Dziękuję wszystkim piszącym i podglądającym.
Podopieczny pekińczyk nie pogryzł mi dłoni,

więc miałam ochotę choć chwasty popielić. Cały dzień chmury na przemian ze słońcem i padało. Wychodziłam trzy razy, ale po kilkunastu minutach musiałam uciekać do domu.
Dopiero dziś zauważyłam, że trzy Artemis chorują na rdzę. Nawet oprysku nie ma jak zrobić, bo od dwu dni deszcz i w następne dni też ma padać.
Kolejne koktajlowe nabierają koloru, tym razem żółte. Drugi rzut fasolki już kwitnie.
Człowiek całe życie się uczy, ale nadal własne błędy powiela.

Posadziłam trzy małe dalie blisko siebie, a teraz duszą się bo okazało się, że nie takie znowu miniaturki.
Aniu anabuko1 hortki po intensywnym podlaniu i kolejnych dwu dniach deszczu, w oczach rozwijają kwiaty. Trawy, które Ci się podobają, wpisuj do kajetu.
Kwitną wiosną przesadzone Bobo, ale Twojej nie dorównują.
Aniu nena08 białych jeżówek mam za dużo. Coconut Lime przyrastają w takim tempie, że wiosną znowu czeka mnie dzielenie. W różnych fazach rozkwitania, mają bardzo różne kwiaty. Jak podglądałam na stronach sklepów, to raz są na początku kwitnienia, a w innym sklepie zdjęcie z pełnego rozkwitu.
Żurawki to prawdopodobnie Lime Rickey. Testowałam je w różnych miejscach i w zasadzie jeśli mają słońce później niż do godziny dziesiątej były przypalone. Teraz rosną tylko przy schodach, po północnej ścianie domu. Słońce mają do godziny 9 i po 18. Kilka mam na rabacie przy furtce, a tam słońce o dwie, trzy godziny dłużej operuje, niestety w większe upały też je mocno przypala.

Limonowe tylko do cienistych miejsc.
Chyba wschodnia wystawa dla Twoich byłaby lepsza, bo rankiem jeszcze słońce nie grzeje mocno.
Lucynko niektóre jeżówki marniutkie, a inne w doskonałej kondycji. Białe szczególnie dobrze u mnie kwitną, a bordowe jakoś wypadają. Może jeszcze się skuszę i posadzę je w dawnym warzywniku, gdzie bardziej gliniasta gleba.
Wąska rabata przy schodach co roku inna,

ale teraz może choć ze dwa lata żurawki zostaną. Podzieliłam duże kępy wiosną i długo się zbierały, aż wreszcie wypełniają prawie całą rabatę.
Ostróżki miały być niebieskie na innej rabacie, a wszystkie się pomieszały. To wina mojego M, bo porwał kosiarką włókninę, pod którą się hartowały, a z nią znaczniki.

Już ich nie będę przesadzać, choć jak robię zdjęcie, to na trzech rabatach, takie same pomieszane kolory.
Maryniu myślę, że moje bordowe jeżówki też padły ofiarą nornic. Wiosną ugniatałam tunele na rabacie z nimi. Jak korzenie wiszą w powietrzu, to żadna roślina nie przeżyje zimy.
Testowania nowości, to cała przyjemność ogródkowania.

W tym roku testuję cztery odmiany tytoniu i jeszcze kilka innych jednorocznych.
Ewuniu oba wąskie paski gleby pod domem obsadziłam żurawkami, bo jakoś nie mogłam znaleźć na nie pomysłu.
Jasna trawa, to turzyca Ptasie Łapki. Przesadziłam na mniej słoneczne miejsce i w dwa lata porosły ogromne kępy. Rozświetla to ciemne miejsce.
Z nasion najczęściej wyrasta zwykła jeżówka. U mnie z kilkunastu siewek, tylko jedna podobna do matki. Różowa od miłej forumki, chyba też jakaś siewka.
Małgosiu Zebrinus w początkowej fazie rozwoju jest zielony. Może Twój przeszedł stres i później pokaże paski. Zdarza się też, że trawy wracają do pierwotnej, zielonej formy. U mnie turzyca Evergold w kilku kępach po podzieleniu połowę liści ma zielonych. Poczekam rok może nabierze barwy odmianowej.
Ład i porządek w pewnych miejscach, w innych tak. Red Baron wysadzony w górę przez gryzonie.
Mariusz ostróżki na zdjęciu to tegoroczne siewki. Nasion u mnie nie brakuje,

można teraz rozrzucić na grządce, na pewno kilka wykiełkuje.
Jedne jeżówki kapryśnice inne odporne. Wszystkie długo kwitną, choć niektóre krótkowieczne. Tylko gatunek rośnie u mnie sześć lat i żadne plagi mu nie straszne.
Krysiu hortensja Magical M. na szczęście miała trzy pędy, więc dwa kwitną. To ukorzeniona z patyka w ubiegłym roku, więc na ładny okaz i tak trzeba czekać jeszcze ze dwa lata.
Mam do uporządkowania ogromną rabatę po dawnym warzywniku.

To ta z pomidorami koktajlowymi i czerwoną trawą.
Limonkowa żurawka ładnie rośnie wyłącznie w cienistym miejscu. Przetestowałam na kilku stanowiskach i nie dała rady w bardziej słonecznym.
Nie wytrzymałam i w pochmurny dzień oczywiście przesadziłam tawułki.

Jeszcze kilka żurawek czeka, ale dziś deszcz mi przeszkodził.
