U mnie minął miesiąc od posadzenia dalii, a niektóre ledwo wychynęły z ziemi... Sporo w ogóle jeszcze nie widać. Najwyższa ma ok. 15 cm. Przyczyną są chyba chłodne noce i ogólnie zimny koniec maja i początek czerwca. Za to chwastów jest pełno, ale boję się plewić, żeby tych dalii, które tuż przy powierzchni i tuż nad powierzchnią, nie zadeptać. Ślimaków mnóstwo, w większości jeszcze małe i malutkie, bo późno w tym roku się wykluły - też z powodu chłodu. Ja jestem bezwzględna i korzystam z niebieskich granulek. Nie mogąc żerować na daliach skwapliwie wcinają wszystko inne - nawet irysy!
Stanisław miał niewielki i niezamierzony przestój w pracy,

, ale teraz nadrabia stracony czas i sadzonkuje, ile wlezie! Hmm... - lepiej późno niż wcale... Może jesień będzie długa i wyrówna wszystkie opóźnienia
