W maju minął rok, gdy dostałam pierwszego storczyka, potem zarzekała się żaba błota, że przez rok będzie się na nim uczyć nie powiększając kolekcji, a zrobiło się z tego 29 sztuk. Przez ten rok 3 nie doczekały rocznicy: Oncidium, Nelly Isler i cytrynowy Phalaenopsis, a kilka odbywa cierpliwe rekonwalescencje. Zamykam wątek "Pierwszy storczyk", w którym przez rok dzieliłam się z wami swoimi radościami i na którym udzielaliście mi swoich cennych rad.
Ten wątek zaczynam więc od przeglądu tego roku. (zdjęcia miniatury otwierają się w większym rozmiarze)
Nr 1 - pierwszy od 26 maja 2008r.

kwitł 4 miesiące, a tak wygląda teraz
Nr 2 - od 27 sierpnia 2008r.

o dużych kwiatach, kwitł do grudnia, w w kwietniu wypuścił pęd, który właśnie zakwitł

Nr 3 - od 27 sierpnia 2008r.

drobnokwiatowy, od początku wojowałam z chorobą plamistą na liściach, walka była długa, ale chyba owocna, plamy na liściach nie powiększają się, stare liście tracą turgor, właśnie wypuścił nowy pęd
Nr 4 i 5 - od 27 sierpnia 2008r. Oncidium i Cambria Nelly Isler cieszyły moje oczy, ale niestety już nie żyją

- najpierw gniły młode psb, a potem reszta.

Zamgławianie, bo suche powietrze zimą chyba im nie służyło.
Nr 6 - od 28 sierpnia 2008r.

od początku były kłopoty ze stożkiem wzrostu. Zimą odpadł liść sercowy i wiosną ucieszyła mnie jego wola życia - wypuścił z boku keiki, a dwa dni temu zauważyłam, że ze środka matecznej rośliny wyrasta nowy listek
Nr 7 - od 4 września 2008r.

Biały wysoki o dużych kwiatach, którymi cieszyłam się 2 miesiące. Zimą miał za ciemno, liście zwijały się w trąbkę, teraz roście w liście i korzenie
Nr 8 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie

- jako jedyny miał bardzo pionowo ustawione liście, pewnie dlatego nie dopilnowałam suszenia po zamgławianiu, bardzo mi go było żal
Nr 9 - kupiony 13 września 2008r.na wystawie

niestety nie umiałam zadbać o jego wilgotność, psb idzie tak od jesieni, a liście ma pomarszczone
Nr 10 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie bardzo ładnie obdarował mnie kwitnieniem z pąków, które były niespodzianką

Jego psb jest spore i zdrowe, choć traktowane było jak pozostałe cambrie
Nr 11 - kupiony 28 września 2008r.

Na zeszłorocznym pędzie ma jeszcze 1 kwiat

, a na dole nowy pędzik kwiatowy
Nr 12 - kupiony 27 października 2008r.

Teraz ma nowy pęd
Nr 13 - kupiony 27 października 2008r.

Nowy pędzik rośnie dość szybko
Nr 14 - kupiony 27 października 2008r. W doniczce były dwie roślinki

Szybko stracił kwiaty i popełniłam błąd nie przesadzając ich od razu z przeglądem korzeni. Gdy to zrobiłam, to stan był jednego nie do odratowania, a drugiego ratuję od zimy

Nowe listeczki są maciupkie mam więc niemowlaka, ale mam nadzieję, że go wyratuję.
Nr 15 - kupiony 27 października 2008r.

Rośnie w liście i korzenie. Liście są duże, twarde i kruche
Nr 16 - kupiony 27 października 2008r.

Dwie roślinki zakupione w jednej doniczce zostały rozdzielone. Niestety liście trochę przypaliło im słońce
Nr 17, 18 i 19 - Trzy miniaturki zakupione 30 marca 2009r. którym nie zdążyłam zrobić zdjęć po zakupie. Teraz odbywają rekonwalescencję


W tym ostatnim miałam nadzieję na keiki, bo bardzo podobały mi się drobne białe kwiatki z brązową warżką. Ale coś nie widać efektów moich zabiegów.
Nr 20 i 21 - dwie miniatury zakupione 25 kwietnia 2009r.

Teraz jeden ma jeszcze jeden kwiatek

a drugi przedłuża pędzik
Nr 22 - zakupiony 8 maja 2009r.

zotał 1 kwiat na bocznym pędzie
Nr 23 - zakupiony 8 maja 2009r.

Piękny, ale dość szybko tracił kwiaty
Nr 24 - zakupiony 23 maja 2009r.

Pąki na czubkach zwiędły, ale teraz przedłuża pędy
Nr 25 - zakupiony 1 czerwca 2009r.

Niestety i w tym przypadku kwitnieniem długo się nie cieszyłam
Nr 26 - zakupiony 1 czerwca 2009r.

Pąki więdły, a korzenie gniły, po przesadzeniu wypuścił po jednym pąku na każdej gałązce
Nr 27 - zakupiony 1 czerwca 2009r.

Tak jak poprzedni szybko tracił kwiaty, a nowe przyrosty odłamał Portos

, zachował się tylko jeden najmniejszy
Nr 28 i 29 - zakupione 12 czerwca 2009r.

Kończą swoje kwitnienie, a i nowych psb nie widać
I to na razie koniec rocznej historii, a teraz ruszam w podróż przed siebie, może w jakieś dendrobium, a może jakiegoś sobotka.
Rozsądek jednak powinien zwyciężyć, bo przygotowuję się do kapitalnego remontu, a dla nich to będzie trudny czas przenosin, kurzu, niedoświetlenia itp.
.................................................................................................................................................
Poprzedni wątek - "Pierwszy storczyk"
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15229