Chwila z życia oplątw ...
Takie zrobiłam im lokum, mam nadzieję że się sprawdzi... choć teraz nie wiem czy do końca dobrze zrobiłam. Bo na balkonie ok, ale zimą w domu jedna strona będzie zawsze w cieniu, trzeba będzie więc obracać je, albo doświetlać ... Ale to do zaobserwowania. Na razie mam nadzieję że na balkonie będzie im dobrze, nie za sucho, i nie za gorąco - zwłaszcza nie za gorąco ... Tutaj na zdjęciu świeżo po kąpieli:
Dzieci dalej rosną:
mała ionatha scaposa jakby przyśpieszyła, drugiej młodej nie obfotografowałam bo słabo widać:
A ta to mnie zadziwiła, też Ionatha, ale nie wiem jaka, może rubra, nie kwitła a puszcza młodą...
Mała butzii już poza liść wyrasta, mam nadzieję że im przeprowadzka nie zaszkodziła...
Malutka bulbosa również rośnie:
Streptophylla się wybarwia ładnie, nie była taka w zeszłym roku.
Pąk fasciculaty rośnie, bardzo powolutku rośnie:
A to moje nowe nabytki, jako, że dostałam od rodziców w ramach prezentu kasę takie oto cuda zamówiłam w Czechach
Tillandsia tectorum - cudo cudeńko. Polowałam na nią od dawna, ale w polskich sklepach jest nie kupienia niestety. Fascynują mnie jej włochate liście! Ponoć dobrze znosi słońce i suszę, zobaczymy

Jest piękna
Tillandsia albida Mini
Tillandsia albertiana
Tillandsia paleacea - również cudnie włochata i srebrzysta, choć mniej od tectorum.
To tyle na dzisiaj wieści z oplątwowego świata
