Akebia pięcio /trzylistkowa
Akebia pięcio /trzylistkowa
Witam
jak przygotować do pierwszej zimy na balkonie te dwa pnącza? Mam je w dużych donicach i są oplecione na kratkach więc schować się nei da. Boję się żeby nie zmarzły. No i czy rozpięte pnącza na ścianie nie zmarzną za bardzo? A te zdrewniałe doły jak najlepiej osłonić?
z góry dziękuję za pomoc!
Alicja
jak przygotować do pierwszej zimy na balkonie te dwa pnącza? Mam je w dużych donicach i są oplecione na kratkach więc schować się nei da. Boję się żeby nie zmarzły. No i czy rozpięte pnącza na ścianie nie zmarzną za bardzo? A te zdrewniałe doły jak najlepiej osłonić?
z góry dziękuję za pomoc!
Alicja
Alicja
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Akebia rośnie u mnie w gruncie od roku, pięknie przetrwała zimę, osłoniłam jej jedynie agrowłókniną gałązki. Latem dość dużo urosła i nawet zakwitła. Zapewne Ty będziesz musiała osłonić donicę aby nie przemarzły korzenie, ale to niech potwierdzą inni:-).
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
Akebia pięciolistkowa
Moja nowo posadzona, kupiona jako ok. półmetrowa roślinka wygląda teraz tak:

a druga, wsadzona jako trzy badylki długości kilkunastu centymetrów wprawdzie wypuściła listki, ale przyrost jest niewielki
Dodam, że miałam akebię w poprzednim ogródku i przez pierwszy rok była baaardzo niepozorna, przyrost w zasadzie zerowy, a potem (bez ingerencjii z zewnątrz
) tak się rozhulała, że aż miło było patrzeć... i wąchać
No i nie imały się jej żadne choróbska i szkodniki
Ogólnie bardzo wdzięczny (czyt. bezobsługowy
) gatunek pnącza
Niestety, nie mogłam jej zabrać ze sobą
więc znów zaczynam od zera... ale warto poczekać.
Zostało zdjęcie:

Życzę powodzenia i cierpliwości, bo warto ją sobie wyhodować

a druga, wsadzona jako trzy badylki długości kilkunastu centymetrów wprawdzie wypuściła listki, ale przyrost jest niewielki

Dodam, że miałam akebię w poprzednim ogródku i przez pierwszy rok była baaardzo niepozorna, przyrost w zasadzie zerowy, a potem (bez ingerencjii z zewnątrz


No i nie imały się jej żadne choróbska i szkodniki

Ogólnie bardzo wdzięczny (czyt. bezobsługowy


Niestety, nie mogłam jej zabrać ze sobą

Zostało zdjęcie:

Życzę powodzenia i cierpliwości, bo warto ją sobie wyhodować

- Donneczka
- 200p
- Posty: 348
- Od: 16 cze 2009, o 00:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ELBLĄG OKOLICE
Witam. Też mam akebię i to o wysokości ok 2 m ( w zeszłym roku zając ściął mi ja na wysokości 15 cm od ziemi i teraz odrosła). Kiedy mi zakwitnie tak pięknie jak u Was?
Dorota
Ogródek Donneczki
Ogródek Donneczki
Z doświadczenia z poprzednim okazem wiem, że żeby naprawdę się rozhulać
akebia potrzebuje ok. 2-3 lat... pierwszy rok to zwykle wspinanie się, następny tworzenie masy... a potem szaleństwo kwiatów
Wrzuć fotkę, chętnie popodglądamy
Moja nowa też ładnie idzie w górę... a te z maluteńkich sadzonek kiedyś ją dogonią


Wrzuć fotkę, chętnie popodglądamy

Moja nowa też ładnie idzie w górę... a te z maluteńkich sadzonek kiedyś ją dogonią

Re: Akebia pięciolistkowa
Akebie mam 4-ty rok. Przez 3 lata były dość słabe. Nawoziłam, nawadniałam a one w końcu odwdzięczyły się bujnym wzrostem i kwitnieniem. Dlatego myślę, że Gorzatka ma rację, trzeba im dać czas na rozbujanie się.
dojrzałe owoce akebii
Zdjęcia zostały usunięte z hostingu.
bab...
Wyglądają przepięknie na pergoli. Ten niespotykany kolor... Kwiaty ( rośliny zakwitły po 2-ch latach), w sumie były dość niepozorne , choć pachnące, ale dojrzałe owocniki są wspaniałe.
W tym roku jest ich naprawdę dużo i tworzą piękną kolorową plamę na tle zieleni listków.
dojrzałe owoce akebii
Zdjęcia zostały usunięte z hostingu.
bab...
Wyglądają przepięknie na pergoli. Ten niespotykany kolor... Kwiaty ( rośliny zakwitły po 2-ch latach), w sumie były dość niepozorne , choć pachnące, ale dojrzałe owocniki są wspaniałe.
W tym roku jest ich naprawdę dużo i tworzą piękną kolorową plamę na tle zieleni listków.
- iwciach
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1475
- Od: 18 sty 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
- Kontakt:
Re: Akebia pięciolistkowa
Pola, a przycinasz swoją akebię na wiosnę? Jeśli tak , to na jakiej wysokości?
- Asiula z wyspy
- 200p
- Posty: 459
- Od: 9 mar 2010, o 23:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik, obecnie Dublin
Re: Akebia pięciolistkowa
Ja mam pytanie o hodowlę w donicy. Czy ona ma szansę na porządny rozwój w donicy czy jednak wolność w gruncie jej jest niezbędna. Swoją drogą, ostatnio szukam informacji o uprawie tej rośliny i na obcojęzycznych forach natknęłam się na komentarze o jej dość dużej ekspansywności.
Ogród to dzieło sztuki.... w trakcie tworzenia !
Mój kawałek podłogi
Mój kawałek podłogi
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 11
- Od: 8 lip 2009, o 11:15
- Lokalizacja: Targoszów
Re: Akebia pięciolistkowa
Witam.
Nie umiem sobie poradzić ze swoją akebią.
Kupiłem sadzonkę drogą wysyłkową wiosną ub. roku. Posadziłem w ogrodzie zimowym w klombie, którego dno połączone jest z gruntem. Była wtedy jeszcze w okresie bezlistnym ale szybko rozpoczęła wegetację. Kolejne listki i łodyżki dotarły w maju do 2 metrów. W tym momencie rozpoczął się problem. Na listkach zaczęły się pojawiać jasne kropeczki, na początku rzadziej, po kilka sztuk różnej średnicy - później coraz gęściej. Po pewnym czasie liść zaczynał usychać od obrzeża i odpadał pozostawiając ogonek na łodydze. Opanowana została cała roślina do tego stopnia, że wystarczyło nią potrząsnąć i opadała masa liści. Dziwne jest to, że w miejsce opadniętych wyrastały nowe, sukcesywnie chorując i znów opadając. Gołe łodygi przezimowały w temp. 12 - 20 stopni i z początkiem marca zaczęły znów wypuszczać liście - chorują jak w roku ubiegłym.
W tamtym sezonie traktowałem ją: Gwarant, Dithane, Amistar, Falcon, Rovral, Karate, środkami przędziorkobójczymi oraz odkażałem glebę Previcurem i Bravo. Jak widać nic to nie dało. Jestem bezsilny. Nikt do tej pory nie potrafił mi pomóc.
Widać po roślinie, że chce rosnąć tylko coś jej przeszkadza. W tym samym podłożu obok niej rosną bluszcze, fatsjobluszcz, trzmielina, palma i kalamondyna i oprócz okresowych inwazji przędziorków nic im się nie dzieje.
Może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem i mógłby coś zaradzić.
Niestety nie jestem na razie w stanie umieścić zdjęć.
Pozdrawiam.
Nie umiem sobie poradzić ze swoją akebią.
Kupiłem sadzonkę drogą wysyłkową wiosną ub. roku. Posadziłem w ogrodzie zimowym w klombie, którego dno połączone jest z gruntem. Była wtedy jeszcze w okresie bezlistnym ale szybko rozpoczęła wegetację. Kolejne listki i łodyżki dotarły w maju do 2 metrów. W tym momencie rozpoczął się problem. Na listkach zaczęły się pojawiać jasne kropeczki, na początku rzadziej, po kilka sztuk różnej średnicy - później coraz gęściej. Po pewnym czasie liść zaczynał usychać od obrzeża i odpadał pozostawiając ogonek na łodydze. Opanowana została cała roślina do tego stopnia, że wystarczyło nią potrząsnąć i opadała masa liści. Dziwne jest to, że w miejsce opadniętych wyrastały nowe, sukcesywnie chorując i znów opadając. Gołe łodygi przezimowały w temp. 12 - 20 stopni i z początkiem marca zaczęły znów wypuszczać liście - chorują jak w roku ubiegłym.
W tamtym sezonie traktowałem ją: Gwarant, Dithane, Amistar, Falcon, Rovral, Karate, środkami przędziorkobójczymi oraz odkażałem glebę Previcurem i Bravo. Jak widać nic to nie dało. Jestem bezsilny. Nikt do tej pory nie potrafił mi pomóc.
Widać po roślinie, że chce rosnąć tylko coś jej przeszkadza. W tym samym podłożu obok niej rosną bluszcze, fatsjobluszcz, trzmielina, palma i kalamondyna i oprócz okresowych inwazji przędziorków nic im się nie dzieje.
Może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem i mógłby coś zaradzić.
Niestety nie jestem na razie w stanie umieścić zdjęć.
Pozdrawiam.
Re: Akebia pięciolistkowa
Pewnie zostanę zlinczowana, ale mogłaby nie mieć tych owoców. Na zdjęciu wyżej widać, że narobiła niezłego bałaganu.
Wyczytałam, że ma tendencję do ekspansywności + może w najzimniejszych rejonach Polski przemarzać (bardzo wcześnie tworzy pąki, więc jeśli przemarzną to problem). Czyli to by było raczej na tyle.
Wyczytałam, że ma tendencję do ekspansywności + może w najzimniejszych rejonach Polski przemarzać (bardzo wcześnie tworzy pąki, więc jeśli przemarzną to problem). Czyli to by było raczej na tyle.
-
- 100p
- Posty: 118
- Od: 30 sty 2010, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Zatora,kotlina oświęcimska
Re: Akebia pięciolistkowa
Mam pytanko,czy akebia wyspina sie po ścianie czy potrzebuje kraty?
Re: Akebia pięciolistkowa
Zdecydowanie potrzebuje kraty, ponieważ owija się wokół podpór, nie czepia się muru 

Re: Akebia pięciolistkowa
Owoce są jadalne. Próbowaliście? Słodkie tylko tych pestek trochę za dużo.
Re: Akebia pięciolistkowa
Witam Państwa, jestem Piotr ze Szczecina. Warto po zjedzeniu miąższu bez nasion
, który w smaku podobny jest do litchi (niezły koktail ) zachować nasiona.
To niezwyle prosty sposób rozmnożenia Akebii pięciolistkowej. Wystarczy po przesuszeniu 1 miesiąc, wysiać nasionka do doniczki trzymać w chłodnym pomieszczeniu 10 - 15 stopni i podlewać tak by ziemia (torf lub torf z piaskiem 1:1) nie przeschła. Na wiosnę już w połowie marca zobaczymy kiełkujace powoli nasiona. Zdjęcia mojego krzewu z owocem (rośnie na ścianie południowo-zachodniej) zrobiłem w końcu wrześniai dokładnie dzisiaj pokazuje zdj. kiełkujacych nasion.
jeśli Wasza Akebia stara się zostawić zielone liście na zimę i daje radę chociaż część utrzymać na krzewie i ma dużo słońca to owoce będą co roku. Warto jest też zasilić krzew nawozem na wiosnę.

Akebia pięciolistkowa wraz z Bzem posadzonym nieopodal da najwspanialszą ferię zapachów unoszacych się przy wejściu do domu wiosną. Polecam

To niezwyle prosty sposób rozmnożenia Akebii pięciolistkowej. Wystarczy po przesuszeniu 1 miesiąc, wysiać nasionka do doniczki trzymać w chłodnym pomieszczeniu 10 - 15 stopni i podlewać tak by ziemia (torf lub torf z piaskiem 1:1) nie przeschła. Na wiosnę już w połowie marca zobaczymy kiełkujace powoli nasiona. Zdjęcia mojego krzewu z owocem (rośnie na ścianie południowo-zachodniej) zrobiłem w końcu wrześniai dokładnie dzisiaj pokazuje zdj. kiełkujacych nasion.
jeśli Wasza Akebia stara się zostawić zielone liście na zimę i daje radę chociaż część utrzymać na krzewie i ma dużo słońca to owoce będą co roku. Warto jest też zasilić krzew nawozem na wiosnę.



Akebia pięciolistkowa wraz z Bzem posadzonym nieopodal da najwspanialszą ferię zapachów unoszacych się przy wejściu do domu wiosną. Polecam
Re: Akebia pięciolistkowa
Moja akebia przez pierwszy rok prawie nic nie urosła, za to teraz, po trzech latach od posadzenia, jest ogromna! Wspaniale rośnie na mojej słabej, gliniastej ziemi i pięknie pachnie. Ma już chyba z 3 metry.
Za to powojniki i glicynia prawie bez zmian od dwóch lat.
Dlatego przy kiepskiej ziemi gorąco polecam akebię
Za to powojniki i glicynia prawie bez zmian od dwóch lat.
Dlatego przy kiepskiej ziemi gorąco polecam akebię
