
Elwi ależ oczywiście, że dam szansę Guernsey. Na działce. W donicy na balkonie potzrebuję róży która kwitnie niemal bez przerwy. A skoro Garden of Roses do tego jeszcze jest tak śliczna, to już naprawdę nie mam innego wyjścia.

Moja Jubilee otwierając swój pierwszy kwiat wystraszyła mnie, że jednak jest pomyłką. Muszę stwierdzić prześliczną pomyłką. Jednak kolejne jej kwiaty są już właściwe. Poszperałam trochę w necie na temat Golden Celebration. I wygrzebałam informację, że w moejscu mniej słonecznym jej kwiaty nie są aż tak żółte, tylko bardziej blado morelowe. I w tym momencie mogę Ci przyklasnąć!

Tak mi się ten pierwszy piękniś spodobał, że chętnie dokupiłabym Golden Celebration do kolekcji ale ponoć trochę chorowitą różą jest. Ech, to nie. Popodziwiam w innych ogrodach.
Piękne są róże typu: Jubilee, Munstead, Alchymist, Dolce Vita, Baronesse itp ale jednak nie łomocze mi serce na ich widok, tak jak przy Garden of Roses, Pashminie czy Eden Rose.

W takim razie dla Ciebie Elwi dwa kwiatki z jednego krzaczka Jubilee Celebration:

No to jeszcze podrzucę Ci znajomego kwiatucha:


Zuz i o ile ja lubię róże o mocniejszym kolorze o tyle nie podoba mi się połączenie na jednym kwiecie bladawca z ruską lalą. (swoją drogą świetne określenie, trafiające tu w samo sedno

Pashminą kuszę, bo jest czym. Są róże piękne w rzeczywistości a niekoniecznie to piękno na zdjęciach pokazują. A ta pani jest po prostu idealna! Nawet nie wiem, czy nie kręci mnie bardziej od G of R.

Dla Ciebie więc oczywiście Pashmina:





Katex dziękuję.

Pajączka..? Jak mumia wygląda.



Dorotko Abrahamka fotek niewiele, bo i dopiero drugi kwiat otworzył. Poza tym jakoś tak poki co nie kwitnięcie mu w głowie. No ale zauważyłam, że tak jak mówisz, zaczyna puszczać młode pędy. Spokojnie, poczekam więc na kwiatowe show.

Specjalnie dla Ciebie:

Zapraszam na porcję zdjęć:
Larissa:




Powojniki:

Gratisowe lilie:

I świadomie kupiona Pretty Women:





Może jeszcze mała sesja Dolce Vity:




Crocus Rose też okazała się niezwykłą pięknością:


