Orquidea pisze:Jak "miło" przeczytać, że nie tylko ja mam taki problem. Mam dużego psiaka, młodziutkiego i baaardzo żywiołowego. Też na działce mamy metrowe ogrodzenie, bo regulamin zabrania postawienia wyższego. Psina rzuca się po siatce jak oszalały kiedy tylko ktoś przechodzi. Siatka sięga mu do połowy piersi i boję się, że w końcu ją przeskoczy. Nie jest agresywny, sąsiedzi się go nie boją (na szczęście!).
Jest agresywny skoro nie toleruje przechodniów i rzuca się na siatkę.
Jedyne co mówią, to, że pokaleczy sobie łapki o róże, którą puściłam na siatkę żeby go trochę powstrzymać (niestety żadna to przeszkoda dla niego).
Biedny piesek pokaleczy sobie łapki, a to że przechodzący obok waszej działki ktoś starszy dostanie zawału, bo go pies przestraszy, to już dla Ciebie nie problem.
Pies jest szkolony od kilku miesięcy, ale niestety na działce czuje się gospodarzem, obrońcą i myśliwym (goni koty, a sam piernik ma w domu kociaka z którym super się dogaduje) i o wszystkim czego się nauczył akurat na działce zapomina. Niedawno działkę na naszych ogrodach wykupiło sobie "przemiłe" małżeństwo z 'dzieckiem' (kilkunastoletnim). Jakiś czas temu zrobili nam straszną awanturę, grozili nam i bardzo naubliżali, bo dziecko boi się przechodzić przy naszej działce

Brak kontroli nad psem na działce przez Ciebie powoduje takie efekty, pies na działce również powinien być Ci posłuszny a nie odwrotnie, bo z tego co widzę to Ty się psu na działce podporządkowujesz a on wtedy robi co chce. Dziwisz się dziecku, nie ważne w jakim by było wieku, ze się boi. Czy nigdy nie byłaś w takiej sytuacji że szarżujący znienacka pies za ogrodzeniem przestraszył Cię. Ja bym też się bał chociaż jestem psiarz od urodzenia, bo nigdy nie wiem co obcemu psu może do głowy strzelić, szczególnie dużemu psu.
Ponieważ boję się, że otrują mi psa poszłam do zarządu porozmawiać o ogrodzeniu. Prezes powiedział, że spokojnie mogę stawiać na 1,5m ale oficjalnie zarząd nic o tym nie wie. Gdyby była kontol z zewnątrz według nich nie powinno być problemu, bo duży pies jest wystarczającym powodem postawienia wysokiego ogrodzenia- w końcu chodzi o bezpieczeństwo ludzi. Problem tylko w tym, że nie stać mnie na to, bo jestem aktualnie kompletnie spłukana i moja sytuacja póki co raczej się nie poprawi.
No właśnie, brak wyobraźni, na pieska Cię stać, ale na zapewnienie bezpieczeństwa przechodniom oraz samego pieska już nie.
Pies MUSI mieć wybieg i muszę mu zapewnić bezpieczeństwo. Sąsiedzi już się zgodzili na wyższe ogrodzenie, chociaż najpierw się ociągali, że przecież to nie potrzebne, że jak tamci poprzebywają trochę na działce, to przekonają się, że psiak nie jest niebezpieczny i tak dalej.
Owszem musi się wybiegać, ale tego na działce nie zrobi, nie zależnie jak by duża nie była. Pies może się wybiegać jedynie na długich spacerach, a nie na ograniczonej ogrodzeniem działce. A tak, na dobrą sprawę pies na działce, właśnie ze względu na inne osoby (sąsiadów, obcych przechodzących obok działki), powinien być zamknięty w kojcu, a nie puszczony samopas. A tak widzę jest, skoro nie msz nad nim kontroli wtedy kiedy atakuje ludzi za siatką.
I teraz moje pytanie brzmi: czy ktoś ma pomysł jak to najtaniej zrobić?
Tak, mam pomysł, już pisałem wyżej o tym. Tym pomysłem są długie i angażujące psa do wysiłku spacery. Psa trzeba wyganiać, pies ze spaceru musi wracać zmęczony, a gwarantuję Ci że nie będzie z nim problemów. Pies będzie Ci wdzięczny. Widzę że problem nie leży w sąsiadach, oni mają prawo przechodzić obok waszej działki i to nie drogą którą Ty dla nich wybierzesz, a tą którą oni sami wybiorą, a w Twojej opiece nad psem. Przede wszystkim musisz tak pilnować psa, aby nie atakował przechodzących obok działki. Podwyższenie płotu nic nie da, pies nadal będzie atakował przechodniów. Bo tu chodzi właśnie o dobro przechodniów, a nie twego pieska głównie chodzi. Nikt mu krzywdy nie zrobi, jeśli nie będzie nikomu przeszkadzał. Licz się z innymi, bo nie wszyscy lubią psy, i mają prawo się ich bać. A Ty masz tak robić, aby się nie bali Twego pupila.
Myślałam o ogrodzeniu panelowym- jest mocne, nie wygnie się przy rozpędzonych 40 kg i raczej powinno zapewnić bezpieczeństwo "przemiłym rodzicom".
No własnie i tu wychodzi Twój stosunek do "przemiłych rodziców", bo ich dziecko śmiało się przestraszyć łagodnego, dużego psa który atakuje i obszczekuje przechodzących, jak ono mogło, przecież ten piesek taki łagodny. Tu jest Twój problem, nie liczysz się z sąsiadami i z tym co oni czują. Przypilnuj psa, zadbaj o to aby nie ganiał przy ogrodzeniu, a nie będziesz miał problemu z sąsiadami w tej sprawie, gwarantuję Ci to na 100%. A najważniejsze jest to, że nie trzeba w to nic inwestować poza dobrą wolą, no może poza wybudowaniem na działce w miarę dużego kojca dla psa, skoro nie potrafisz go dopilnować, a z którego będzie wyprowadzany przez Ciebie, co najmniej dwa, trzy razy dziennie, na długie spacery.