Profy naprawdę nie jestem żadnym ekspertem, to są tylko jedne z moich ulubionych roślin doniczkowych, które uprawiam już 15 lat,moja najstarsza odmiana(Nusia pomogła mi ją zidentyfikować jako najprawdopodobniej Calimero) ma 12 lat, tak naprawdę to ta roslinka Twoja nie przeszła w pełni okresu wegetacyjnego i będzie jej tego brakować w przyszłym sezonie- chciałam Ci napisać,ze moja siostra przestała podlewać Hippka który miał mały listeczek (musiała wyjechac pilnie służbowo na 4 tygodnie), listek uschnął całkowicie, po powrocie zaczeła podlewać go na nowo i roślina wypuściła liście i ożyła.......
Ja na Twoim miejsu tak jak doradziała Ci post wyżej
Nela od nowa zaczęłabym go podlewać i nawozić,
a jeszcze dodam( w sprawie braku korzeni), że ja oporne Hippki, (te które nie chcą się korzenić oczywiście), wsadzam do gazy opatrunkowej nałożonej na słoik z wodą- reakcja "korzeniowa" prawie natychmiastowa (to taka mała Hydroponika

)aha i jeszcze jedno: ja osobiście nie obcinam liści i łodyg po przekwitnięciu, czekam aż zaschną naturalnie-wtedy tylko można mieć pewność ,że wszystko to co najcennejsze, wróciło do cebuli z powrotem, ale praktyki i "szkoły są różne"- grunt aby były wymierne efekty......
W mojej szkole do której chodziłam w Twoim mieście od pani Profesor S........ uczyłam się min kwiaciarstwa.....Mam sentyment do Twojego pieknego miasta, w którm mieszkałam długie 5 lat.....i choć zmieniłam później zawód na inny, ta druga natura wciąż we mnie drzemie.... ;:225
Pozdrawiam wszystkich Bielszczan
Nalewka oczywiście mówimy o Hippeastrum z rodziny amarylkowatych
