Witajcie
Też u Was tak mocno wieje? U nas późnym popołudniem ten wiatr jeszcze się nasilił, akurat byłam w tym czasie na działce (zapobiegliwie poszłam podwiązać, to co mogło zostać połamane), tak wiało, aż na wyspie nieopodal huczało, a drzewa prawie kładły się. Ciekawe kiedy uspokoi się.
Róże rozkwitają coraz mocniej, Ena przy altance jest zjawiskowa, co przyjdziemy na działkę, to zachwycamy się nią i wpatrujemy jak w obrazek (w końcu to żywy obraz). Z wolna zaczyna Semiplena i Veilchenblau (dzisiaj musiałam dodatkowe podpórki wbijać, bo ten wiatr nawet takim krzaczyskiem poniewiera).
Czy koleżanki czołgistki słyszały, ze dzisiaj jest Dzień Czołgisty?

To czego Wam życzyć? Bezpieczniejszego czołgu? A może bezawaryjnego
Aniu, Czekoladkę kupiłam we Floribundzie, zaproponowali mi zwrot pieniędzy, a sama róża teraz jest już całkiem czarna, szkoda. Jak dla mnie cała kwintesencja Mme Hardy to właśnie zielone oczko, uwielbiam je
Madziu, fajnie mieć taką wizytówkę, z taką klasą, nie to co ja

Ena jest boska, mówię Ci, jak na nią patrzę, to stoję jak wryta. Twoja też taka będzie nie martw się, za kilka sezonów ;)
Wiolu, cała ta trójca, to były moje pierwsze zakupy historycznych (i pierwsze w Rosarium), zawsze będę mieć do nich sentyment. Moje Grootendorsty "robią" za żywopłot, no jeszcze za małe są, ale już teraz trochę podrosły, a jeden puścił podziemne rozłogi i nowa róża wyrosła
Gabi, widzisz u Ciebie wielosił łatwo dostępny, mój już daaawno temu zamawiany był gdzieś z Polski ;) To zielone oczko jak zacznie prześladować, to nie ustąpi, póki Mme nie posadzisz
Jolu, zamawiałam róże we Floribundzie, zaproponowano mi zwrot kasy. A widzisz, Charles de Mills zamawiany był właśnie w Rosarium, moje pierwsze zakupy u nich to były, dostałam te odmiany, które zamawiałam, szkoda, że Tobie nie udało się.
Dorotko, Charles Austin w tym roku ma fajny nie za duży, gdzieś metrowy krzaczek, mocno go przycięłam i jakis zdrowszy jest (odpukać) dzięki temu, a i pąki grubsze.
To jak, zaczynamy od Eny? ;)
Ena Harkness & Multiflora
c.d.n
Charles de Mills
Charles Austin
Trochę wczesnoletnich klimatów
