hohohoho

ilu Gości
Majeczka, już zaraz wstawiam zdjęcia Frycków i Szekspirka. Ten duet trwa przynajmniej trzy tygodnie.
Przemku,
Nie mam tych dwóch rośłinek, chętnie skorzystam z wymiany. mam za Fryckami "ciężki" teren, nie do końca zagospodarowany i może to będzie rozwiązanie....szczególnie ten czyściec, bardzo dziękuję
dla Ciebie żółta lilijka
Małgoś, ja właśnie tak robię, zasada jest jedna: nie pokazuję budynków i sąsiadów...a, że ogrodek mały i cztery rabaty na krzyż, to właściwie niewiele zostało do pokazania, np to, akurat chyba znasz, z miejscem po cyprysikach między kulkami. Chciałam, żeby było widać rosnące w środku róże, więc jest, jak jest....:
Grażynko Kochana,
wyjaśnienie wyżej, a rabatki nie są perfekcyjne, i rzecz w tym, że nie chodzi tylko o chwasty, chociaż głównie o nie, ale o brak rabat

więcej po prostu nie mam
dla Ciebie nieperfekcyjne zakończenie trawnika przed Knirpsem, olałam kanty..... wstawię obrzeża, jak tylko złapię trochę cashu i czasu.
Monika,
Lobelie w gruncie, to fajna sprawa, zatem dla Ciebie bardzo dużo moich lobelii w gruncie....wysadziłam w tym roku około 70 sadzonek, własnej roboty. No to po kolei, lobelki są w kilku miejscach:
miejsce, o które pytałaś:
Jest to łupany kamień, stabilny, ponieważ sie klinuje......który stanowi przedłużenie dla kostki, na łuku. Jednocześnie łapie trochę wody z deszczy, spadek kostki w tę stronę. Jest tego około 20 cm, lub więcej, pod spodem jest mata szkółkarska, żeby można było ewentualnie kiedyś zdemontować i łatwo wybrać kamień.....niestety całe to zamieszanie jest z przeznaczeniem na manewry samochodów....coś musiałam wymyślić

teraz mam bezpieczne rośliny.
nie mam żadnego kłopotu z utrzymaniem tego w normalnym stanie. powiem więcej, kamienie przetrwały w tamtym roku budowę i nie wiem juz ilukrotne mycie kostki po budowlańcach
Lobelie z dwóch innych miejsc:
Dorotka,
Taaaaaa, cukiereczek.....to takie przeciwieństwo mojego charakteru.....widziałam twój bałagan, no proszę Cie, nie żartuj, jaki bałagan
Miałaś cudowną wycieczkę i cudowne widoki, ja miałam tak w tamtym roku

to teraz juz wiesz, o co chodzi z tymi różami....
Czekolady i Mary Ann w jednym
a tutaj same czekolady, ostatnie kiście i przerwa
Nenko,
ależ Cię pognało daleko....żeby zoabczyć Mary Ann, czy przy okazji? prawda, że to piękna sztuka?
to jeszcze jedno zdjęcie:
rozbraja mnie ten jej zielony środek
