A propos straszenia złodziei, moja mama opowiadała, jak w pierwszych dniach wojny wszyscy sąsiedzi z ich uliczki uciekli przed Niemcami, kierując się na wschód. Jej ojciec, mój dziadek, był rzeźnikiem i akurat miał w piwnicy mnóstwo mięsa i wyrobów wędliniarskich, więc stwierdził, że tego nie zmarnuje i nigdzie się nie rusza. I zostali sami samiutcy, oczywiście całą rodziną. Ale złodzieje nie wyjechali. Wieczorem kilku zaczęło dobijać się do drzwi, najpierw grzecznie prosząc żeby im otworzyć (no bezczelność - myśleli, że ktoś będzie tak głupi żeby otworzyć
Gdzieś tam na końcu świata...
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4185
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu, pierwsze słyszę, że ropuchy strzykają jadem, nigdy mi się to nie zdarzyło
. A faktem jest, że ropuszki robią sobie jamki w ziemi albo korzystają z gotowych. Mnie też kiedyś wiosną jak przekopywałam warzywnik wyskoczyła spod szpadla. Dobrze, że jej nie uszkodziłam
. A one są tak brzydkie, że aż piękne
.
A propos straszenia złodziei, moja mama opowiadała, jak w pierwszych dniach wojny wszyscy sąsiedzi z ich uliczki uciekli przed Niemcami, kierując się na wschód. Jej ojciec, mój dziadek, był rzeźnikiem i akurat miał w piwnicy mnóstwo mięsa i wyrobów wędliniarskich, więc stwierdził, że tego nie zmarnuje i nigdzie się nie rusza. I zostali sami samiutcy, oczywiście całą rodziną. Ale złodzieje nie wyjechali. Wieczorem kilku zaczęło dobijać się do drzwi, najpierw grzecznie prosząc żeby im otworzyć (no bezczelność - myśleli, że ktoś będzie tak głupi żeby otworzyć
), a potem już niezbyt grzecznie że zaraz wywarzą drzwi. Dziadek wziął topór rzeźniczy i mówi: mam tu topór, tylko spróbujcie, to łby będą spadać. Po chwili było słychać jak rozmawiają: to rzeźnik, umie odrąbywać łby - i poszli sobie
. A po tygodniu sąsiedzi zaczęli wracać, głodni, zmarnowani, bez bagaży które gdzieś po drodze porzucili
. No i wszyscy do dziadka, czy ma jakieś jedzenie na sprzedaż. Oczywiście miał 
A propos straszenia złodziei, moja mama opowiadała, jak w pierwszych dniach wojny wszyscy sąsiedzi z ich uliczki uciekli przed Niemcami, kierując się na wschód. Jej ojciec, mój dziadek, był rzeźnikiem i akurat miał w piwnicy mnóstwo mięsa i wyrobów wędliniarskich, więc stwierdził, że tego nie zmarnuje i nigdzie się nie rusza. I zostali sami samiutcy, oczywiście całą rodziną. Ale złodzieje nie wyjechali. Wieczorem kilku zaczęło dobijać się do drzwi, najpierw grzecznie prosząc żeby im otworzyć (no bezczelność - myśleli, że ktoś będzie tak głupi żeby otworzyć
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Tacca/Danusia idealnie jak mój Reks - pamiętam ile najadłam się strachu, piana w pysku, myślałam że zdycha - byłam sama na działce nadjechał M, pojechaliśmy do wet - bo też pamiętam z dzieciństwa: nie zbliżaj się do żaby bo ci siknie w oczy. Reksa podobnie nie nauczyło rozumu, dalej ganiał żaby, a za szczurem tak leciał że ten skakał na metr do góry, nie darował czatował a ja ze strachu bałam się wejść do ogrodu, skąd szczury ale widziałam na własne oczy - ba przeleciał mi między nogami szczęście miałam gumowce a Reks tylko mnie powalił na magnolię hahahaha
Wcześniej miałam psa to przynosił w pysku jeże, jak on to robił nie bał się, szkoda ze go nie ma bo i jeży nie mam.
Bardzo pomysłowy kącik z Wierzbami Mandżurskimi one tak pięknie się skręcają, ale trzeba pilnować bo rośnie w szybkim tempie. Moja miała robić za parawan przy kompostowniku a ta wlazła na Magnolię i bez.
Nowe rabatki - bardzo przemyślane, ale jak znam życie to tego trawniczka z czasem będzie ubywać,
pozdrawiam
Wcześniej miałam psa to przynosił w pysku jeże, jak on to robił nie bał się, szkoda ze go nie ma bo i jeży nie mam.
Bardzo pomysłowy kącik z Wierzbami Mandżurskimi one tak pięknie się skręcają, ale trzeba pilnować bo rośnie w szybkim tempie. Moja miała robić za parawan przy kompostowniku a ta wlazła na Magnolię i bez.
Nowe rabatki - bardzo przemyślane, ale jak znam życie to tego trawniczka z czasem będzie ubywać,
pozdrawiam
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ropuchy nie strzykają jadem, one w chwilach zagrożenia , przez pory w skórze tj. gruczoły jadowe wypuszczają jad mniej lub bardziej trujący w zależności od gatunku , to ich obrona. Dlatego ropuchy bierzemy przez rękawice, żabki można gołymi rękami , one tych gruczołów nie posiadają.
Andziu przypomniałaś mi moje opery wiosenne, żaby,kumki, ropuchy i kto tam wie co jeszcze w okresie godowym koncerty u mnie są najpiękniejsze. Postanowiłam że w tym roku muszę nagrać.
Włamywacze, złodzieje i jak by ich nie nazwać, byli, są i będą - niestety. Nas dwa razy okradli ze sprzętu ogrodniczego( to były pierwsze nasze zakupy na działkę). Zostawiliśmy małe dziewczyny z babcią i pojechaliśmy trochę popracować - a tu nie ma czym. To dopiero złość człowieka bierze. U nas sąsiadce też ciągle drzewka ozdobne wykopują, czasem się zastanawiam kiedy do nas przyjdą- oj biada im, biada.
Andziu przypomniałaś mi moje opery wiosenne, żaby,kumki, ropuchy i kto tam wie co jeszcze w okresie godowym koncerty u mnie są najpiękniejsze. Postanowiłam że w tym roku muszę nagrać.
Włamywacze, złodzieje i jak by ich nie nazwać, byli, są i będą - niestety. Nas dwa razy okradli ze sprzętu ogrodniczego( to były pierwsze nasze zakupy na działkę). Zostawiliśmy małe dziewczyny z babcią i pojechaliśmy trochę popracować - a tu nie ma czym. To dopiero złość człowieka bierze. U nas sąsiadce też ciągle drzewka ozdobne wykopują, czasem się zastanawiam kiedy do nas przyjdą- oj biada im, biada.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Nadrobiłam wszystko ale na zdjęciach okolic zatrzymałam się na dłużej...cudowne miejsca 
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Hej Aniu:)
Kuba to już bardzo przystojny młodzieniaszek
Ucałuj go od ciotki Obitej!
Ogród wychuchany nawet teraz. Zimna się nie boisz?
Ja najchętniej cały czas siedziałabym pod kocem!
A co z kicią? Aktualne zdjęcie wklej! ( Napisze tez że ta co nie lubi kotów, czyli ja, przygarnęła 3 mies szarą kocicę
No ale żaba błota się zarzekała i tylko krowa nie zmienia poglądów...
)
Pozdrawiam ze zimnych Świętokrzyskich
Kuba to już bardzo przystojny młodzieniaszek
Ogród wychuchany nawet teraz. Zimna się nie boisz?
A co z kicią? Aktualne zdjęcie wklej! ( Napisze tez że ta co nie lubi kotów, czyli ja, przygarnęła 3 mies szarą kocicę
Pozdrawiam ze zimnych Świętokrzyskich
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No już-nie wytrzymałam. Dzisiaj pracowicie pokopczykowałam róże, hortensje, budleję, obsypałam korą co wrażliwsze byliny i część roślinek owinęłam włókniną. Tylko róże, bo na resztę zabrakło mi włókniny
Reszta musi poczekać i mam nadzieję-nie zmarznąć. Na swoje usprawiedliwienie tego, ze poowijałam tak wcześnie mam to, że mieszkam na totalnym wygwizdowie, w polu i u mnie mroźny wiatr ma naprawdę znaczenie MROŹNEGO wiatru
Mam nadzieję, że podobnie jak w zeszłym roku roślinki otuli gruba pierzyna śniegu i wszystko pięknie przetrwa do wiosny
Swoją drogą temperatury w nocy u mnie już spadają poniżej -5 więc chyba już nadszedł właściwy moment na okrywanie
Danusiu-no tak z tą wścieklizną to mnie rozbroiłaś
Chociaż wcale nie dziwię się sąsiadowi. Mi też ropucha nie przyszłaby do głowy tylko wścieklizna
Pająków nie znoszę, podobnie chrabąszczy...potrafią mi się śnić po nocach gdy zbyt wiele widzę ich w dzień
Jolu-prawda że takie historie rodzinne bardzo długo się pamięta? Ja bardzo żałuję, że moi dziadkowie umarli zanim weszłam w wiek w którym zadaje się pytania o przeszłość. A mogli opowiedzieć wiele; moja mama też o niewiele ich pytała, a tam i Katyń się przewinął i historie z komasacją pól. Dla mnie to ciekawe. Podobnie Twoja historia z dziadkiem - powiało historią, ale taką którą lubię, której mogłabym słuchać godzinami bo dotyczy zwykłych ludzi i ich perypetii. Daty i fakty jakoś niespecjalnie mnie interesują
Aniu-Witaj
Trawniczka już ubywa, a mam plan na kolejne przekopanie i poszerzenie rabat na wiosnę
Twoja historia z psem noszącym jeże jest super. Instynkt macierzyński czy co?
U mnie kotka (młodziutka jeszcze) na każdy pisk i płacz Kuby leci do niego jakby chciała go ratować i pozwala mu na wszelkie zabawy z nią w roli głównej. A Kuba jak to dziecko, może nie męczy jej straszliwie, ale też i do najdelikatniejszych nie należy. Pusia jednak pazurków nie wysuwa. Czasem tylko gdy mały za bardzo ją morduje to ucieka. Sporadycznie bardzo 
Dorotko-Tacy złodzieje nie myślą, że poza swoim zyskiem finansowym jest jeszcze nasza praca i radość z roślinek. Ja bym takich kastrowała, niechby i oni swoją przyjemność stracili
A żaby-oj tak, można ich koncerty nagrywać i słuchać zimą. Jednak dopiero wiosną i latem to jest to-ciepłe noce i żaby, piwko na tarasie i grill obok. Może mało romantyczne zestawienie, ale takie lubię najbardziej 
Aguś-Zdjęcia na torach są super. Zawsze mi się takie perspektywy podobały. A że u nas remontują tory to miałam sposobność na fajny spacer i fotki
Patrycjo, u mnie też zimno. Ale w domu kominek daje czadu i jest ok. Jeszcze do maja nic nie muszę, więc ruszania się z domu nie przewiduję w ilościach nadmiernych. Może być zimno
Od przyszłego roku natomiast lepiej zeby zim nie było wcale bo wracam do pracy i będę miała daleko, oj daleko. Przejść kawałek na stację też będę musiała niezależnie od pogody...brrr... Przygarnięcie kotka się chwali-ja bardzo lubię te stworzenia, chociaż dzisiaj myślałam ze swoją rozniosę bo mi bardzo pomagała w okrywaniu roślin.
Zdjęcie kotka? Mówisz i masz (sprzed chwili, em nie wiedział ze częściowo zapozował
)

A dla wszystkich gości-zdjęcie ogrodu z dzisiaj

Danusiu-no tak z tą wścieklizną to mnie rozbroiłaś
Jolu-prawda że takie historie rodzinne bardzo długo się pamięta? Ja bardzo żałuję, że moi dziadkowie umarli zanim weszłam w wiek w którym zadaje się pytania o przeszłość. A mogli opowiedzieć wiele; moja mama też o niewiele ich pytała, a tam i Katyń się przewinął i historie z komasacją pól. Dla mnie to ciekawe. Podobnie Twoja historia z dziadkiem - powiało historią, ale taką którą lubię, której mogłabym słuchać godzinami bo dotyczy zwykłych ludzi i ich perypetii. Daty i fakty jakoś niespecjalnie mnie interesują
Aniu-Witaj
Dorotko-Tacy złodzieje nie myślą, że poza swoim zyskiem finansowym jest jeszcze nasza praca i radość z roślinek. Ja bym takich kastrowała, niechby i oni swoją przyjemność stracili
Aguś-Zdjęcia na torach są super. Zawsze mi się takie perspektywy podobały. A że u nas remontują tory to miałam sposobność na fajny spacer i fotki
Patrycjo, u mnie też zimno. Ale w domu kominek daje czadu i jest ok. Jeszcze do maja nic nie muszę, więc ruszania się z domu nie przewiduję w ilościach nadmiernych. Może być zimno

A dla wszystkich gości-zdjęcie ogrodu z dzisiaj

Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
no proszę mamy na FO bałwana hahahaha a gdzie sanki?
/złodzieje są wszyscy dla nich nie ma zamka, jednego roku posadziliśmy choinki jako żywopłot - podrosły i co roku wykopać nie mogli to ścięli do domu drzewko na święta i tak zostało chyba ze 3 chojaki, wycięliśmy nie będę robić złodziejom prezentu.

/złodzieje są wszyscy dla nich nie ma zamka, jednego roku posadziliśmy choinki jako żywopłot - podrosły i co roku wykopać nie mogli to ścięli do domu drzewko na święta i tak zostało chyba ze 3 chojaki, wycięliśmy nie będę robić złodziejom prezentu.
- bejka1970
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2317
- Od: 23 sty 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Anuś kociambra przecudnej urody
Mój Kubuś też cieszy się z zimy....cóż dzieci nie widzą jak ciężko jest dojeżdżać w taką pogodę do pracy,dla nich to tylko sanki i bałwanki...czyli sama radocha 
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród I
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No no...chyba pierwszy bałwan ten zimy na fo
U mnie dzisiaj
. Dłuuuugo wyczekiwane. Bo ostatnio tylko ciągła szaruga. Kociak cudowny 
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Zasypało, ja tak po cichu liczę na pierwsze oznaki bieli 
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu ja też lubię najbardziej takie zestawienie, koniecznie musimy się umówić na te koncerty.
Śnieg spadł?, to chyba muszę pojechać , u mnie pewnie też spadł.
Śnieg spadł?, to chyba muszę pojechać , u mnie pewnie też spadł.
- Andzia84
- 1000p

- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dziewczynki dzisiaj wspólnie odpowiem. Dziękuję za miłe komentarze, ale lekki marazm mnie w wątku dopadł. W ogrodzie nic się nie dzieje. Zimno, mroźno, nawet warzywniaka nie zdążyłam przed zimą z kompostem przekopać, a już ziemia zmarzła. No nic-potrzebna jest taka chwila relaksu. I nam i roślinkom. Mój ogród już śpi-rośliny pokopczykowałam, inne otuliłam włókniną i kartonami....byle do wiosny:)
Moje wspominki będą nieco inne, chociaż nie planowałam ich wcale. Naoglądałam się zdjęć u Was i zdecydowanie zapragnęłam wiosny. Wróciłam więc do swoich wiosennych, majowych zdjęć i się zdziwiłam. Same spójrzcie. Oto zmiany jakie dokonały się w przeciągu jednego sezonu. To są zdjęcia porównawcze mniej więcej tych samych miejsc z wiosny i późnego lata
Sama jestem zaskoczona


Moje wspominki będą nieco inne, chociaż nie planowałam ich wcale. Naoglądałam się zdjęć u Was i zdecydowanie zapragnęłam wiosny. Wróciłam więc do swoich wiosennych, majowych zdjęć i się zdziwiłam. Same spójrzcie. Oto zmiany jakie dokonały się w przeciągu jednego sezonu. To są zdjęcia porównawcze mniej więcej tych samych miejsc z wiosny i późnego lata


Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo 
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Przechowuj fotki bo jeszcze nie raz sama się zdziwisz jakie zmiany się zrobiły
Osoby lubiące grzebać w ziemi tak maja
Osoby lubiące grzebać w ziemi tak maja
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andzia, ogrom pracy włożyliście w zagospodarowanie ogrodu. Nawet się nie obejrzysz kiedy będziesz narzekała na gąszcz i brak miejsca.
-
e-babcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu miło mi było gościć u ta pracowitej kobietki
Sama zbudowałaś dom , piękny warzywniaczek , nowe rabatki i ten spokój dookoła .Dzikie zwierzęta
Aniu muszę częściej do Ciebie wpadać
Sama zbudowałaś dom , piękny warzywniaczek , nowe rabatki i ten spokój dookoła .Dzikie zwierzęta
Aniu muszę częściej do Ciebie wpadać


