Nie chcę mnożyć wątków, to pewnie byłoby przeciw regulaminowi, myślę także, że to może być z powodzeniem mój wątek personalny, więc tutaj pozwolę sobie kontynuować "opowieść" o mojej przygodzie z tym hobby.
Szybko nauczyłam się czytać jako dziecko i książki pochłaniały mnie od momentu, kiedy zaczęłam składać zdania. Kiedy jednak, w wieku kilkunastu lat, moje koleżanki czytały "Anię z zielonego wzgórza", ja przy niej zasypiałam. Moim światem rządziły przygody Tomka Szklarskiego, królował w nim też J. Verne. Kiedy już jako dorosła osoba, zostałam obdarowana storczykiem z rodzaju Phalaenopsis, poczułam się tak, jakby wszystkie marzenia o wyprawach do lasów tropikalnych wróciły nagle z ogromną siłą. Pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi wtedy do głowy, było znalezienie wszystkich możliwych i wiarygodnych informacji o roślinie, która stała na moim stoliku.
Nie sądziłam, że wśród przeczytanych informacji, znajdę i takie, które sprawią, że magia ćmówek przemówi do mnie tak bardzo.
Pierwsze, czego chciałam się dowiedzieć to oczywiście skąd pochodzi nazwa ćmówki. Dlaczego ćmówki? W miarę jak czytałam, jak odszukiwałam kopie starych rycin, wsiąkałam coraz bardziej... Oczyma wyobraźni widziałam Petera Osbecka, jak w drodze powrotnej z Chin, obserwuje przez lunetkę skraj tropikalnego lasu. Na granicy tego lasu dostrzega grupę białawych ciem, unoszących się nad ziemią. Byłam z nim, kiedy zaintrygowany tym, że ćmy nie odlatują, zbliżał się do nich i wtedy, gdy z zaskoczeniem odkrywał, że to nie ćmy ale kwiaty Phalaenopsis amabilis. Czy może być coś bardziej wciągającego niż taki właśnie początek, dla niedoszłej poszukiwaczki przygód w lasach deszczowych? Moth orchdis, phala - ćmom opsis - podobne, czyli ćmówki, już wtedy zawróciły mi w głowie.
Potem poszło już szybko. Okazało się bowiem, że ćmówki spełniają wymagania najprostszej definicji inteligencji, która to definicja głosi, iż inteligencja to umiejętność przystosowania się do środowiska. Phalaenopsis okazały się być storczykami inteligentnymi, potrafią być bardzo elastyczne - będą rosły w korze i w mchu nowozelandzkim, a nawet w keramzycie. Zniosą przesuszenie, a także i krótkotrwałe zalanie, przeżyją w temperaturze 29 stopni i w tej poniżej 18 i odpowiednio reaktywowane znowu rozrosną się i zaczną kwitnąć, i to jak.
Piękne, inteligentne i z tajemnicą ukrytą w imieniu, czegóż chcieć więcej? Tak właśnie zaczęło się dla mnie moje hobby
-- 1 mar 2019, o 14:09 --
zabkamarta pisze:Witam Cię w naszym gronie i przyjmij moje kondolencje. Życie pisze zawsze swoje scenariusze, niezależne od naszej woli i chęci.
Bardzo, bardzo dziękuję
