Przepiękne zdjęcia z tego czarownego miejsca.
Własnie u schyłku lata i wczesną jesienią jest czym się zachwycać w ogrodach i parkach.
Piękne miejsce! Dzięki Wandziu
Pierwszy raz zobaczyłam tak pięknie wyeksponowane dalie........jestem pod wrażeniem,całego Ogrodu.Widać profesjonalizm,klasę i wrażliwośc artystyczną...............Wandziu,super to nam przekazałaś......
Kochani moi, obiecałam wczoraj kolejną sesję z tego ogrodu, a więc bez dodatkowych komentarzy stawiam sobie obok kawę, grzecznie siadam przy laptopie i wklejam...
Trawa pampasowa i łany werbeny patagońskiej, która mogłaby być wizytówką tego miejsca, gdyż rozsiewa się wszędzie.
To różowe obok hortensji to zdaje się rdest.
Z daleka myślałam, że to hosta, ale to coś innego. Może gigant-miodunka? Nie. Okazuje się, że jest to żywokost variegata.
Jak tam pięknie Muszę zmolestować mojego M., by zahaczyć o te okolice w wakacje
Trawa pampasowa, werbena - CUD
No i odlotowe masz te okulary. Tak jak powiedziałaś - wesołe
Sweety, po prostu powiedz sobie, że musisz tam być. A potem to już pójdzie samo... Iga, sama się nad tym zastanawiałam. Może dlatego, że to wszystko rośnie w takim gąszczu i wzajemnie siebie chroni przed mrozem.
-- 2 paź 2012, o 10:10 --
O, skończyła się już poprzednia strona, to w takim razie wklejam dalej, dopóki mi się moja kawa nie skończy...
Wandziu dzień spędzony w takim pięknym ogrodzie to prawdziwa przyjemnośc Widoki bajeczne, kocham taki busz roślinny....człowiek aż marzy, żeby się w nim zanurzyc....
Dorotko, nie mam pojęcia co to była za roślina. Przy każdej znajdują się podpisy, ale nie sposób teg wszystkiego przejrzeć. AGNESS, ja uwielbiam tak brodzić wśród tej roślinności. Chłonąć barwy i zapachy. Zapomnieć o całym świecie. Odlecieć.
Witaj Wandziu - na ostatnim zdjęciu w lewym, dolnym rogu widać rozchodnik z dużymi liścmi, może znasz jego nazwę. Dostałam go w prezencie 2 tyg. temu, posadzony do gruntu i to najgorsze, że bez nazwy.
Wandziu, może te duże liście to żywokost variegata?
Mało mnie Wandziu, bo jak nie remont, to przetwory, goście albo wyjscie z kijami (noga już lepiej to znowu chodzę).
Włączam się do netu dopiero wieczorem i czasem mam jeszcze telekonferencję z wnuczkiem, dziećmi lub znajomymi .