To jest świetna zabawa, jeśli ktoś szuka wrażeń w uprawie warzyw. W tydzień czasu, potrafi się tyle zmienić, że emocje mogą być skrajne od euforii, bo dynia przybrała ponad 100kg, po smutek bo dynia pękła.
Chyba nie ma bardziej emocjonującej uprawy od dyni gigant. Są też inne warzywa giganty i kabaczek może się z tym nie co równać, bo jest bardzo podobnie, choć skala nie co mniejsza, co daje dyni przewagę emocji.
U mnie właśnie najgorsze rzeczy dzieją się podczas moich wyjazdów w delegacje ale na razie się to nie zmieni, jednak zdobyte doświadczenie pozostaje. Stąd też nie będe obecnie w topce dyń gigantów, bo moja opieka nie jest na tyle ile sam bym chciał by była poświęcona, a dodatkowo dynia nie jest jedynym warzywem przeze mnie uprawianym.
Ale sezon jeszcze się nie skończył, więc wczoraj poszedł na dynie oprysk łączony, bo pogodowo jest w mojej opinii koniec sierpnia, a to tak naprawdę połowa.
