Marysiu ,bo te są rozczochrane
Justysiu nie żebym ich nie lubiła ,nawet nie chorowały w tym roku raz miały mszyce ...siknęłam i już .Jednak jak pomyślę to są rośliny ,które uwielbiam i to je zamierzam zaprosić pod mój dach

Mam ile mam i więcej nie chcę chyba ,że trafie takie cudeńko jak to co ostatnio pokazałaś

Z róż wybieram tylko pnące i płożące

Reszta
Kicek boski nawet z ta zadziorną minką
Tak,piętrowość to mój ostatni cel ...niby jest ,ale zielona a ja chcę kwitnącą

Marcinkowo ,lawendowo ,wrzosowo,irysowa mi się marzy

Póki co zbieram materiały

Ostatnio wpadłam na pomysł ,by wstąpić do ogrodu jednej Pani obok Kościoła ,bo ma marcinki jakich w życiu nie widziałam ...to sie nazywa desperacja
To prawda z roku na rok ogrody dojrzalsze i coraz bardziej nam się podobają ...ciekawa jestem jak będzie za 20

M mnie ostrzega ,ze będziemy do domu chodzić z maczetą
Buziaki!!