Aniu - LO rośnie taki duży - mi moje 3 sztuki bardzo się podobają, właściwie to jeden ścięłam i dopiero będzie kwitł.
Lemka - zajmujemy sarnom ich miejsce, to one wędrują do nas.
Adrian - pędy u Louisy ja naginam, nie tnę ich bo to niewiele by dało. Kiedyś kobiety o tym pisały, zwykle te dłuższe pędy są przyginane do pędów z bambusa w połowie i tworzą dzięki temu łuk - z boków wybijają nowe pędy z dużą ilością kwiatów.
Na szczęście Baron de W. im nie smakuje:

York and Landcaster:
