Witajcie Kochani
Aniu (Andziax007 ), Iwonko (Iwona 0103 ), Olu (Iwona 0103 ), Gosiu (Madosia ), Dominiko (dominika_sz), smolka, Arku (Arkadius121 ), Wioletko (wwwiola), Alu (alunia) - dziękuję Wam za przemiłe wpisy
Alu (solshine) ? masz rację z tymi białymi listkami Fiołka. Na zdjęciu, które mi przysłałaś, widać jak nowe przyrosty są bardziej się wybarwione :
Zobacz, mój fiołek robi to samo - nowe przyrosty są już bardziej zielone:
Natalko ( Blueberry ) - Aby Grudnik zakwitł.... to:
co roku na jesień serwuję miesięczne zasuszanie w jasnym chłodnym miejscu, wygląda wtedy jakby był zwiędnięty ale tak ma właśnie wyglądać. Podlewanie ograniczam do kilku kropelek, jedynie po to aby go całkowicie nie zamordować.
W listopadzie przenoszę go do domu w jasne ciepłe miejsce i intensywnie podlewam oraz nawożę. Od razu pokazują się pąki kwiatowe. Gdy kwitnie nie można dopuścić do przesuszenia gleby bo gubi pąki ale to pewnie wszyscy wiedzą.
Przyznam się szczerze, że mam ułatwione zadanie w zapewnianiu mu tak idealnych warunków, ponieważ mam nieogrzewaną werandę z dużymi oknami
Latem ma jasno i ciepło (idealnie do rozrostu) a jesienią jasno i chłodno (idealnie do zasuszania). W grudniu przenoszę go na salony i upajam się jego widokiem
Kwiecień 2013 ?
Grudnik we werandzie.
Wrzesień 2013 ? ten sam
Grudnik w nowej doniczce we werandzie.
Grudzień 2013 - i ten sam
Grudnik z kwiatkami.
Basiu (Chrapka) ? jak cudownie, że znów Jesteś

Tak się cieszę, że do mnie zajrzałaś

Chciałam odpisać na Twój post od razu jak go przeczytałam ale jak pewnie wiesz, mam ?małe?problemy zdrowotne w rodzinie i nie mam obecnie za dużo wolnego czasu

Tak czy inaczej witaj Kochana i zaglądaj do mnie jak najczęściej
Renatko (Renata1962 ) - zagląda, zaglądaj a nóż pojawią się pączusie i nawet nie wiesz jakbym była szczęśliwa gdyby to właśnie u Ciebie zakwitł
Grubosz
Jeśli chodzi o zakończenie mojego wątku to już sprawa przesądzona

Te dwa lata na Forum dużo mnie nauczyło. Przechodziłam różne roślinne fascynację. Dzieliłam się z Wami radością z każdego nowego listka czy też kwiatka. To były piękne chwile ale teraz w moim życiu przyszedł czas na poważniejsze sprawy. Kwiatki odchodzą na bok. Mam nadzieję, że kiedyś, gdy sytuacja wróci do normy i będę miała więcej wolnego czasu, wrócę do swoich zielonych przyjaciół.
Chcę się z Wamipodzielić moją obserwacją odnośnie
Draceny, która nagle zaczęła zrzucać listki. Jak się później okazało, przez to, że zastawiłam ja innymi roślinami i ograniczylam jej dostęp do światła, nie świadomie przyczyniłam się do jej wyłysienia. A tak to wyglądało:
Tak wyglądała w 2008 roku.

Tak w lutym 2013

Tak w marcu 2013 w nowej donicy.

Tu widać jak jescze wtedy niewielki odcinek jej łodygi był goły.

Potem zastawiłam ją innymi roslinkami...wrzesień 2013...

... a efekt był taki, że w grudniu 2013 było już widać jak odcinek bez liści gwałtownie się powiększył

Nie miałam wyjścia... pożegnałam się z roślinką a z jej trzech pędów spróbuję stworzyć trzy nowe piękne roślinki.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających mój wątek 