Proszę szanownych gości o poradę potrzebną od zaraz..czy powinnam przycinać przed zimą hortensje, czy lepiej zrobić to na wiosnę? I jak je przycinać? Czy są jakieś określone metody tak jak z powojnikami (zależnie od odmiany) czy wszystko zależy od tego jak chciałabym ukształtować moje krzaczki? Pytam, bo robiłam wycinkę badyli i zostały mi te sterczące hortensje..no powiedzmy sobie otwarcie: kilka łodyg wystrzelonych w niebo nie czyni ich krzaczkami i wiem, że powinno się je przyciąć. Tylko kiedy i jak
Tulap, myślisz, że to już pora na zdjęcia z tulipanami? wczoraj usiadłam z mężem i katowałam go fotkami z czerwca i lipca..około 1000 ujęć różnego rodzaju "zielska"..jego mina już po połowie tego seansu bezcenna
Iwonka, dokładnie rozumiem twój ból..na pocieszenie powiem ci, że ostatnio tak liczyłam i wychodzi mi jedynie dwa miesiące takiej biernej zimowej stagnacji..No przecież listopad to jakoś się jeszcze do połowy przebrnie, póki liście będą czarowały kolorami, grudzień - od połowy zajmiemy się dekoracjami świątecznymi, pierniczkami i ogólnie zacznie się wszystkim udzielać nastrój świąteczny ( po kilku dniach konkretnych przymrozków i wyciągnięcia z szafy zimowych kurtek, moja córka zapytała czy możemy już włączyć
Last Christmas na youtube

), styczeń jakoś zleci i zanim się nie rozglądniemy nastanie czas wybierania nasion. Będziemy siać kobeę i modlić się żeby ładnie wykiełkowała

Luty upłynie nam na tematach wspominkowych i wyczekiwaniu na pierwsze krokusiki. Jak widzisz, wszystko mam już wyliczone i myślę, że jakoś przetrwamy
Aniu, dziękuję ci ślicznie za poradę. Tak do końca nigdy nie wiem kiedy kopczykować. W tamtym roku jakoś tak poszłam na żywioł i też pookrywałam wszystko w grudniu..doskonale pamiętam, bo kupowałam jedlinę na święta i do okrywania róż

O cukierniku Laduree dowiedziałam się dopiero z opisu róży, podobno została nazwana na jego cześć. Tak mi to utkwiło w głowie i nie ma jakoś zamiaru wypaść

Lubię takie ciekawostki, w jakiś dziwny i pokrętny sposób róże dostają wtedy odrobinę człowieczeństwa i łatwiej mi je zapamiętać.
E-babciu, witaj serdecznie w moim ogrodzie

dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej..szkoda, że przyszło nam się spotkać jesienią, kiedy wiele wątków usycha wraz z roślinami żeby odbić dopiero wiosną. Jeśli chodzi o tworzenie ogrodu to byłoby niesprawiedliwie nie pochwalić mojego M, który jest przecież głównym motywatorem i wykonawcą cięższych robót. Prawda jest taka, że jeszcze cała masa pracy przed nami i czasem dopiero na zdjęciach widać jaki ogrom już jest wykonany.
ranki nadal mrożą..nie jest to już -6..ale nadal siwo
na wiosnę wsadziłam maleńką kępkę miodunki..oto efekt..za rok przyjdzie mi ją pewnie okiełznać
Nostalgie
Rugosy nadal zdobią, w czasie zimy owocami
takie cosiki odsłoniłam wyrywając padnięte i zmrożone lwie paszczki
kobea uraczyła mnie kilkoma owockami..
Cornelia marzy o kwitnięciu
powycinane badyle,
wygolona lawenda
