Nie lubię zimy bo
Nie lubię zimy bo
No właśnie, to jest 2 część ankiety, pierwsza w innym moim poście
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p1283885
Także proszę o żartobliwe propozycje a także te poważniejsze.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p1283885
Także proszę o żartobliwe propozycje a także te poważniejsze.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Nie lubię zimy bo
Nienawidzę zimy, bo jest zimno i śnieg ://////.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Nie lubię zimy bo
Ja mam z gatunku "inne propozycje" - nie lubię zimy, bo wszyscy w kółko narzekają, że nie lubią zimy, tak jakby od tego narzekania miała sie skończyć 
(ja też narzekam
)

(ja też narzekam

"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Nie lubię zimy bo
Inne propozycje... roślinki nie rosną
Przynajmniej na zewnątrz

Przynajmniej na zewnątrz

Re: Nie lubię zimy bo
Nie lubię zimy bo trzeba odśnieżać , odśnieżać , odśnieżać i odśnieżać .
Początki działki Minika
Dominik
Dominik
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Nie lubię zimy bo
Nienawidzę zimy bo muszę ....za dużo rzeczy na siebie ubierać.Szalik jest dla mnie lkoszmarem i nigdy nie miałam ŻADNEJ czapki na głowie.W ekstremalnej temperaturze naciągam kaptur z kurtki.I jeszcze wczoraj jechałam rano w półbutach,bo chodniki odśnieżone.
Re: Nie lubię zimy bo
Dodałam Wasze pomysły do ankiety i zmieniłam limit głosowania do 5 głosów. Jak się bawić to na całego.
- Agniesia
- 500p
- Posty: 521
- Od: 31 sie 2009, o 01:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Jeziorany
Re: Nie lubię zimy bo
bo wolę lato, a z innych propozycji to mieszkam na kolonii wsi i jak śniegu napada a jeszcze wiatr wieje, to mam nieprzejezdną drogę, dopóki się ktoś nie ulituje
a do miasta, stolicy gminy, mam daleko - tak jak oni do mnie, no to mają mnie gdzieś 


pzdr. Agnieszka
http://agniesia71.posadzdrzewo.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Zapraszam do mojego ogrodu
LISTA OBECNOŚCI WOJEWÓDZTWA WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO

Zapraszam do mojego ogrodu
LISTA OBECNOŚCI WOJEWÓDZTWA WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO
Re: Nie lubię zimy bo
Chyba dziś mi zbrzydła ta zima do kolejnych tym razem już 90%. Choć nie zima tu winna a władze tutejszej spółdzielni i miasta. Dziś próbowałam wyjechać ze zwykłego parkingu. Samochód mam mocny ale co z tego, gdy pod około 30cm warstwa starego zbitego miejscami, miałkiego jak piach śniegu wyziera lód. Gdyby nie pomoc miłego Pana i 2 wycieraczki rzucone pod koło nie ruszyłabym z miejsca. Szlag by to. Już mało zostało wartości, które by powodowały moje lubienie tej pory roku. Już chce wiosny!
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Nie lubię zimy bo
Też się wczoraj zakopałam, przed sklepem. Na szczęście dobrzy ludzie pomogli (w sile jedna kobieta plus dwóch meżczyzn)
W sumie, to bardzo budujące, że ktoschce człowiekowi pomóc, tak, że w sumie wyszłam z opresji podbudowana psychicznie 


"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Nie lubię zimy bo
Ja niczym z odchyleniem (nie-zawodowym).
Skoro tak zima wlazła nam w umysły to dalej ciągnę temat tej pory roku. A raczej pewnych zjawisk.
Stan zaśnieżonych ulic i parkingów - każdy zna. tam gdzie ja parkuję swoje auto - czysta masakra. Na cm nie da się zmierzyć. Idąc - mam wrażenie że chodzę po ruchomych piaskach. Czasem mam wrażenie, że zostana tam moje buty. Jak już dotrę do samochoodu.....................
ale powiedzmy zapomniałam o małym wczorajszym szczególe. To że parking tonie w śniegu to jedno. Ale to, ze pomysłowy kierowca spychacza - dosta zlecenie postanowił je odwalic dla samej jednostki. Przejechał wzdłuż parkingu (czytaj wzdłuż zaparkowanych aut) i sądząc, że pracę wykonał nalezycie pojechał sobie dalej odwalać bubla. Ja co zazwyczaj nie miałam większych kłopotów w jeździe po śniegu (moc silnika 2.5) znalazłam się w potrzasku. Jak już odkopałam auto ze śniegu i lodu, na szczęście w wolnej chwili nie przed wyjazdem - ponawiałam kilkakrotnie próby - auto nie jest w stanie przejechać przez nawaloną przez spych muldę. Co zostało - zgarniarka taka co zbierałam śnieg z auta i heja. w miarę możliwości wyrównałam kołom metr przed autem i dalej. Nie chciał mimo to, bo pod spodem i tak był lód. Miałam na szczęście takie elementy wycieraczek pod drzwi co to można składać w większe formaty, (używam jako wykładzina w bagażniku) z jak ja nazywam iglastym plastikowym poszyciem i wsadziłam pod koła. Ciężko ale poskutkowało. Gdy wróciłam na parking z nie mniejszym ale skutecznym już wysiłkiem zaparkowałam samochód (metodą kołyski) - w inne miejsce bo tamto zajął kto inny - życzę powodzenia. Widząc w potrzasku autko mojej koleżanki, taki mały model opla zlitowałam się - i tak byłam obok, nogi po kolana w śniegu - odkopałam jej na ile się dało wyjazd, bo biedna wychodząc na noc do pracy załamała by się totalnie. Mając do pokonania 30km nie miałaby już czasu na wydrążenie sobie przejazdu.
Na szczęście nie tylko ja jestem gotowa na wyzwania ( ciągle mam w aucie linkę holowniczą i szelki do połączenia akumulatorów). Samą mnie na marnej drodze wyciągał traktor gdy się zakopałam 1 stycznia. Czasem jak zauważyłam, gdy ktoś ma kłopot na drodze zatrzymują się niektórzy by zaoferować jakąś pomoc.
A jakie Wy mieliście przygody?
Skoro tak zima wlazła nam w umysły to dalej ciągnę temat tej pory roku. A raczej pewnych zjawisk.
Stan zaśnieżonych ulic i parkingów - każdy zna. tam gdzie ja parkuję swoje auto - czysta masakra. Na cm nie da się zmierzyć. Idąc - mam wrażenie że chodzę po ruchomych piaskach. Czasem mam wrażenie, że zostana tam moje buty. Jak już dotrę do samochoodu.....................
ale powiedzmy zapomniałam o małym wczorajszym szczególe. To że parking tonie w śniegu to jedno. Ale to, ze pomysłowy kierowca spychacza - dosta zlecenie postanowił je odwalic dla samej jednostki. Przejechał wzdłuż parkingu (czytaj wzdłuż zaparkowanych aut) i sądząc, że pracę wykonał nalezycie pojechał sobie dalej odwalać bubla. Ja co zazwyczaj nie miałam większych kłopotów w jeździe po śniegu (moc silnika 2.5) znalazłam się w potrzasku. Jak już odkopałam auto ze śniegu i lodu, na szczęście w wolnej chwili nie przed wyjazdem - ponawiałam kilkakrotnie próby - auto nie jest w stanie przejechać przez nawaloną przez spych muldę. Co zostało - zgarniarka taka co zbierałam śnieg z auta i heja. w miarę możliwości wyrównałam kołom metr przed autem i dalej. Nie chciał mimo to, bo pod spodem i tak był lód. Miałam na szczęście takie elementy wycieraczek pod drzwi co to można składać w większe formaty, (używam jako wykładzina w bagażniku) z jak ja nazywam iglastym plastikowym poszyciem i wsadziłam pod koła. Ciężko ale poskutkowało. Gdy wróciłam na parking z nie mniejszym ale skutecznym już wysiłkiem zaparkowałam samochód (metodą kołyski) - w inne miejsce bo tamto zajął kto inny - życzę powodzenia. Widząc w potrzasku autko mojej koleżanki, taki mały model opla zlitowałam się - i tak byłam obok, nogi po kolana w śniegu - odkopałam jej na ile się dało wyjazd, bo biedna wychodząc na noc do pracy załamała by się totalnie. Mając do pokonania 30km nie miałaby już czasu na wydrążenie sobie przejazdu.
Na szczęście nie tylko ja jestem gotowa na wyzwania ( ciągle mam w aucie linkę holowniczą i szelki do połączenia akumulatorów). Samą mnie na marnej drodze wyciągał traktor gdy się zakopałam 1 stycznia. Czasem jak zauważyłam, gdy ktoś ma kłopot na drodze zatrzymują się niektórzy by zaoferować jakąś pomoc.
A jakie Wy mieliście przygody?
- roslynn
- 1000p
- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Nie lubię zimy bo
Mnie niedawno wysiadły wycieraczki. Odwoziłam siostrę do domu i zaczął padać śnieg. Zalepiło szybę , że nic nie widziałam. Stawałam co chwilę i czyściłam ręcznie. Dobrze, że nikt mi w kuper nie uderzył przy tym stawaniu 

- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Nie lubię zimy bo
Brakuje jak dla mnie najważniejszego - dzień jest zbyt krótki .