Vanilla Fraise - to samo - najładniejszą, w mirę prostą łodygę z trzema/czterema bocznymi chociaż wiem, że serce będzie Ci krwawić
3. Limelight - straszny tam bałagan ale chyba jest wykształcony 1 pęd z bocznym, trochę nisko się rozgałęzia, więc zdecyduj czy zostawić tylko jeden pęd czy to co teraz jest tzn Y
4. Grandiflora - mam wątpliwości czy to jest grandiflora, ale też zasada ta sama
Jeśli chcesz jednak ciąć, to tu jest fajny artykuł z obrazkami o cięciu też
http://www.rhs.org.uk/RHSWebsite/files/ ... a63ed0.pdf