Martuś 
taka już jestem, nie lubię bezczynności, ale muszę się przyznać, że dzisiaj oddałam się totalnemu lenistwu.
Trochę się przeforsowałam w ogródku, chciałam nadgonić zaległości, a i latanie z konewkami w kwietniu już obowiązkowe, bo u nas susza okropna
Krysiu 
moje też się pokładają, dlatego do fotek trochę je podtrzymywałam
Aniu 
trochę prędzej kwitnie od tych pozostałych piwonii,
Marysiu 
zrobię jak piszesz, wysypię do ogródka, może coś będzie jeszcze z nich
Nie tylko, ja mam ogródek na naszym osiedlu, jest ich więcej.
Nasze osiedle jest malutkie ( i nie powiększa się), wszyscy się tu znają
Kiedyś to było osiedle zakładowe wybudowane specjalnie dla pracowników Zachemu,
Ten ogródek, to taki mój malutki azyl, gdzie kawkę można wypić i gdzie wnusie mogą się pobawić.
Mając ten ogródek, mogę podziwiać do woli kwiaty wiosenne i jesienne, czego niestety nie mogłam robić na działce, gdzie wiosna i jesień to pobyt w doskokach, a nawet z miesięczna przerwą w pobycie
Jutro natomiast jedziemy zobaczyć, co słychać i widać na mojej kochanej działeczce, aż się boję co zastaniemy, bo miesiąc temu jak byliśmy to cała poryta była przez krety. Trawnik to jedna gąbka, a rabaty

coś strasznego, róże, krzewy, kwiaty, winogrono, truskawki, dosłownie wszystko było wzdłuż i w szerz poryte.
Dzisiaj u nas w końcu, po miesiącu suszy, trochę popaduje
Fotki z ogródka przy bloku
