Mój ogród sam jest wciąż zagadką, ale za to ma dwie furtki. Przez tę od strony drogi wchodzę przyjeżdżając z miasta, potem zaś biegnę za dom do tej drugiej (nie wiadomo dlaczego nazywanej przez nas ‘ogrodową’), która jeszcze bardziej oddziela mnie od cywilizacji, wypuszczając wprost w błotniste bajorko, będące już osobnym, naturalnym światem.
Kiedy zawitałam na to forum, miałam nadzieję, że wszystko potoczy się szybciej i że za kilka lat będę mogła pokazać Wam choć parę ciekawych nasadzeń. Jednak szanowny pan wirusek nieco pokrzyżował nam plany i dopiero teraz mogę skupić się na roślinach. Choć przecież lubię ogrody naturalne, więc nie powinno mi to przeszkadzać… A jednak! Mam za sobą etap sadzenia czegokolwiek gdziekolwiek, bo tak już się nie mogłam doczekać końca budowy, że po prostu muuusiaaałaaam. Tak więc dopiero zaczynam. Jeśli macie ochotę towarzyszyć mi w tej ogrodowej drodze zapraszam za furtkę. Każde odwiedziny sprawią mi wielką radość.
Na razie pod starym dębem tylko kępka cebulic, ale marzy mi się tutaj wielki, niebieski łan.


Po krokusach pozostało już tylko wspomnienie, ale było ich sporo. Uwielbiam te kwiatki i sadziłam po trochu już od kilku lat. Tu głównie białe 'Miss Vain’

Szafirek szerokolistny posadziłam pierwszy raz jesienią i cieszę się, że wzeszła ładna kępka.

Tulipan turkiestański wyczuł chyba pełnię sezonu. Mam do niego słabość, bo jest bezproblemowy. W tym roku wsadziłam też w donicę i równie pięknie kwitnie.


Obudziły się też inne donicowe lazanie.

A tu mała, leśna kępka z barwinkiem w roli głównej. W zeszłym roku przesadzałam go z działki po babci. Wygląda na to, że dobrze sobie radzi, więc będzie kontynuacja.



Z ziół najlepiej zimę przeżył tymianek. Wygląda jakby w ogóle żadnej zimy nie było, a pachnie jak w środku lata

Jesienią wpadłam po uszy w pułapkę z berberysów. Ciężka sprawa, bo mają kolce, ale jakoś dałam radę i wypłynęłam z uroczym ‘Powwow’ w garści. Wytrwale kwitnie już od prawie trzech tygodni.

A za ogrodową furtką...
Bez czarny czuje się prawie jak w maju (żeby nie powiedzieć w raju).

Bajorko zaczyna się nieco zielenić, a nawet przypłynął dostojny gość.


A skoro już dotarłam do zwierząt to nie może zabraknąć wiosennej fotki psa ogrodnika. Oto Zibi, za chwilkę już 15-letni sznaucer kochający kwiatki. Nie zdeptał ani jednego krokusa!
