Madziu spacer samo zdrowie ale jednak z dwójką dzieci to męczące. Do przedszkola mamy prawie 2 km a więc jak policzę sobie to w sumie wychodzi mi 8 km dziennie

bo muszę iść dwa razy tam i z powrotem. . A co do Limelight to nie przeszkadza mi to, że późno zakwita, dla mnie jest piękna z resztą jak wszystkie hortensje

. Ja ogródek mam przed domem to nie przegapię kwitnienia

.
Olu zgadza się, rośliny posadziłam szybko bo miałam miejsca już przygotowane i tylko posadziłam i podlałam. A ścieżka póki co taka będzie no ale z biegiem czasu może trochę ją odchudzę.

.
Lucynko remonty niestety są potrzebne ale sprzątanie po nich jest zawsze najgorsze. Dobrze, że później jest o wiele ładniej w pomieszczeniach . Jakoś to przetrwamy, nie pierwszy nie ostatni remont

. Szkoda Twoich powojników, na pewno kupisz jakieś fajne okazy.
Małgosiu - PEPSi niestety nie znam imienia Avatarkowej róży. To biała parkowa z kartonika

. Może w tym roku uda się rozszyfrować co to za odmiana. Nie przepraszaj, mam nadzieję, że Twój trawnik jednak ładnie się zazieleni i będzie dobrze . Trzymam kciuki za to

. A deszczu mogę Ci podesłać, chociaż ostatnio u mnie pada nocami a mi to pasuje

.
Myszaxs witaj u mnie . Dziękuję za miłe słowa. A wracając do obrzeży z cegieł to ja je tak po prostu wkopałam. Miałam ich sporo a chciałam jakoś wykorzystać i padło na obrzeża. Mam je krótko więc nie ocenię jeszcze ale staram się przycinać brzegi trawnika i wtedy trawa nie wrasta się w cegłę.
Marysiu dziękuję

. Na żywo nie jest tak ładny ale niech Ci będzie

.
Zuza wszyscy uczymy się nowego przez całe życie. Ja Tardivę znałam, nawet z forum i jakoś tak akurat była w sklepie to kupiłam. Z tym trawnikiem to tak jest, po przycięciu złudzenie optyczne ładniejszego daje

.
Sławku dziękuję

. Te efekty mnie uskrzydlają i dają kopa do dalszej pracy

.
Sabinko nie dosiewałam trawy, jest taka jak była w momencie kupna domu. W niektórych miejscach przekopywaliśmy i sialiśmy od nowa ale to głównie ze względów takich, że musieliśmy wyrównywać teren i trzeba było posiać od nowa. Trawa po koszeniu ładnie się zagęszcza . Co nie zmienia faktu, że chwasty też w sobie ma

.
Sławku to świetnie. Jak Mr. Thompson zakwitnie to ocenię kolor sama

. Mam nadzieję, że nie będzie sprawiał kłopotów .
Asiu prawdę mówiąc ciężko walczyć z chwastami, trzeba by było od nowa zakładać trawnik co przy naszym sąsiedztwie i tak oznacza wsianie się chwastów. Przy dzieciach nie mam zamiaru wlewać hektolitrów chemii w trawnik więc póki co jest jaki jest. Koniczynę mam miejscami, mlecz też, a powój lubi moje rabaty jak mało kto

.
Andziu już nie narzekam bo miejscami trawa ładnie się zagęściła. Na początku też nie wyglądało to fajnie no ale jest lepiej. Jeszcze mamy tylko do posiania sporo trawy ale to dopiero jak wyrównamy teren i ogarniemy miejsce za stodołą.
Anitko ja je już przycięłam

. Były jeszcze drugie tyle wyższe ale żal mi było je tak ciachać do spodu.
Wandziu fotka mocno przekłamuje. Trawnik jest gęsty ale ma w sobie prócz trawy sporo chwastów. Po ścięciu jest ładniejszy i zieloniutki

.
Olu tak , to jest ogrodowa hortensja. Tak marzyła mi się w tym miejscu i ucieszyłam się z podarunku sąsiadki . Co prawda jest troszkę zaniedbana więc chcę jej zrobić porządku dołek i nawozić, niech mi kwitnie. U sąsiadki kwitła, miejmy nadzieję, że u mnie też będzie chciała.