Stare odmiany drzew owocowych
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Wydaje mi się że to też nie do końca tak kolorowo jak pisze Rossynant. Oczywiście jeśli chcemy pobrać zrazy z danej odmiany, należy wybierać te drzewa które zdrowo wyglądają. Tak na marginesie to niedopuszczalnym jest aby pobierać zrazy do szczepienia z roślin które są już w wieku kwitnienia (z wyłączeniem drzew ziarnkowych), a co dopiero z drzew od dziesiątek lat kwitnących i owocujących. Roczne przyrosty które będziemy szczepić powinny być dobrze wyrośnięte (odpowiednio długie i grube), kora na tych przyrostach nie powinna mieć żadnych spękań i przebarwień, pąki powinny mieć prawidłowy kształt i wybarwienie. To podstawa oględzin przed pobraniem zrazów. Oczywiście zanim będziemy pobierać zrazy najpierw musimy wcześniej wiosną i latem, podczas pełnej wegetacji i owocowania, ocenić stan fitosanitarny danego drzewa. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę czy roślina nie nosi znamion zawirusowania itp., co może objawiać się drobnieniem, przebarwieniem lub deformacją owoców, również nierównomiernym ich dojrzewaniem, różnymi mozaikowatymi czy nekrotycznymi przebarwieniami liści, przebarwieniami i spękaniami na korze, dziwnym nieregularnym, niejednolitym dla wszystkich pąków terminem kwitnienia (niekiedy wtórnym kwitnieniem), ogólnie przedwczesnym lub zdecydowanie późniejszym okresem rozwoju pąków kwiatowych i liściowych, przebarwieniami w postaci smug na płatkach kwiatowych, przedwczesnym przebarwianiem i opadaniem liści na jesień, również zawijaniem czy karłowaceniem liści. To takie podstawowe objawy towarzyszące najczęściej występującym chorobom wirusowym, wiroidowym, wiruso- i wirozopodobnym oraz bateryjnym i fitoplazmatycznym. Warto dodać że takie objawy nie muszą występować w całej koronie drzewa. Ze względu na to że wirusy mogą być nierównomiernie rozmieszczone w roślinie, opisane powyżej objawy mogą występować na pojedynczych gałęziach. Oczywiście taka sytuacja nie oznacza że z takiego drzewka możemy pobrać zrazy z gałęzi bez objawów zawirusowania, ponieważ w nich również mogą być wirusy. Jeśli roślina porażona jest przez różne choroby grzybowe oraz szkodniki owadzie które teoretycznie można zwalczyć środkami ochronnymi, też raczej nie powinniśmy jej wybierać do rozmnożenia, ponieważ takie silne porażenie chorobowe wskazuje na ogólny kiepski stan zdrowotny rośliny, który może mieć podłoże bakteryjne czy też wirusowe.
Najważniejsze i najgorsze jest to że porażenie wirusowe itp. często na niektórych odmianach przebiega bezobjawowo. Taka roślina może rosnąć i owocować całkowicie zdrowo będąc jednocześnie nosicielem danego wirusa. Szczepiąc taką roślinę i przenosząc ją do naszego ogrodu poprzez np. mszyce czy nieraz nawet sam pyłek kwiatowy, wirus przenosi się na inne drzewka na których infekcja nie przebiega już bezobjawowo, zaczynają się kłopoty z kwitnieniem, owocowaniem, mrozoodpornością i żywotnością naszych drzewek. Tak naprawdę aby upewnić się czy dana roślina jest zawirusowana czy też nie, trzeba by robić specjalistyczne testy, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, gdyż pewne wirusy itp. patogeny z pewnymi odmianami czy gatunkami roślin, dają bezobjawowe w przebiegu infekcje. Ważne jest też to że patogenny wirusowe itp. nie dotyczą tylko drzewek owocowych ale również krzewów i bylin owocowych a także roślin ozdobnych, część wirusów itp. jest polifagami co oznacza że porażają różne gatunki roślin w tym np. krzewinki czy trawy. Dlatego należy zwracać uwagę na każdą przynoszoną do ogrodu roślinkę, bo z dziwnie wyglądającej bylinki czy krzewu ozdobnego, mogą nam się zawirusować rośliny owocowe w naszym sadzie.
Podsumowując można zadać pytanie, co w takim razie ma zrobić osoba która chce mieć w swoim ogrodzie stare odmiany drzew i krzewów owocowych? U nas w zasadzie niema innego wyboru jak kupić niepewne drzewka od szkółkarzy i mieć nadzieję że akurat te sadzonki pochodzą z nie zawirusowanych drzew. Jeśli ktoś ma możliwość nabycia takich roślin zagranicą to jest to dobry pomysł, ale mało kto ma taką możliwość. Można też jeszcze ewentualnie szczepić ale też nie będziemy mieć nigdy pewności czy roślina mateczna jest zawirusowana czy też nie dopóki nie przeprowadzimy testów. Nie znam dokładnie sytuacji, ale zdaje się że nawet obecnie najbardziej popularne stare odmiany jak: 'Renety', 'Malinowa Oberlandzka', 'Ananas Berżenicki', 'Zorza', 'Grafczytnek Inflancki', 'Oliwka Inflancka', 'Koksa Pomarańczowa', 'Kosztela' itp. (nie mówiąc już nawet o starych odmianach śliw, wiśni, czereśni czy grusz) też nie mają u nas kwalifikowanych matecznych sadów zraźnikowych, co oznacza że niema możliwości nabycia pewnego, kwalifikowanego materiału a szkółkarze pobierają zrazy z własnych drzewek, które nierzadko zaszczepili zrazami ze znalezionych przez nich samych starych, schorowanych drzew.
Warto się zapoznać:
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=699
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2292
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2463
Najważniejsze i najgorsze jest to że porażenie wirusowe itp. często na niektórych odmianach przebiega bezobjawowo. Taka roślina może rosnąć i owocować całkowicie zdrowo będąc jednocześnie nosicielem danego wirusa. Szczepiąc taką roślinę i przenosząc ją do naszego ogrodu poprzez np. mszyce czy nieraz nawet sam pyłek kwiatowy, wirus przenosi się na inne drzewka na których infekcja nie przebiega już bezobjawowo, zaczynają się kłopoty z kwitnieniem, owocowaniem, mrozoodpornością i żywotnością naszych drzewek. Tak naprawdę aby upewnić się czy dana roślina jest zawirusowana czy też nie, trzeba by robić specjalistyczne testy, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, gdyż pewne wirusy itp. patogeny z pewnymi odmianami czy gatunkami roślin, dają bezobjawowe w przebiegu infekcje. Ważne jest też to że patogenny wirusowe itp. nie dotyczą tylko drzewek owocowych ale również krzewów i bylin owocowych a także roślin ozdobnych, część wirusów itp. jest polifagami co oznacza że porażają różne gatunki roślin w tym np. krzewinki czy trawy. Dlatego należy zwracać uwagę na każdą przynoszoną do ogrodu roślinkę, bo z dziwnie wyglądającej bylinki czy krzewu ozdobnego, mogą nam się zawirusować rośliny owocowe w naszym sadzie.
Podsumowując można zadać pytanie, co w takim razie ma zrobić osoba która chce mieć w swoim ogrodzie stare odmiany drzew i krzewów owocowych? U nas w zasadzie niema innego wyboru jak kupić niepewne drzewka od szkółkarzy i mieć nadzieję że akurat te sadzonki pochodzą z nie zawirusowanych drzew. Jeśli ktoś ma możliwość nabycia takich roślin zagranicą to jest to dobry pomysł, ale mało kto ma taką możliwość. Można też jeszcze ewentualnie szczepić ale też nie będziemy mieć nigdy pewności czy roślina mateczna jest zawirusowana czy też nie dopóki nie przeprowadzimy testów. Nie znam dokładnie sytuacji, ale zdaje się że nawet obecnie najbardziej popularne stare odmiany jak: 'Renety', 'Malinowa Oberlandzka', 'Ananas Berżenicki', 'Zorza', 'Grafczytnek Inflancki', 'Oliwka Inflancka', 'Koksa Pomarańczowa', 'Kosztela' itp. (nie mówiąc już nawet o starych odmianach śliw, wiśni, czereśni czy grusz) też nie mają u nas kwalifikowanych matecznych sadów zraźnikowych, co oznacza że niema możliwości nabycia pewnego, kwalifikowanego materiału a szkółkarze pobierają zrazy z własnych drzewek, które nierzadko zaszczepili zrazami ze znalezionych przez nich samych starych, schorowanych drzew.
Warto się zapoznać:
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=699
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2292
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2463
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Bardzo słusznie i piękny wykład. Niech się ludzie uczą.
Tylko co my biedni w tej sprawie uczynić możemy? G...
Kupiłem z 10 lat wstecz grusze, kilka odmian. Lukasówki, Komisówki, Klapsy obu wersji i parę tych nowszych. Rejestrowane, kontrolowane, masowo uprawiane odmiany, VIRUS FREE!!! Wszystkie z chorą korą. Wirus oczywiście...
To kupiłem ponownie, z dwu innych szkółek, najlepszych w okolicy. Ekstra wybór, ę i ą. Kora chora...
Niektóre jeszcze stoją. Tylko dlatego że leniwy jestem. Do czasu...
Jak się wezmę za sadzenie to poszukam po ludziach starych drzew i z nich będę sobie szczepił. Bo stare dziwnie zdrowe!
Łońskiego roku kupiłem do ogródka Gen. Leclerka. Wiosną. Na jesieni pierwszy raz osobiście obejrzałem zarazę ogniową. Kwalifikowane zraźniki...
W sadzie mam zdrowego (odpukać) mam z czego naszczepić.
A mam i Papierówkę ze sklepu - odtworzyłem wyciąwszy na cal ponad szczepienie, reszta to był jeden rak. Klasa I... Nie uchowałem ani jednej moreli Wczesnej z Morden. Każda była chora. Z czterech szkółek.
Lubię Królową Renet; moje drzewa już poobmrażane, zraczałe, ledwo żyją. Kupiłem nowe drzewko, głównie po to by mieć materiał do szczepienia. Ujmijmy to tak: będę szczepił z tych starych chorych...
Powodzenia wszystkim życzę

Tylko co my biedni w tej sprawie uczynić możemy? G...

Kupiłem z 10 lat wstecz grusze, kilka odmian. Lukasówki, Komisówki, Klapsy obu wersji i parę tych nowszych. Rejestrowane, kontrolowane, masowo uprawiane odmiany, VIRUS FREE!!! Wszystkie z chorą korą. Wirus oczywiście...

To kupiłem ponownie, z dwu innych szkółek, najlepszych w okolicy. Ekstra wybór, ę i ą. Kora chora...

Niektóre jeszcze stoją. Tylko dlatego że leniwy jestem. Do czasu...


Łońskiego roku kupiłem do ogródka Gen. Leclerka. Wiosną. Na jesieni pierwszy raz osobiście obejrzałem zarazę ogniową. Kwalifikowane zraźniki...

W sadzie mam zdrowego (odpukać) mam z czego naszczepić.
A mam i Papierówkę ze sklepu - odtworzyłem wyciąwszy na cal ponad szczepienie, reszta to był jeden rak. Klasa I... Nie uchowałem ani jednej moreli Wczesnej z Morden. Każda była chora. Z czterech szkółek.
Lubię Królową Renet; moje drzewa już poobmrażane, zraczałe, ledwo żyją. Kupiłem nowe drzewko, głównie po to by mieć materiał do szczepienia. Ujmijmy to tak: będę szczepił z tych starych chorych...
Powodzenia wszystkim życzę


- termic88
- 500p
- Posty: 539
- Od: 18 paź 2011, o 02:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych


"Zawsze warto być człowiekiem, Choć tak łatwo zejść na psy" - moja ulubiona sentencja, zespół Dżem
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Damaszka (lubaszka) to podgatunek śliwy Prunus domestica L. subsp. insititia albo i gatunek odrębny Prunus insititia - jak kto woli. Ze starożytnego Rzymu: Prunum damascenum czyli śliwa damasceńska.
Bywały dawno temu, najczęściej mnożone z nasion, na domowy użytek. Są samopłodne i z nasion dobrze powtarzają. Owoc nie za duży, purpurowy lub granatowy, owalny. Skórka często kwaśna, typowe damaszki maja też barwiący sok, smak bywa korzenny czy cierpkawy - ale zawartość cukru ogólnie wyższa niż u śliwy domowej - stąd bardzo dobre są na przetwory, a szczególnie powidła i śliwowicę, także wino z nich ciekawe.
Są także rozmaite odmiany szczepione. Dobre deserowe np. u anglików: Farleigh, Bradley King, Shropshire Prune Damson, Blue Violet; amerykanie mają Blue Damson - korzenna, nawet cierpkawa w smaku; jest też Merryweather - krzyżówka śliwy domowej i damaszki, ma ten aromat ale większa.
Skąd wziąć? Ba... wciąż uprawia się na zachodzie, na Bałkanach - tam nie problem.
U nas nie tylko one zniknęły...

Bywały dawno temu, najczęściej mnożone z nasion, na domowy użytek. Są samopłodne i z nasion dobrze powtarzają. Owoc nie za duży, purpurowy lub granatowy, owalny. Skórka często kwaśna, typowe damaszki maja też barwiący sok, smak bywa korzenny czy cierpkawy - ale zawartość cukru ogólnie wyższa niż u śliwy domowej - stąd bardzo dobre są na przetwory, a szczególnie powidła i śliwowicę, także wino z nich ciekawe.
Są także rozmaite odmiany szczepione. Dobre deserowe np. u anglików: Farleigh, Bradley King, Shropshire Prune Damson, Blue Violet; amerykanie mają Blue Damson - korzenna, nawet cierpkawa w smaku; jest też Merryweather - krzyżówka śliwy domowej i damaszki, ma ten aromat ale większa.
Skąd wziąć? Ba... wciąż uprawia się na zachodzie, na Bałkanach - tam nie problem.
U nas nie tylko one zniknęły...

Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Dostępna była - i może jest - w tej szkółce w Bydgoszczy, która widnieje jako druga na tej stronie:
http://www.stareodmiany.pl/index.php?op ... &Itemid=62
Obecna oferta z Gruczna już nie jest połączona z tą szkółką, ale miała ona na wiosnę - i może nadal ma - wiele odmian niewymienionych na stronie ,,stareodmiany''. Najlepiej do nich zadzwonić, albo maila wysłać - adres mogę podać na priv...
http://www.stareodmiany.pl/index.php?op ... &Itemid=62
Obecna oferta z Gruczna już nie jest połączona z tą szkółką, ale miała ona na wiosnę - i może nadal ma - wiele odmian niewymienionych na stronie ,,stareodmiany''. Najlepiej do nich zadzwonić, albo maila wysłać - adres mogę podać na priv...
- termic88
- 500p
- Posty: 539
- Od: 18 paź 2011, o 02:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych


Rossynant, bardzo dziękuję za informację! Przynajmniej już wiem dokładnie czego szukam


Uwielbiam to forum

"Zawsze warto być człowiekiem, Choć tak łatwo zejść na psy" - moja ulubiona sentencja, zespół Dżem
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
Hymn spokoju, Moje nadwyżki
Pozdrawiam, Teresa.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
U nas dawniej często wysiewano Damaszki, nawet żywopłoty z tej śliwy robili. A jak z wysiewu to wiadomo że co któraś dawała inne owoce, często większe, mocniej wybarwione, bardziej aromatyczne, o lekko innej nucie smakowej, czy też słodsze. Tak więc u nas wiele ciekawych lokalnych typów po różnych okolicach rosło, ale w przeciwieństwie do Anglików, Austriaków czy Niemców u nas nikt ich nie nazywał i nie namnażał i dawno temu przepadły, jak wiele innych ciekawostek.
Warto zaznaczyć tak jak już pisał Rossynant że nie jest odmiana hodowlana o nazwie 'Damaszka', tylko odmiana botaniczna - czyli zbiorcza gruba roślin w tym samym typie. Damaszka często jest nawet wyodrębniona jako inny gatunek, nie jest zaliczana do śliwy domowej. Jeśli chodzi o owoc to zawiera procentowo więcej cukrów niż zwykły owoc śliwy domowej, jednak często poprzez duży udział w owocu barwników, garbników, pektyn, kwasów itp. w smaku nie jest słodki, choć podobno były typy bardziej deserowe i usta aż się lepiły od cukru, ehh tylko gdzie je teraz znaleźć
. Owoc jeden z najlepszych na przetwory a do pędzenie wódek to już się nawet nie mówi, podobno powidła i śliwowice znacznie lepsze niż z węgierki. Żeby się nie powtarzać to w tym temacie http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=280 na 23 stronie jest mój post o damaszce (drógi wpis). Generalnie polecam przeczytać ten temat od strony 21 (pod koniec od postu użytkownika kresowiec) do strony 23 włącznie, bo bardzo ciekawy wątek o dawnych śliwach nam się zawiązał, między innymi o Damaszce i tym podobnych ciekawostkach.
Warto zaznaczyć tak jak już pisał Rossynant że nie jest odmiana hodowlana o nazwie 'Damaszka', tylko odmiana botaniczna - czyli zbiorcza gruba roślin w tym samym typie. Damaszka często jest nawet wyodrębniona jako inny gatunek, nie jest zaliczana do śliwy domowej. Jeśli chodzi o owoc to zawiera procentowo więcej cukrów niż zwykły owoc śliwy domowej, jednak często poprzez duży udział w owocu barwników, garbników, pektyn, kwasów itp. w smaku nie jest słodki, choć podobno były typy bardziej deserowe i usta aż się lepiły od cukru, ehh tylko gdzie je teraz znaleźć

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
S_H_A_D i Rossynant, to ja dalej będę robiła chyba wedle intuicji. Jak padnie, to trudno. Nie chciałabym tylko szkodzić sąsiadom. Ale zdaje mi się, na to mam słaby wpływ. Moja kosztela jeszcze śpi.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Jak mówię, nie przejmuj się nadmiernie - patrz z czego ścinasz i patrz potem jak drzewko (czy też naszczepiony konar) rośnie - najwyżej jak co to interwencja...
Bo oczywiście ryzyko jest - lecz z okolicy mniejsze szanse na egzotycznego wirusa.
Na moim drzewku "Tuzin Smaków" jeden nowy konar ma miotlastość - a to naszczepione były zrazy z kupionych drzewek, wszystko kwalifikowany materiał, elita.
Choroba ta zaś podlega obowiązkowemu zwalczaniu, inspekcje, sankcje, cuda nie widy. I co? Dlatego zgryźliwy jestem.
W starym sadzie wszystkie drzewa mają co tylko mogą, nie poleciłbym nikomu zrazów z tego - ale tej miotlastości ani choroby kory na gruszach nigdy nie miałem, dopiero teraz kupione... Bo że 'kwalifikowany materiał' cały jest w raki, guzowatości, jamkowatości, plamistości, chlorozy itp itd (że o drobnieniu owoców czereśni nie wspomnę) - to już przywykłem


Bo oczywiście ryzyko jest - lecz z okolicy mniejsze szanse na egzotycznego wirusa.
Na moim drzewku "Tuzin Smaków" jeden nowy konar ma miotlastość - a to naszczepione były zrazy z kupionych drzewek, wszystko kwalifikowany materiał, elita.

W starym sadzie wszystkie drzewa mają co tylko mogą, nie poleciłbym nikomu zrazów z tego - ale tej miotlastości ani choroby kory na gruszach nigdy nie miałem, dopiero teraz kupione... Bo że 'kwalifikowany materiał' cały jest w raki, guzowatości, jamkowatości, plamistości, chlorozy itp itd (że o drobnieniu owoców czereśni nie wspomnę) - to już przywykłem


Witam
W moich rodzinnych stronach (woj. świętokrzyskie) były damachy. Nie wiem czy TERMIC88 pisze o tej samej odmianie ale ta była bardzo słodka, miąższ nie odchodził od pestki.
Niestety zostały wycięte, ale jesienią mama znalazła w sadzie obok siebie damachy i nawet miałam wziąć sadzonki ale zapomniałam. Może jak bdzie mokro to na początku maja też się przyjmą. Ogólnie odrosty korzeniowe wytwarzają normalnie owoce i można sobie wykopać bez obaw że dziczek wyrośnie.
W moich rodzinnych stronach (woj. świętokrzyskie) były damachy. Nie wiem czy TERMIC88 pisze o tej samej odmianie ale ta była bardzo słodka, miąższ nie odchodził od pestki.
Niestety zostały wycięte, ale jesienią mama znalazła w sadzie obok siebie damachy i nawet miałam wziąć sadzonki ale zapomniałam. Może jak bdzie mokro to na początku maja też się przyjmą. Ogólnie odrosty korzeniowe wytwarzają normalnie owoce i można sobie wykopać bez obaw że dziczek wyrośnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
iwonagas Ale ci zazdroszczę, ja u siebie szukałem po okolicy i nic a nic nie znalazłem, teraz rosną u ludzi same tuje i przystrzyżone trawniczki, wszystko się pozmieniało, stare zakrzaczenia czy takie dziko rosnące żywopłoty na miedzach gdzie można byłoby coś ciekawego znaleźć kompletnie zniknęły, wszystko wycięte. A jakie owoce rodzą te odnalezione przez mamę Damaszki, też takie słodkie? Czy rosną bardziej jak krzewy czy może jako małe kompaktowe drzewka?
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2261
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
No to my mamy szczęście. Po wsiach, ale i ogrodach w miastach pełno jeszcze przedwojennych drzew i krzewów owocowych, chwalonych przez mieszkańców do dziś. 

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Pewnie że macie
Bardziej na wschód po prostu marzną takie starocie w co gorsze zimy, aż w końcu znikną...
Rozumiem że zbierasz co możesz, nim zaginie

Rozumiem że zbierasz co możesz, nim zaginie

Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Rossynant- pozdrawiam i proszę o radę.
Jeżeli czereśnia Sylvia jest w towarzystwie Vandy, Reginy i Burlata, czy konieczne jest dosadzenie właściwego zapylacza np. Sama, czy może dać sobie spokój. Kłopot jest z miejscem na nowe drzewo, ale jeżeli jest to konieczne to coś się znajdzie, może u sąsiada.
Z góry dziękuję za fachową radę, jeżeli będzie szybko to tym bardziej dziękuję.http://forumogrodnicze.info/posting.php ... 34&t=50298#
Jeżeli czereśnia Sylvia jest w towarzystwie Vandy, Reginy i Burlata, czy konieczne jest dosadzenie właściwego zapylacza np. Sama, czy może dać sobie spokój. Kłopot jest z miejscem na nowe drzewo, ale jeżeli jest to konieczne to coś się znajdzie, może u sąsiada.
Z góry dziękuję za fachową radę, jeżeli będzie szybko to tym bardziej dziękuję.http://forumogrodnicze.info/posting.php ... 34&t=50298#
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Konieczny powrót do starych odmian drzew owocowych
Vanda i Burłat się zapylają; Sylvia zaś z Reginą. Powinno być dobrze.
Przy okazji - Sam nie jest uniwersalny. Uniwersalne zapylacze (nie wykazujące sterylności z innymi) to np. Vega czy Seneca. Bardzo dobry jest też Van.

Przy okazji - Sam nie jest uniwersalny. Uniwersalne zapylacze (nie wykazujące sterylności z innymi) to np. Vega czy Seneca. Bardzo dobry jest też Van.
