Zanim posadziłem , poczytałem co potrafi. I tu na forum i gdzie indziej . Na dzień dzisiejszy obowiązuje wersja , że o taką właśnie roślinę mi chodzi

. Mam na razie jeden krzak i może to dobrze , że siewki okazały się być czymś innym.NIe rozpędzę się za bardzo i nie będę musiał za 5 lat chodzić z maczetą po placu

Na podstawie tej sztuki zweryfikuję swoje wyobrażene o nim.Ale dzięki za ostrzeżenie olibabko , będę pamiętał. Rdest jednym przeszkadza , innym nie . Pożyjemy , zobaczymy. Są siły , sprzęt i środki na pozbycie się go , gdy sytuacja mnie przerośnie wraz z nim.A wracając do moich siewek. Ciekaw jestem , co z nich będzie. Jedna jest w gruncie , kilka w doniczkach. Najciekawiej będzie , gdy jesienią po pół roku dbania , i pielęgnacji tych roślinek , okaże się .................,że to jakieś chwaścisko , którego mam pełno po obu stronach płotu

. Oj początki są trudne . Na razie jestem w ogrodzie jak uczący się chodzić niemowlak. Wstać by się chciało , ale zaraz się na pysk padnie. Myślę ,że na wiosnę przynajmniej z kolan wstanę

. Pozdrawiam , Piotr