Julio - działka pusta nie jest, ale szaro - bura, natomiast by zrobić jakieś kolorowe zdjęcia, to ja niemalże z lupą chodziłam po terenie.
Tulipanów nigdy nie wykopuję. Siedzą sobie ciągle w tym samym miejscu. Czasami tylko niechcący jakiś mi się wykopie, to wsadzam go z powrotem i już. Kiedy widzę, że mniej zakwitło, sadzę nowe i gotowe.

Szczerze mówiąc przez ten ciągnący się niemożebnie długo remont, to i ja dawno na działce nie byłam. Tyle że o tej porze roku to nie bardzo lubię oglądać swoje włości.
M bywa co dzień, ale on musi, bo karmi i poi swoje gołąbki. Zabiera ze sobą zwierzęta, dzięki czemu kota w domu głównie śpi.
Marysiu [Maska] - kochana, gdybyś Ty widziała, jak ja tych kwiatków szukałam ...

Tylko nagietki same
pchały się do oczu. Pozostałych wypatrywałam prawie na kolanach.
Ten niebieski to Eustoma, on nie zimuje. Do dziś mieszkał sobie w tunelu, teraz mam go już w domu. W zasadzie mam je , wszystkie cztery, w tym jeden kwitnący różowo. Zmienię im ziemię i doniczkę, po czym spróbuję przezimować na parapecie. Zobaczymy, czy się uda.
Natomiast z tej rudbekii nie udało mi się zebrać nasionek. Ona mi się sama wysiała, przy czym skądś przywędrowała, bo nigdy takiej nie miałam. Jest nadzieja, że mogła się rozsiać, a że wyrosła sobie w pietruszce naciowej, to w tej pietruszce powinna wyrosnąć w przyszłym roku i nie zginie, jako że pietruchę zlikwiduję dopiero, gdy zakwitnie.
Ten ciemiernik najładniej kwitnie wiosną. Ma wtedy mnóstwo kwiatów. Aktualnie to już tylko pojedyncze kwiatki z powtórnego kwitnienia.
Gołąbki już nie są wypuszczane z woliery. Jastrzębie nie mają teraz dużego wyboru, to chętnie polują na gołębie, a z uwagi na bliskość ich siedzib, do naszej działki wpadają błyskawicznie.
Zgadłaś. Już nigdy po tym wypadku nie dawałam tacie ciastek po kryjomu. Bałam się nie mamy, ale ewentualnej tragedii.
Mój perukowiec też ma bordowe liście. Być może jest to jakaś inna odmiana, a może przebarwianie liści jest uzależnione od warunków atmosferycznych.
Ponieważ na jutro zaplanowałaś wspólny wypad z rodziną, to życzę Wam słonecznej pogody i smacznych dań.
-- 21 lis 2015, o 22:23 --
Jacku- tych kolorków jest już tyle
co kot napłakał.
Trzeba ich dobrze wypatrywać, bo działka jawi się ponuro: szarości, szarości i szarości. No i wszechobecne liście mokre od długo padających deszczy. Tylko ziemia nie jest jeszcze dostatecznie nasycona. Jednak susz zrobiła swoje.
