Wiśnia - zasychające kwiaty, porażone pędy
- gebo13
- 200p
- Posty: 490
- Od: 1 mar 2007, o 21:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Wiśnie są niesamowicie odporne,ale czy takie ,wiekowe? nie wiem.
Sama nie miałam owocu z młodszych ani ze straszych wiśni w tym roku.
Mieszkam na śląsku.Tu wiosną przyszły powodzie,potem chłody,a potem trochę upały.
Nie miałam owocu.Może to nie choroba,ale aura dała "popalić" naszym owocowym?
Jedno jest pewne,że wisnie lubią przycinanie zaraz po zbiorach...jeśli ich nie miałaś
też warto było przyciąć.
Nic się nie stało. Zobaczysz w przyszłym sezonie.
Sama nie miałam owocu z młodszych ani ze straszych wiśni w tym roku.
Mieszkam na śląsku.Tu wiosną przyszły powodzie,potem chłody,a potem trochę upały.
Nie miałam owocu.Może to nie choroba,ale aura dała "popalić" naszym owocowym?
Jedno jest pewne,że wisnie lubią przycinanie zaraz po zbiorach...jeśli ich nie miałaś
też warto było przyciąć.
Nic się nie stało. Zobaczysz w przyszłym sezonie.
Szczęście to nic innego jak dobre zdrowie i krótka pamięć
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Zgadzam się z opinią Mojej Przedmówczyni. Warto poczekac jeszcze jeden sezon i zobaczysz czy sytuacja się powtórzy. Czy jest to choroba? Trudno powiedzieć,może to cieżki klimat jaki teraz mamy dał im się we znaki.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Zwracam uwagę Gebo i innym czytającym:"Mam kilka ponaddziesięcioletnich wiśni ", czyli prościej: wiśnie mają więcej niż dziesięć lat, do wiekowych im daleko(chyba).
W tym roku to żal było potrzeć, jak te biedne wiśnie i czereśnie chorowały, ale miejmy nadzieją,że w przyszłym roku będzie lepiej.
W tym roku to żal było potrzeć, jak te biedne wiśnie i czereśnie chorowały, ale miejmy nadzieją,że w przyszłym roku będzie lepiej.
Waleria
- Marteczka
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 28 gru 2008, o 14:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Tak, zgadza się Walerio, one mają maksymalnie 15 lat.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Czyli prawdopodobnie nie są jeszcze na odstrzał. Pewnie, że wiśnie tnie się po owocach, ale myślę, że jak obetniesz w ciepły okres przed kwitnieniem i zasmarujesz rany będzie ok. I oprysk miedzianem w czasie kwitnienia pomoże zdecydowanie na raka bakteryjnego. który pewnie znów wystąpi. 

- Marteczka
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 28 gru 2008, o 14:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Dziękuję za radę! Czyli to rak bakteryjny a nie gorzka lub brunatna zgnilizna atakował w tym roku wiśnie? 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
Warunki panujące w minionym sezonie sprzyjały rozwojowi wielu chorób (i grzybowych i bakteryjnych). Co to tego wieku drzew wiśniowych... po części to co słyszałaś to prawda - ale związana z produkcyjnością drzew. Po prostu w pewnym wieku wyraźnie spada plonowanie i ma to duże znaczenie w sadach produkcyjnych.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
-
- 100p
- Posty: 125
- Od: 6 maja 2009, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Miastko-Pomorze Środkowe
Re: Wiśnie - czy da się wyleczyć?
u nas też cos sie dzieje na Pomorzu dziwnego
np u mnie wiśnie posadzone wiosną,odm Nana zakwitly w sierpniu a potem opadły liscie
u wielu znajomych liście tez opadły w sierpniu
np u mnie wiśnie posadzone wiosną,odm Nana zakwitly w sierpniu a potem opadły liscie
u wielu znajomych liście tez opadły w sierpniu
Re: Wiśnia - choroby i szkodniki
Mam wielką prośbę o pomoc. Na mojej wiśni odkryłam dzisiaj białe glistki, listki są pozlepiane, z wyraźnymi śladami pogryzienia. Wygląda to tak

Bardzo proszę o radę - czym i kiedy opryskać te biedne drzewka.

Bardzo proszę o radę - czym i kiedy opryskać te biedne drzewka.
Hejka, po zimie wiśnie przetrwały w niemal idealnym stanie (sadzone zeszłej jesieni).
Puściły liście jednak zawiązuje już owoce. Jednak druga wiśnia puściła tylko parę liści, poczym przestała wypuszczać nowe a następnie zaczęła jakby usychać. Sucho to ona nie ma, więc to raczej nie usychanie tylko jakieś choróbsko.
Zamieszczam zdjęcia, może coś doradzicie:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/494 ... 64a17.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a4 ... e68ee.html
A tu druga wiśnia,która ma już owoce, ale jedna gałązka zaczęłą podobnie usychać jak u poprzedniczki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/896 ... 1cf8b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b0 ... e5cf0.html
Przepraszam, za "ostrość" zdjęć, ale nie jestem w stanie moim aparatem uzyskać nic lepszego :/
Puściły liście jednak zawiązuje już owoce. Jednak druga wiśnia puściła tylko parę liści, poczym przestała wypuszczać nowe a następnie zaczęła jakby usychać. Sucho to ona nie ma, więc to raczej nie usychanie tylko jakieś choróbsko.
Zamieszczam zdjęcia, może coś doradzicie:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/494 ... 64a17.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a4 ... e68ee.html
A tu druga wiśnia,która ma już owoce, ale jedna gałązka zaczęłą podobnie usychać jak u poprzedniczki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/896 ... 1cf8b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b0 ... e5cf0.html
Przepraszam, za "ostrość" zdjęć, ale nie jestem w stanie moim aparatem uzyskać nic lepszego :/
Re: usychająca wiśnia
Trochę poczytałem w necie i czy to może jest brunatna zgnilizna drzew?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4414
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: usychająca wiśnia
Może być. Może być też rak bakteryjny lub guzowatość korzeni albo nornice. Wyrwij i obejrzyj.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Re: usychająca wiśnia
wyrwij i obejrzyj... sugerujesz, że już nic nie bedzie z mojej wiśni skoro mam ją wyrywać?
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4414
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: usychająca wiśnia
Może to brutalnie zabrzmiało... ale tak to wygląda- drzewko suche i odchodząca kora. Niewielka szansa mogłaby istnieć, gdyby nad miejscem szczepienia(okulizacji) byłaby żywa tkanka, a atak choroby nieco wyżej. Można uciąć w tym miejscu, czekać na młode pędy... Ale i tak tracisz ze dwa sezony, aż drzewko odbuduje koronę do aktualnej wielkości. I to nie na pewno, bo infekcja mogła się przenieść. A przy tak redykalnym działaniu dziś kupisz jakąś roślinę w doniczce i poza wydatkiem i fatygą nie tracisz czasu. Czekając zaś do jesieni tracisz rok.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
- SandraABC
- 1000p
- Posty: 1242
- Od: 28 kwie 2011, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Wiśnia - choroby i szkodniki
Widzę,że temat troszkę zamarł ale może ktoś będzie miał pojęcie co dolega mojej wiśni...
Walczymy o nią od 3 lat , objawy co roku są takie same, z różnym nasileniem. Podstawowym problemem są mszyce ,które jakoś akurat to drzewko wyjątkowo sobie upodobały. Już w maju po kilkukrotnych opryskach zmuszona byłam wyciąć większość gałęzi z osmalonymi i popalonymi liśćmi - i oczywiście masą mszyc.
W tamtym roku z całego drzewa były aż 2 owoce. W tym roku nie ma nic , ale o dziwo zaczyna dziwnie kwitnąć.
Obawiam się ,że przez nią padła jabłoń i morela rosnące w sąsiedztwie - musiałam je wczoraj wykopać bo mając zdrowe liście i spore owoce, zaschły z dnia na dzień i po prostu wyschły...
Ciekawa jestem czy jest tę wiśnię sens dalej trzymać , czy wykopać razem z kolejną wyschniętą brzoskwinią...


Kwiaty :

Walczymy o nią od 3 lat , objawy co roku są takie same, z różnym nasileniem. Podstawowym problemem są mszyce ,które jakoś akurat to drzewko wyjątkowo sobie upodobały. Już w maju po kilkukrotnych opryskach zmuszona byłam wyciąć większość gałęzi z osmalonymi i popalonymi liśćmi - i oczywiście masą mszyc.
W tamtym roku z całego drzewa były aż 2 owoce. W tym roku nie ma nic , ale o dziwo zaczyna dziwnie kwitnąć.
Obawiam się ,że przez nią padła jabłoń i morela rosnące w sąsiedztwie - musiałam je wczoraj wykopać bo mając zdrowe liście i spore owoce, zaschły z dnia na dzień i po prostu wyschły...
Ciekawa jestem czy jest tę wiśnię sens dalej trzymać , czy wykopać razem z kolejną wyschniętą brzoskwinią...


Kwiaty :
