Witajcie, Sułtanki mojej duszy!
Przywołana do porządku przez Dorotkę, zdaję sobie sprawę ze swojej nieco żenującej nieobecności we własnym wątku. Wywołały ją, rzecz jasna, jakieś tam prace ogrodowe, wahadłowe "loty" na Kaszuby, no i Ibra, chłopak, który piłkę kopie. Napisałam: prace ogrodowe, ale było to głównie latanie z konewkami wężem. I co z tego, że pogoda - cud
.
Wandeczko!
A propos kocimiętki mam sugestię, żebyś jej nasadziła co najmniej kilka krzaczków odmianowych, a przede wszystkim gdzieś z boczku - gatunek. Mam wrażenie, że to właśnie gatunek zwabiłby koty. A poza tym w ilości siła. A
Walker's Low na rabatach jest niesamowita. Dozgonnie będę wdzięczna
Muffince, że mi tę odmianę poleciła.
Czym obsadzę wannę? A czy w ogóle muszę to robić, skoro "zasiał" się w niej taki kwiatek?
A na serio, to jeszcze nie wiem. Poczekam na nasze Targi Ogrodnicze i wtedy oczami zdecyduję. Ale na pewno będzie to coś jednorodnego, prawdopodobnie białego. U podnóża wanny rosną kwiaty w tak słodkich kolorach (różowych i błękitnych), że
Lisicy skojarzyły się ze koedukacyjnym żłobkiem. Więc wypada chyba niemowlętom rozdać smoczki, a wannę nakryć białym kocykiem

.
Czy Twoją wannę kiedykolwiek pokazywałaś?
Elwiśku, niedźwiadku polarny!
Nie mogę powiedzieć złego słowa o tulipanach. Najbardziej nie spisały się te, których nie posadziłam

. Posadzone wyglądają tak:
Kupiony jako
Broceliante, ale czy kto zna taki tulipan?
China Town.
Madonna, do złudzenia przypomina
Super Parrot 
.
Rococo.
Yokohama.
Przyznaję, wobec Twoich zagonów (i innych miłośniczek tych kwiatów) to bida z nędzą. Ale skrzętnie przeglądam tulipanowe wątki i powstaje lista na jesień. Że posadzę, to pewne, ale czy starczy mi samozaparcia, żeby je wykopywać, suszyć i jeszcze raz sadzić? Nie gwarantuję...
Yoll, jeszcze raz dzięki serdeczne za irysowe linki. Twój plan rabaty irysowej bardzo ciekawy. I pomyśleć, że przed erą róż mój ogród zawierał masę wymienionych przez Ciebie kwiatów w takich właśnie kolorach...

.
Róże na razie siedzą na swoich miejscach, ale co do niektórych nie mam już złudzeń. Po prostu na razie nie chce mi się ich wykopywać, tym bardziej, że nie dysponuję zamiennikami.
A jeśli lubisz
Szuwarka, to popatrz, jak on wykonuje poranną toaletę

:
Marysiu Ambo!
Co się stało z Twoją drugą ręką? Mówisz, że gdybyś była rośliną - nie rosłabyś w takim zimnie.
Ciekawe, jaka rośliną chciałabyś być?
Krysiu!
Nie mam już złudzeń w sprawie lisich ogonków (choć u Basi wyłażą

), zawilców japońskich i słoneczników. Trawy być może się obudzą, choć też pewnie nie wszystkie.
Oprócz strat ulubionych roślin dobija mnie już startująca susza. Pogoda zachwycająca, a ja marzę żeby się zepsuła. I jak czytam u
Sabinki, że w dzień pięknie, a w nocy pada, to wyobrażasz sobie, co czuję... Miałam dosiewać trawę w wyłysiałych miejscach, ale w takich warunkach to chyba daremny trud.
Dobrze, że choć koty dobrze się prezentują... Moje troski mają sobie za nic...
PS. "Wspaniałe stulecie" nie mogło umknąć mojej uwadze, choć już nie jest takie pyszne, jak czasy sułtana Sulejmana, a i aktorzy, dekoracje i kostiumy jakby mniejszej urody... W tak w ogóle jakaś moda na Turcję zapanowała, bo seriali tureckich jak
mrówków...
He, he,
Sylwio, dobrze mówisz. Porządek zaprowadzony jesienią pozwala wiosną spokojnie słuchać śpiewu kosów, zamiast szamotać się z pozimowym bałaganem

.
Ciągle piszesz o rozbudowie i buczących koparkach, aż mnie zżera ciekawość, co tez z tego powstanie. Pewnie coś ładnego i wygodnego. A kiedy kopara wyjedzie, nasadzisz sobie sasanek. Teraz można kupić niedrogo wiele pięknych odmian.
Lisico, wiosnę już z kołka zdjęłam, ale na tym samym kołku pewnie zawiśnie temat skrzynek.
Na razie siedzą w nich sine bratki i ani myślą je opuścić. Poza tym wytaszczyłam na taras 3 wielkie donice z agapantami, jedną z oleandrem, jedną z niekwitnącymi (nie wiedzieć czemu) ismenami, jedną z eukomisem i jeszcze jedną z daturą. Do tego doszła
roza Young Lycidas i koszyk z kaszubskimi surfiniami i zrobił się taki tłok, że czuję się zwolniona z kombinowania. Co za ulga...

.
Napatrzyłam się w UK finezyjnie obsadzonych skrzynek i wiszących koszy i, nie powiem, zachwycały mnie, podobnie jak ta, pokazana przez Ciebie.
Co będzie w wannie? Wyczytasz w odpowiedzi dla
Wandzi.
Mam nadzieję, że swoje niebanalne wlepisz tu u mnie w wątku...
Dla Ciebie mój ulubiony narcyz
Mount Hood.
Dorotko! Chyba za Twoim przewodem bardziej pokocham ligę angielską, ale tylko w wydaniu różanym, bo w piłkarskim serce ulokowałam gdzie indziej

. Prezentują się świetnie.
A za zwycięski Tantau team wypić się godziło, choć teraz już jakby mniej...
Lycidas jest, a jakże, żeby tylko okazał się nim, bo ze szkółką, z której pochodzi zbyt dobrych doświadczeń nie mam. Sadzonka nie była wielka, ale zażywna, jak widać. Oto on:
Witam Agnieszkę, całkiem nowego Gościa

.
Dzięki za miłe słowa pod adresem ogrodu i kotów.
Mam taką dużą donicę, w której sadziłam begonie wielkokwiatowe, pięknie wyglądały, ale od lat nie mogę ich dostać. Chodzi mi o białe z lekkim różowym rumieńcem.
Swoją kombinację pokażesz?
Dla Ciebie świdośliwa.
Nie, nie,
Miriamku, to nie do końca tak. Zima z 2012 oszczędziła w moim ogrodzie róże. Jej ofiarą padły za to wszystkie cebulowe: masa hiacyntów, narcyzów, krokusów i tulipanów, że o zawilcach japońskich nie wspomnę

. Nie chcę takich zim. Pewnie się ucieszysz, że skłonna jestem polubić śnieg i to w dużych ilościach

. Byle o właściwej porze.
W kwestii dzwonków jeszcze Poszarskiego próbuje opanować mój ogród i brzoskwiniolistny, który sieje się jak głupi, ale tych zaciekle nie zwalczam, a i wyrwać je banalnie łatwo, w odróżnieniu od jednostronnego. Ten ma system korzeniowy idący na trzy piętra wgłąb ziemi

.
A swój sfotografuj, spróbuję go nazwać.
Aprillo, ale mnie ubawiłaś

. Nie ma co gadać, jak się nie wie o czym? A tyle osób uprawia tę sztukę z sukcesem...
Margo, Ty niepoprawna optymistko

.
Owszem, fajnie jest kupować, sadzić nowe rośliny, tylko czemu zawsze giną te ulubione?
Wiem, że to pytanie retoryczne, ale ja tych sytuacji jednak nie kocham

.
I w tym miejscu pożegnam Was do jutra. Jeszcze tylko zaprezentuję kącik wypoczynkowy Filozofa, wzbogacony o stylowy parasol
.
"Miłe moje, już późno,
chylą się żółte mlecze,
w doliny napływa gór cień,
cichy odwieczerz..."
Dobrej nocy - Jagi