Kupione rosliny w markecie
Kupione rosliny w markecie
Kupiłam glicynię, złotokapa i budleję w castoramie. Były w długich,wąskich kartonach a bryła korzeniowa mocno ściśnięta ziemią i szczelnie zafoliowana. Czy dobrze się one przyjmują po wsadzeniu do gruntu? Czy warto je w ogóle kupować? Ma KTOŚ z Was doświadczenia w tym zakresie?
-
- ---
- Posty: 1818
- Od: 5 sty 2009, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Kupione rosliny w markecie
Witam.
Ja kupowałem i raczej przyjmowały się.
Problemem to jest głównie brak podlewania i wciskanie na siłę brył korzeniowych w za małe doniczki itp.
Także nie martw się z tego co opisałaś to jeszcze niezle się z nimi obeszli.
A w sumie to omijam supermarkety.Wolę u ogrodnika.Bo się przekonałem że chociaż się przyjmą to jest z nimi nieraz za dużo pracy(niepotrzebnie zresztą) niż z tymi kupionymi u szkółkarza czy ogrodnika.
Ja kupowałem i raczej przyjmowały się.
Problemem to jest głównie brak podlewania i wciskanie na siłę brył korzeniowych w za małe doniczki itp.
Także nie martw się z tego co opisałaś to jeszcze niezle się z nimi obeszli.
A w sumie to omijam supermarkety.Wolę u ogrodnika.Bo się przekonałem że chociaż się przyjmą to jest z nimi nieraz za dużo pracy(niepotrzebnie zresztą) niż z tymi kupionymi u szkółkarza czy ogrodnika.
Re: Kupione rosliny w markecie
Wiesz one mają ok 20 cm wysokości i wybrałam takie, u ktorych widać pojedyncze listka. Koszt takiej roślinki to ok. 5 zł a u ogrodnika sporo więcej. Sądzisz jednak, że mimo wszystko lepiej nie dać się skusić?
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1194
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kupione rosliny w markecie
Z tymi roślinami pakowanymi w kartoniki trzeba uważać. Jeśli akurat są świeże, tzn. przygotowane do sprzedaży w bieżącym sezonie to wszystko w porządku. Zdarzają się jednak nieuczciwi handlowcy, którzy oferują rośliny niesprzedane w poprzednim sezonie. Nie wiem, czy w marketach, ale na rynku sama kupiłam porzeczkę z wysuszonymi na wiór korzeniami.
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 30
- Od: 11 paź 2009, o 08:44
- Lokalizacja: Opolszczyzna
- Kontakt:
Re: Kupione rosliny w markecie
Spokojnie możesz wsadzić. Castorama nie może sobie pozwolić na przechowywanie roślin przez ponad pół roku to kosztuje ogromne pieniądze. To że korzenie są zafoliowane to w porządku, nie będą suche.
Zoja
Re: Kupione rosliny w markecie
Jesienią kupując tak pakowane rośliny warto wybierać tylko te odporne (np. krzewuszki, forsycje, derenie), ale już z glicynią, czy budleją może być problem, ponieważ gdy nie zdążą się ukorzenić w gruncie to marzną.Ja tak pakowane rośliny nawet kupowane wiosną sadzę do doniczki i dopiero jak się ukorzenią i zaaklimatyzują( wiosną są w ciepłych marketach rozhartowane) to przesadzam do gruntu.Ogólnie jednak wolę kupić ukorzeniona sadzonkę w ogrodnictwie, chyba, że akurat na czymś by mi zależało i trafię w 'kartonikach', choć dla mnie już nic ciekawego tak pakowanego nie znajduję 

Re: Kupione rosliny w markecie
Dziękuję, że podzieliliście się ze mną własnymi doświadczeniami 
