Jak jest słońce, to chce mi się wszystko

Szkoda tylko, że dzień krótszy i czasu na ogrodowanie coraz mniej popołudniami. Dzisiaj zaczęłam już sadzić cebule wiosennych kwiatów. Trochę tego wykopałam latem z rabat świadomie i czasami przez przypadek

no i trochę też wpadło do koszyczka, ale tylko troszkę
Kasiu - Życzyłaś słoneczka i trochę go było, sama wiesz jak w tym roku go mało
Iwonko- W tym temacie, czyli grzybowym rozumiemy się z tatusiem idealnie. On lubi zbierać grzyby, ja je lubię jadać. Moja tona grzybowa już wysuszona, a teraz czekam na kolejną dostawę. Spory urodzaj w naszych Borach.
Marysiu - Aż się dziwię, że one tak ładnie kwitną. Tegoroczne lato trudno nazwać sezonem na piękne róże.
Olu - A ja wolę przerabianie niż zbieranie

Dlatego tatuś tak mi je znosi, bo przy okazji przerabiam i dla mamci. A moja mama czasu nie ma bo pilnuje mi wnuka.
Mariola - Tak, ja też chcę 2,5 metrowy żywopłot. Moje sadzoneczki to tak około 10 cm zaledwie mają
Soniu - Mam nadzieję, że znajdziesz inne miejsce na przechowalnię roślin. Ja mam swoje miejsce na czary mary z roślinkami i chowam tam wszystko, co znajdę w ogrodzie i nie tylko. Większość koleżanek swoje pierwsze kroki kieruje własnie do mojego żłobka.
Dziadek Karola ma rację. Maliny muszą być w ogrodzie a pyszny sok na zimę zrobi babcia na zdrowie. Mój Kubulek uwielbia soczek malinowy i chętnie go pije. Mam Polanę, która dopiero w sierpniu zaczyna owocować, ale za to obficie i długo.
Ewelinko - Lulcia to samo futro i kości. Jest leciutka jak piórko, bo całe życie dba o linię.
I ja oczekuję na piękną i słoneczną jesienną pogodę. Mam małe plany, może jeszcze uda mi się urlop dostać i wyskoczyłabym gdzieś się pogrzać. Ale wiesz jak to z planowaniem bywa
Madzia - Lato było mokre i chłodne, to róże chorowały. Moje najlepiej wyglądały w czerwcu, potem zaczynały chorować to podjechałam do ogrodniczego i dostałam jakieś psikadło i chyba pomogło. Ale też często pryskałam czosnkiem, o ile to pomogło to nie wiem, ale jak na warunki pogodowe wiadomo jakie to one wyglądają naprawdę nieźle.
I ja się cieszę, że moje trawy i hortensje urosły na tyle, że zdobią ogród i cieszą moje oczy.
Aniu - Dziękuję za miłe słowa.
Miłeczko - Wszystkie moje dalie, które w tym roku mam przyjemność podziwiać przyjechały do mnie z Wielkopolski

I znaczniki mają w nóżkach, bo ja taka
mundra jestem.
Bonica to niezawodna róża. Moje też mnie zaszczycają pięknym kwitnieniem. Warto je wprowadzić do ogrodu, bo to róża nie chorująca, nie marznąca, non stop kwitnąca...ot i wierszyk mi wyszedł
Ogród ubrał się w kolory fioletu, różu za sprawą kleome. Uwielbiam te kwiaty, które nie pachną za ładnie, a nawet mają kolce i trzeba uważać podczas prac pielęgnacyjnych, ale warto je zaprosić.
Werbena patagońska też wpisała się już na żelazną listę moich kwiatów jednorocznych
Słoneczniki jako jednoroczne to też już klasyka wśród moich kompozycji późno letnich. Te miały być niskie:;230
Rooguchi w tym roku o dziwo nie złapał mączniaka i kwitnie non stop
Tu też w temacie jednorocznych
I w tonacji kolorystycznej . Obrazki posadziłam chyba ze trzy lata temu, ale ważne że się doczekałam. Fajniutkie są...no przesadzam z tą liczbą mnogą, bo to jeden taki wyskoczył ale widać go z daleka.
A w ogrodzie pomocnicy nadal na swoich stanowiskach. Pepsi pilnuje i ma na wszystko oko
Lulcia też by chciała popilnować, ale co poradzić jak sen i wypoczynek sprzyja urodzie
Jedynie z Miki jakaś pociecha, bo przynajmniej obchód ogrodu wykona porządny, a że przy okazji w kadr wejdzie...
Mam nadzieję, że jutro też będzie słoneczko czego i Wam życzę
