

Aniu Sweety - Oczywiście kochana, rozumiem

Tulapku - To są pieseczki, maleńkie i słodkie. Do czego będą służyły podwyższone rabaty?
Violka - A mam ostatnio takie stany obniżone...przejdzie, jeszcze troszkę i się ogarnę. A Bellę masz po zabiegu? Ja myślę, że mam pecha w doborze zwierząt. Wszystkie kotki były hm...często się zakochiwały ze skutkiem, a psy...to samo. Jedyne rozwiązanie to ciachnąć i już. Bo jakby tak raz na dwa lata, ale nie upilnuję, bez szans.

Marysiu - Jak sobie po czasie realizujemy ten występek Pepsi kurzęcy, to dochodzimy oboje z eMem do wniosku, że ona będąc już w ciąży dostała jakiejś głupawki. Jak to z ciężarnymi bywa ( ja nie zagryzałam kur, żeby byłą jasność

Miłeczko - Mam stadko, oj mam. Przez 3 tygodnie spokój, bo matka nakarmi, ale po tym czasie już ja wkroczę do akcji i one też, bo będą biegały i to wszędzie, oj wszędzie

Dorotko - Bo ja i też nie wiedziałam. Pepsi dostawała prochy, widocznie się spóźniłam ....a potem myślałam, że przytyła na zimę.


Szamanko - Strata każdego zwierzaczka jest bolesna. Współczuję Ci.

Aneczko - No, nie wiem ale żółty kolor w ogrodzie wiosną jest chyba przeze mnie najbardziej pożądany. Po długiej i ponurej zimie jest kolorem słońca i ,,,energii.
Aniu - Anym - Nie jest im zimno, sprawdzone i kontrolowane. Wczoraj jeszcze dostały słomy do budy, pomimo, że buda podwójne ma ścianki. Owszem, jak nadejdą mrozy zmienimy im miejscówkę.
Małgoś - Nareszcie się pojawiłaś. Dałaś na siebie troszkę czekać....ale ważne , że odnalazłaś do nas drogę

A warzywniaczek przejdzie rewolucję, za dużo sadziłam w nim niepotrzebnych warzyw, a za mało skupiłam się na tych zwykłych, chętniej zjadanych.
Karolka - Przekażę

