Kolejny upalny dzień, ale już tylko 33 stopnie.

Niestety zdrowie nie pozwala na prace w takiej temperaturze. Wyszłam około 18 i trochę ścięłam lawendę przy tarasie, bo już ponownie kwitnie, a stare kwiaty straszą. Żmudna praca jeśli się chce ściąć tylko przekwitłe, a nie zniszczyć świeżych kwiatów. Ścięłam też przy ziemi pędy mikołajka, już brzydki i sypie nasionami. Druga partia fasolki już się kończy, trzecia zaczyna budować strąki, a czwarta ma 10 cm wysokości. Posadziłam jakieś wyjątkowo plenne odmiany, bo jemy sporo na bieżąco, a jeszcze jedna szuflada zamrażarki pełna.
Dorotko lepiej żeby Twoja Vanilka zmieniła miejsce, bo za kilka lat zdominuje róże, a przesadzić byłoby wtedy trudno. Od ubiegłego roku się powtarzam, ale dopiero na własnych błędach przekonałam się, że hortensje to wielkie krzewy.

Próbowałam różnych wariantów przycinania, ale to nie ogranicza wzrostu. Wydawało mi się że odległość 120 cm miedzy hortensjami jest wystarczająca, takie zalecenia dostałam ze szkółki. Dziś trudno odróżnić moje tak posadzone Limki, stworzyły nieciekawy żywopłot. Te dwie po lewej w oddali.
Jolu dziękuję.

Ogród trochę zaczyna żyć swoim życiem. Tak jak Ty, dużo czasu poświęcam wnusiowi, bo czas szybko mija, więc niech wie, że ma kochających dziadków. Sporo roślin rośnie już kilka lat, więc za dużo pracy nie wymagają. Niestety wycinanie przekwitłych kwiatów konieczne, bo straszą. Cały tydzień nic nie zrobiłam w ogrodzie z powodu upałów.
Małgosiu clem3 upał zelżał do 34 stopni.

Jest tak nieznośnie gorąco w ogrodzie, że nie da się pracować. Cienia niestety u mnie właściwie nie ma. Najstarsza perowskia ma sześć lat, ta największa z białymi jeżówkami. Poza tym mam dwie dwuletnie i cztery ubiegłoroczne siewki. Im młodsza, tym tnę je niżej. Tnij swoją, bo nie nabierze ładnego kształtu. Patyki możesz ukorzeniać. Rozchodniki dopiero zaczynają rozwijać kwiaty, szczególnie te na skarpie, gdzie cały czas maja palące słońce. Hortensje brązowieją zamiast się przebarwiać. Specjalnie dla Ciebie trzy Limki, po lewej ubiegłoroczna na pniu i dwie czteroletnie w formie krzewu. Wszystkie z własnych patyków.

Dwuletnia siewka perowskii na drugim zdjęciu.
Ewuniu ewarost dziękuję.

Wszystko tnę,

pewnie będzie tego cięcia coraz więcej, bo dużo roślin posadzonych za blisko siebie.

Perowskia wypuszcza pędy nawet od korzenia, jak przytniesz nisko, od razu będzie miała więcej kwitnących pędów.
Małgosiu PEPSI znam nawy swoich hortensji, bo większość wyhodowana z własnych patyków.

Kolejne, jak kupowałam, to już zapisywałam. U Ciebie lepsza gleba, to będą jeszcze większe. Trzeba im tylko zakwaszać trochę ziemię, bo w zasadowej gorzej rosną i kwitną. Ja niestety po kształcie pojedynczych kwiatków, też nie umiem rozróżnić. Ważne, że cieszą kwiatami.
Basiu zawsze nam się lato wydaje za krótkie, choć aktualne upały nie pozostawiają wątpliwości, że to jeszcze nie jesień.

Jednak sporo roślin jesiennych już pokazuje kwiaty. Nawet hibiskusy w tym roku szybciej zakwitły.
Reniu miło powitać, taką doświadczoną ogrodniczkę i forumkę.

Ta brązowa trawa, to jednoroczna rozplenica Majesty. Ma od 100 do 140 cm w gruncie, w donicy około 80 cm. Niestety nie zimuje, ale ładnie wschodzi. Wysiałam od razu w doniczek, rosła bez pikowania, aż do momentu posadzenia na rabacie.
Ewuś ewka36jj mam ten komfort, że nie muszę jeździć do pracy codziennie, a w domu chłód. Żal mi tylko dni, kiedy mogłabym coś zrobić w ogrodzie, ale upał nie pozwala. Niestety ze względu na zdrowie, nie wychodzę właściwie w takie dni jak teraz. Nam upały łatwiej przeżyć, niż roślinom, które cały dzień na słońcu.

Tak, tak, 34 stopnie to na pewno lato, a po niedzieli ma być podobnie. Twoje róże i tak dobrze sobie radzą, u mnie jeszcze pąk się nie rozwinie, a już przyschnięty. Na mojej nieosłoniętej działce, większość roślin musi przeżyć ekstremalne temperatury latem i zimą.
Kaszka dziękuję,

już poczytałam o tej pladze. Na pewno nie będę walczyć ciężką chemią, wnusio bawi się w ogrodzie. Jak padną bukszpany, zastąpię je czym innym. Powoli nabieram dystansu do strat i niepowodzeń ogrodowych.

Moje obwódki i kulki z trzmieliny dobrze sobie radzą, może to jest alternatywa.

Może jeszcze tawuły japońskie, są trochę wyższe, ale cięte nisko też dobrze wyglądają.
Aniu lilii mamy obie dużo, szkoda tylko, że tak krótko kwitły. Moje poprzypalane, ale i tak pachną. Pink Diamond ma więcej kwiatów płonnych niż Pinki Vinki i kwiatostan też okazalszy.
Jeśli nie masz jakiegoś wybitnie suchego miejsca na te trawy, to najlepiej turzyce. U mnie doskonale sprawdziła się w słonecznym miejscu Evergold i Frosted Culrs. Podobnie ładnie się rozrasta Ice Dance, ale potrzebuje trochę więcej wilgoci. Mam też Ptasie Łapki, ale w słońcu gorzej przyrasta, podobnie jak The Beatles. Możesz też spróbować Ostnicy Pony Tails. Teoretycznie, to jednoroczna trawa, ale u mnie przeżyła ostatnie trzy zimu i wysiewa się w ogromnych ilościach, więc stale jest w ogrodzie.

Miałam kiedyś sporo kostrzew niebieskich, ale wyjątkowo szybko brzydły, więc już nie sadzę. Na zdjęciu Ewergold.
Seba miło, że trawy zaczynają Ci się podobać.

Jestem ciepłolubna i lubię 25 stopni, ale nie 34.

Bobo mają około 35 cm wysokości i tyle szerokości. Ostatnia po prawej najwcześniej zakwitła i właśnie się ugotowała przy nagrzanej kostce. Dwie pozostałe trochę osłonięte wysokim prosem, to lepiej się mają.
