Izka wiedziałam ,że gotowa sadzonka nie będzie dla Ciebie atrakcją...

W takim razie patyki bedą na Ciebie czekały...ale to dopiero wiosną...

W czerwcu ,czy w lipcu musisz koniecznie zawitać ...to najlepszy czas dla róż...,w tedy patyków nabierzesz ,ile się da...
Bladawiec w pąku jest boski ,a i w rozwinięciu, ukazując ciemne pręciki ...

lubię takie roztrzepańce...
Asiu peruczki też stanowią ozdobę,ale kosztem ponownego kwitnienia...Powojniki z grupy viticella ,czy później kwitnące,maja małe szanse na ponowne kwitnienie,gdyż cięcie po pierwszym kwitnieniu jest zbyt późne ,nie zdążą wykształcić nowych pędów z pakami,natomiast powojniki wcześnie kwitnące np.od maja,można ciąć najpóźniej do początku sierpnia...wtedy jest szansa na ujrzenie kwiatów.
A tnie się pod pierwszym oczkiem kwitnącym w połowie między oczkami,czyli zupełnie odmiennie niż róże ,które tnie się cm nad oczkiem...
Nie wiem ,czy to zrozumiałe ..,ale się starałam...
Wiesiu dzięki za pochwały...

Takie olimpijskie kwitnienie to nie jest...

raptem parę kwiatów...ale i to cieszy.Nie wszystkie clematisy mają takie chęci do październikowego kwitnienia,Sikorski i Cholmondeley ma taki wigor ...
Jadziu Lawaglut mimo nazwy ,ma całkiem pokaźne kwitnienie od momentu gdy ją kupiłam na początku lata...Mogę polecić...

Przy przekwitaniu wybarwia się na ciemne bordo i dalej jest atrakcyjna...
Adrianie szkoda ,że książki zamówiłeś

, nie narzekam na te
umęczanie ,a wręcz przeciwnie...
A z drugiej strony książka ,albo katalog ,to szeroka wiedza...na pewno wiele się dowiesz...
Pierwsza moja książka o różach na której się opierałam w poszukiwaniu odmian to był Leksykon Daumonta RÓŻE,i Encyklopedia Róż Vermeulena .Jest tam i o cięciu i ochronie przed szkodnikami i grzybami...Katalogi ZSP pewnie tez takie informacje zawierają...No to przyjemnej lektury na długie zimowe wieczory...
