
Gałęzie z wycinki i sposoby ich zagospodarowania
Gałęzie z wycinki i sposoby ich zagospodarowania
Porobiłem nieco porządków wiosennych i w efekcie otrzymałem mnóstwo ściętych gałęzi. Za dawnych czasów rozpaliłbym ognisko, ale teraz... Wrzucenie ich do kompostownika w całości odpada - zajmą całą objętość. Mam rozdrabniarkę do gałęzi i o ile z dużymi w zasadzie nie ma problemu, to rozdrabnianie "chrustu" jest bardzo uciążliwe. Niby mogę to wszystko wrzucić do kontenera na działkach, ale to takie... niehonorowe ;-) Wychodzę z założenia, że sam powinienem sobie radzić z własnymi odpadami. Tym bardziej, że to również zajmie tam sporą objętość. Są zatem na takie odpady jakieś sprytne sposoby? Jeśli nie rozdrobnię "chrustu" (cały czas używam cudzysłowu, bo to nie są suche gałęzie, tylko drobne świeże - przeważnie z wiązu i jakiegoś krzewu ozdobnego, który przerastał mi od sąsiadki), jak szybko się skompostuje? Zamierzam w tym roku wpuścić dżdżownice, więc może sobie szybko poradzą z tymi gałązkami, a ja za dużo kombinuję?


- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: CO zorbić ze ściętymi gałeziami?
Najsprytniejszy sposób to chyba jednak rębak. Jest jeszcze coś takiego jak "Hugelkultur", ale to chyba nie Twoje klimaty. Chociaż w sumie możesz zrobić estetyczną podniesioną grządkę z patykami i innymi materiałami na dole. Dżdżownice nie jedzą patyków jako takich, coś innego musi zjeść je najpierw.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Dzięki za zainteresowanie. Ten rębak jest nieco bardziej uniwersalny niż rozdrabniarka. Rozdrabniarka ma mały otwór wejściowy i wpychanie tam gałązek nie jest zbyt łatwe, gdy trzeba złożyć wiązkę, ani krótkotrwałe, gdy robi się to pojedynczo. I aby złożyć wiązkę, trzeba je poobcinać konarów...
Wyczułaś mnie ;-) - Hugelkultur to nie mój klimat, choć samo w sobie jest to szlachetne podejście do gospodarowania odpadami. Ładny schemat takiej konstrukcji zamieszczam poniżej:

[źródło: http://www.permies.com.evohst.org ]
No to patent z kompostownikiem i wersją nierozdrobnioną odpada, bo będzie się długo rozkładać, jak nie można liczyć na wsparcie dżdżownic Donalda Trumpa.
Czyli co? Albo poza działkę, albo weekend z rozdrabniarką ;-)?
Wyczułaś mnie ;-) - Hugelkultur to nie mój klimat, choć samo w sobie jest to szlachetne podejście do gospodarowania odpadami. Ładny schemat takiej konstrukcji zamieszczam poniżej:

[źródło: http://www.permies.com.evohst.org ]
No to patent z kompostownikiem i wersją nierozdrobnioną odpada, bo będzie się długo rozkładać, jak nie można liczyć na wsparcie dżdżownic Donalda Trumpa.
Czyli co? Albo poza działkę, albo weekend z rozdrabniarką ;-)?
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
No a ta wzniesiona grządka? To co pokazałeś na schemacie, ale ładnie obudowane. Albo zakopane w ziemi.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Zakopanie w ziemi odpada, bo założyłem brak grządek w ogródku. Prędzej już obudowa i uprawa skrzynkowa. Nawet planuję coś takiego: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7&start=70 tylko tam nie byłoby zbyt wiele miejsca. No i co w kolejnym sezonie? Bo jak będę przycinać regularnie jabłonie (wilki) i żywopłot, to co roku będę miał tyle gałęzi. A skrzynki planuję dwie. I to za jakiś miesiąc-dwa, znając moje tempo. A gałęzie leżą... Poszukuję zatem cyklicznej metody pozbywania się gałęzi. Stąd zakup rozdrabniarki, gdzie jednak nie przewidziałem, że czasochłonność zajęcia jest spora...
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Zawsze można rozejrzeć się za jakimś panem, który ma sporo czasu, a brakuje mu na piwo..
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Nie, nie... Ten kierunek zdecydowanie odpada.
zacząłem się zastanawiać nad jakąś beczką stalową, plastikową i wiertarką z jakąś końcówką do mieszania zaprawy lub czymś podobnym... Żeby łamało, cięło te małe gałązki, aby w takiej formie można je było wrzucić do kompostownika - zajmą mniej miejsca i może przemieszane z innymi odpadkami szybciej się rozłożą? Tylko nie wiem, jak wygląda konfrontacja takiego mieszadła z gałęziami. Może kupię jakieś za 20 zł, popróbuję i dam znać?
zacząłem się zastanawiać nad jakąś beczką stalową, plastikową i wiertarką z jakąś końcówką do mieszania zaprawy lub czymś podobnym... Żeby łamało, cięło te małe gałązki, aby w takiej formie można je było wrzucić do kompostownika - zajmą mniej miejsca i może przemieszane z innymi odpadkami szybciej się rozłożą? Tylko nie wiem, jak wygląda konfrontacja takiego mieszadła z gałęziami. Może kupię jakieś za 20 zł, popróbuję i dam znać?
- rebeko
- 200p
- Posty: 487
- Od: 6 sty 2015, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Oooo ! Podostrzyć mieszadło i będą noże jak w Moulinexie, tyle, że do gałęzi
Daj znać jaki będzie efekt. Podpowiem mojemu M. jak się sprawdzi.

- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
No jeśli jesteś złota rączką, kup starą sieczkarnię i przerób na rębak. Inwestycja trochę droższa, ale pewnie skuteczniejsza.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Rzecz w gabarytach - mieszadło zajmuje znacznie mniej miejsca. Wypróbuję mieszadło, ale nie porzucam wciąż planów weekendu z rozdrabniarką ;-) Dam znać.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 876
- Od: 24 mar 2015, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Na pograniczu
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Dłuższe gałęzie przydadzą się przy uprawie groszku aby roślina miała się czego złapać.
Ewentualnie zutylizować drewno w ognisku a popiół rozsypać po działce, albo pójść jeszcze dalej piec typu koza załadować gałęziami i do tunelu foliowego i ile takowy jest w razie przymrozków zawsze można rozpalić i rozsada przetrwa, mały minus takie gałęzie długo nie będą się palić - ale to humanitarny sposób.
Ja zawsze pozostałości z jesieni spalam w ognisku na polu, a jest tam wszystko od gałęzi, ususzone krzaki pomidorów, po 7 taczek liści z orzecha - tu nie ma wyjścia trzeba spalić.
Ewentualnie zutylizować drewno w ognisku a popiół rozsypać po działce, albo pójść jeszcze dalej piec typu koza załadować gałęziami i do tunelu foliowego i ile takowy jest w razie przymrozków zawsze można rozpalić i rozsada przetrwa, mały minus takie gałęzie długo nie będą się palić - ale to humanitarny sposób.
Ja zawsze pozostałości z jesieni spalam w ognisku na polu, a jest tam wszystko od gałęzi, ususzone krzaki pomidorów, po 7 taczek liści z orzecha - tu nie ma wyjścia trzeba spalić.
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Marcinie, namawiasz mnie do przestępstwa ;-) Gdybym rozpalił ognisko na moim Rodzinnym Ogrodzie Działkowym, to zaraz pojawiłaby się Straż Miejska i dała mandat. A ponadto naraziłbym się na ostracyzm sąsiadów i nieprzyjemności od Zarządu. Nieźle nie? Jak byłem mały, to w ogródku co roku rozpalane było ognisko i była to wielka atrakcja. Teraz czasy się zmieniły.... Gdyby można było wciąż palić ogniska, to nie zawracałbym nikomu tematem takich porządków głowy, bo to z punktu widzenia organizacji prac porządkowych na działce najlepszy sposób na utylizację odpadów organicznych jak liście i gałęzie. No, ale kwestia smogu zabija temat ;-)
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
rozdrabniarka, rębak - to jedno i to samo. A to urządzenie jest najbardziej efektywne. Stara sieczkarnia, szczególnie ręczna nie zajmuje dużo miejsca, a działa bardzo skutecznie. Jeśli nie rozrobnisz to będzie znacznie dłużej się rozkładało i pozostaną długie celulozowe włókna.... brrrr
Ogniska nie można? Zbuduj piec z beczki....
Ogniska nie można? Zbuduj piec z beczki....
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Jeśli ktoś może robić ogniska, fajniejszym sposobem niż spalenie byłoby zrobienie węgla drzewnego. Są w necie instruktaże. Potem można go dać dżdżownicom do przerobienia.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Re: Co zrobić ze ściętymi gałęziami?
Żadnych ognisk ani podobnych rzeczy. Dzisiaj zabrałem się za rozdrabnianie. Wbrew pozorom jest to jednak niełatwa sztuka. Używałem urządzenia widocznego na zdjęciu poniżej. I tu kilka uwag:
- grube gałęzie - 3-4 cm trzeba rozdrabniać stopniowo - wsuwać-wysuwać-wsuwać-wysuwać-... - tylko bez skojarzeń ;-),
- gałązki małe, mokre, elastyczne są najgorsze, bo co jakiś czas zaplątują się na ośce tarczy rozdrabiającej i urządzenie się wyłącza - trzeba je otworzyć i gałązkę wyplątać,
- te same gałązki jak już przejdą przez tarczę z ostrzami, to przechodzą często w części pocięte tylko na kilkucentymetrowe kawałki, które potrafią się zbić w kulkę i zatkać wylot - i tu rada: wylot ma szerokość ok. 15 cm i co 3 cm miał takie plastikowe "stateczniki", które powodowały zatory - miał, bo je uciąłem i jest teraz nieco lepiej - kulka nadal się robi, ale mogę ją od spodu wyciągać ręką, nie muszę otwierać urządzenia,
- kulka się robi, bo wylot, wraz z poprzedzającą komorą jest zbyt płaski - zastanawiam się nad samodzielnym wycięciem przodu korpusu i zamocowaniem ponownym, ale po zastosowaniu jakiegoś dystansu - bo te zatykanie jest irytujące,
- najlepiej rozdrabniają się wilki z moich jabłoni (jutro dołączy śliwa) - piękne proste gałęzie bez odrostów, urządzenie wciąga je jak... [akurat nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żadne sensowne porównanie]
No dobrze - w efekcie dzisiejszej 5 godzinne pracy przy rozdrabnianiu uzyskałem ścinki:
- jest tego mnóstwo, wrzuciłem 3/4 do kompostownika, ale to chyba zły pomysł, bo się nie rozłożą, prawda? chyba, że zamiast dżdżownic użyję korników ;-) po jakim czasie może to samo z siebie się rozłożyć? ścinki są małe 0,5-1 cm i płaskie,
- no właśnie - są tak małe, że użycie ich zamiast kory pod żywopłotem nie jest chyba dobrym pomysłem - wiatr rozwieje...
- na wszelki wypadek ostatnie cięcia zamiast do kompostownika dawałem do worków foliowych - i tak na dzień dzisiejszy mam worek ze ścinkami z jabłoni (reneta) oraz z modrzewia (z szykami zeszłorocznymi i zalążkami tegorocznych) - nie przychodzi mi do głowy nic ciekawego,co mógłbym z nimi zrobić (na spód doniczek w planowanej uprawie skrzynkowo-doniczkowej albo... wyrzucić?)
- rozpatruję też wyciągnięcie trocin z kompostownika i wyrzucenie do kontenera działkowego...
I set zdjęć:

- grube gałęzie - 3-4 cm trzeba rozdrabniać stopniowo - wsuwać-wysuwać-wsuwać-wysuwać-... - tylko bez skojarzeń ;-),
- gałązki małe, mokre, elastyczne są najgorsze, bo co jakiś czas zaplątują się na ośce tarczy rozdrabiającej i urządzenie się wyłącza - trzeba je otworzyć i gałązkę wyplątać,
- te same gałązki jak już przejdą przez tarczę z ostrzami, to przechodzą często w części pocięte tylko na kilkucentymetrowe kawałki, które potrafią się zbić w kulkę i zatkać wylot - i tu rada: wylot ma szerokość ok. 15 cm i co 3 cm miał takie plastikowe "stateczniki", które powodowały zatory - miał, bo je uciąłem i jest teraz nieco lepiej - kulka nadal się robi, ale mogę ją od spodu wyciągać ręką, nie muszę otwierać urządzenia,
- kulka się robi, bo wylot, wraz z poprzedzającą komorą jest zbyt płaski - zastanawiam się nad samodzielnym wycięciem przodu korpusu i zamocowaniem ponownym, ale po zastosowaniu jakiegoś dystansu - bo te zatykanie jest irytujące,
- najlepiej rozdrabniają się wilki z moich jabłoni (jutro dołączy śliwa) - piękne proste gałęzie bez odrostów, urządzenie wciąga je jak... [akurat nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żadne sensowne porównanie]
No dobrze - w efekcie dzisiejszej 5 godzinne pracy przy rozdrabnianiu uzyskałem ścinki:
- jest tego mnóstwo, wrzuciłem 3/4 do kompostownika, ale to chyba zły pomysł, bo się nie rozłożą, prawda? chyba, że zamiast dżdżownic użyję korników ;-) po jakim czasie może to samo z siebie się rozłożyć? ścinki są małe 0,5-1 cm i płaskie,
- no właśnie - są tak małe, że użycie ich zamiast kory pod żywopłotem nie jest chyba dobrym pomysłem - wiatr rozwieje...
- na wszelki wypadek ostatnie cięcia zamiast do kompostownika dawałem do worków foliowych - i tak na dzień dzisiejszy mam worek ze ścinkami z jabłoni (reneta) oraz z modrzewia (z szykami zeszłorocznymi i zalążkami tegorocznych) - nie przychodzi mi do głowy nic ciekawego,co mógłbym z nimi zrobić (na spód doniczek w planowanej uprawie skrzynkowo-doniczkowej albo... wyrzucić?)
- rozpatruję też wyciągnięcie trocin z kompostownika i wyrzucenie do kontenera działkowego...
I set zdjęć:


